Jednym z podstawowych elementów prawidłowej agrotechnki ziemniaków jest nawożenie mineralne, stosowane doglebowo przed sadzeniem. Nawozy fosforowe i potasowe wysiewa się na ogół jesienią, pod orkę przedzimową, aby wymieszać je dobrze z całą warstwą orną. Wysoka koncentracja nawozów w bezpośrednim sąsiedztwie wysadzonych bulw może być bowiem szkodliwa. Nawozy azotowe wysiewane są na wiosnę, przed lub w czasie sadzenia. Pogłówne nawożenie azotowe jest uzasadnione jedynie w wypadku wysokich dawek, które należy podzielić i zastosować w dwóch terminach. Pierwszą dawkę wysiewa się przed sadzeniem (lub w trakcie sadzenia), a drugą - przed ostatnim obsypywaniem redlin.

Wpływ azotu
Zbyt wysokie jednostronne nawożenie azotowe prowadzi do zaburzeń w rozwoju rośliny, powodując nieproporcjonalny w stosunku do bulw rozwój części nadziemnej. Zwiększa to podatność roślin na porażenie wirusami podczas pierwszych lotów mszyc. Poza tym opóźnia dojrzewanie, obniża zawartość skrobi, zwiększa ciemnienie miąższu, obniża zawartość witaminy C, zmniejsza udział frakcji sadzeniakowej, pogarsza przydatność bulw do przechowywania oraz zwiększa podatność na infekcję zarazą ziemniaka i parchem zwykłym. Wysokie dawki azotu powodują opóźnienie i osłabienie objawów porażenia wirusem liściozwoju, a wirus szybciej przemieszcza się z części nadziemnej do bulw. Zbyt wysokie nawożenie azotowe zamazuje także objawy chorób wirusowych na ziemniakach, utrudniając selekcję negatywną. Nawet dawki optymalne dla rozmnożeń nasiennych, stosowane na plantacjach nasiennych zlokalizowanych po roślinach motylkowych (wzbogacających glebę w azot), jak groch czy peluszka, mogą powodować objawy przenawożenia roślin, wpływając ujemnie na zdrowotność plonu.

Reakcja odmian ziemniaków na nawożenie azotowe związana jest z ich odpornością na wirusy. Wyższe nawożenie azotowe wpływa ujemnie na zdrowotność bulw i samych roślin, przy czym reakcja na wyższe dawki azotu ujawnia się tym wyraźniej, im niższa jest odporność odmiany na dany wirus. Takie odmiany, jak Wigry, Wawrzyn czy Zebra, zaliczają się do podatnych, silnie reagujących wzrostem porażenia wirusem Y (PVY) przy wyższym nawożeniu azotowym. Można przyjąć, że zwiększenie dawki azotu z 50 kg do 100 kg na hektar powoduje nawet kilkukrotny wzrost porażenia, zależnie od odmiany i presji infekcyjnej wirusów. Zwiększenie dawki azotu do 200 kg na hektar może przyczynić się do jeszcze wyższego porażenia roślin. W warunkach produkcyjnych może mieć to istotne znaczenie nawet przy małym zagrożeniu wirusami. Takie odmiany, jak Wiking, Wolfram, Żagiel czy Zeus, o wyższej odporności na PVY, wykazują mniejszą reakcję wzrostu porażenia tym wirusem w miarę zwiększania dawek azotu. Najmniejszą reakcję, a praktycznie jej brak, wykazują odmiany o zdecydowanie wysokiej odporności na PVY, jak Gabi, Danusia czy Neptun. Najogólniej można stwierdzić, że przy wyższym doglebowym nawożeniu azotowym zwiększa się porażenie ziemniaków wirusem Y.

Wpływ fosforu i potasu
Pod wpływem nawozów fosforowych zwiększa się zawartość witaminy C, udział frakcji handlowej oraz polepsza się trwałość przechowalnicza zebranych bulw. Zbyt wysokie dawki fosforu wpływają jednak ujemnie na wielkość ziaren skrobi. Przy czym odpowiednio wcześniej zastosowane wyższe dawki fosforu przyczyniają się do przyspieszenia uzyskania odporności roślin na wirusy, związanej z wiekiem. Uważa się także, że fosfor przyspiesza i stymuluje ujawnianie się objawów porażenia wirusami, co znacznie ułatwia wykonywanie selekcji negatywnej.

Wysokie nawożenie potasowe zmniejsza ciemnienie miąższu bulw, jednak ujemną stroną wysokich dawek jest gromadzenie się go w bulwach i łodygach. Potas stosowany w nadmiarze w stosunku do azotu i fosforu może obniżyć zawartość skrobi w bulwach. Ponadto wzrost nawożenia potasowego sprzyja szybszemu i wyraźniejszemu wystąpieniu objawów wirusa liściozwoju na roślinie. Stosowanie nawozów potasowych zawierających chlor zwiększa ryzyko porażenia wirusem liściozwoju oraz przyspiesza przenikanie wirusa z części nadziemnych do bulw.
Niekorzystny wpływ jednostronnego nawożenia azotem na zawartość skrobi i jakość plonu można wyeliminować przez stosowanie odpowiednio wysokich dawek fosforu i potasu. Powinny być one tym większe, im wcześniejszy zbiór i wyższy plon skrobi chcemy uzyskać. Przy ustalaniu tych dawek należy brać pod uwagę przede wszystkim zachowanie odpowiedniego stosunku N:P:K. Na plantacjach nasiennych najkorzystniejsza proporcja tych trzech podstawowych składników powinna wynosić 1:1,5:2. Jeżeli więc zastosowano by wiosną, przed sadzeniem 90 kg azotu na hektar, to jesienią należałoby wysiać na hektar 135 kg fosforu i 180 kg potasu. Na plantacji towarowej proporcje te byłyby inne: 1:1:2-2,5.

Nie da się natomiast w żaden sposób złagodzić wpływu wyższych dawek azotu na zdrowotność plonu (porażenia wirusami). Przy ustalaniu ilości wysiewanych nawozów warto wcześniej sprawdzić zasobność pola w fosfor i potas i na tej podstawie ustalić zapotrzebowanie na nawozy.

Dawki azotu stosowanego doglebowo na plantacjach nasiennych, na których jesienią zastosowano obornik, nie powinny przekraczać 90 kg na hektar. Stosując wyższe nawożenie azotowe można wpłynąć na zwyżkę plonu ogólnego, ale trzeba mieć świadomość, że zdrowotność jego może ulec pogorszeniu, nawet przy intensywnie prowadzonej ochronie chemicznej przed mszycami.

Wpływ dokarmiania
Nawożenie dolistne można uznać za zabieg chroniący środowisko, ponieważ zmniejsza stopień zanieczyszczenia gleby i wód gruntowych, poprzez podawanie roślinom nawozów w małych, precyzyjnych dawkach, które są natychmiast pobierane przez liście. Najszybciej pobierany jest azot, potas, sód, cynk i magnez, nieco wolniej siarka, wapń, fosfor, mangan i bor, natomiast najwolniej rośliny pobierają miedź, żelazo i molibden. Jednak szybkość pobierania tych pierwiastków jest wielokrotnie większa niż przy pobieraniu ich przez korzenie.

Dolistne stosowanie azotu, podobnie jak i innych makro- i mikroelementów, stymuluje rośliny do pobierania innych składników pokarmowych oraz dostarcza azotu w okresach ich największego zapotrzebowania na ten składnik. W praktyce przyjęło się również dzielenie wysokich dawek azotu (ponad 150 kg/ha), z których jedną część wprowadza się doglebowo przed sadzeniem, a pozostałą w formie odpowiednio dobranych dawek dolistnych. Jednak na plantacjach nasiennych nie powinno być stosowane uzupełnianie niższego nawożenia doglebowego azotem w postaci roztworu mocznika poprzez zabiegi dolistne. Mocznik stosowany dolistnie powoduje zamazywanie objawów chorób wirusowych na roślinach i utrudnia selekcję negatywną. Nawet odmiany o wyższym poziomie odporności wykazują pewne tendencje do wyższego porażenia wirusami.

Do dokarmiania dolistnego wykorzystuje się również nawozy zawierające tylko mikroelementy, bez dodatku azotu. Nawozy takie poprawiają bilans mikroelementów w roślinie, nie wpływając ujemnie na zdrowotność sadzeniaków w aspekcie chorób wirusowych. Nie ma więc przeciwwskazań do stosowania tych preparatów na plantacjach nasiennych.

Nawożenie mineralne wpływa znacznie na jakość ziemniaków, dlatego powinno uwzględniać kierunki ich użytkowania oraz odmiany. Jakość plonu nie jest bowiem pojęciem ogólnym. Od ziemniaków konsumpcyjnych wymaga się bulw dużych, kształtnych i wyrównanych, natomiast od ziemniaków przeznaczonych dla przemysłu przede wszystkim wysokiej zawartości skrobi. Zupełnie inne wymagania stawiane są ziemniakom uprawianym na sadzeniaki. W tym wypadku w plonie powinny przeważać głównie bulwy drobne, o wymiarach frakcji sadzeniakowej, a przede wszystkim powinien to być materiał zdrowy, czyli wolny od wirusów.

Stosowanie jedynie pogłównego nawożenia azotowego ziemniaków nie zwiększa istotnie plonu, natomiast opóźnia dojrzewanie roślin (bulw) i zwiększa podatność na choroby.

W uprawie nasiennej ziemniaków zwiększone doglebowe nawożenie azotowe pogarsza zdrowotność sadzeniaków nawet przy małym zagrożeniu wirusami. Ryzyko to zwiększa także nawożenie nawozami azotowymi (zwłaszcza roztworem mocznika), nawet w odniesieniu do odmian odpornych na choroby wirusowe. Stosowanie do nawożenia dolistnego preparatów nie zawierających w swoim składzie azotu nie zwiększa ryzyka porażenia sadzeniaków wirusami.

Źródło: "Farmer"07/2005