- Opóźniony termin siewu zbóż jarych wpływa na obniżenie plonu, powoduje mniejsze pobranie składników pokarmowych z gleby i wówczas wysokie nawożenie może być nieskuteczne. Zwiększając dawkę azotu można w małym stopniu podnieść plony, ale zysk ze wzrostu plonu może nie pokryć kosztów zwiększonego nawożenia - mówi portalowi farmer.pl dr Danuta Leszczyńska z Instytutu Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa PIB w Puławach.
Jej zdaniem jedynie przy niedużym opóźnieniu siewu - do jednego tygodnia w stosunku do optymalnego - można rekomendować stosowanie wyższej dawki azotu o 5-10 proc. w celu pobudzenia rozkrzewienia roślin.
W obecnej sytuacji nie wskazane jest dawanie pełnej dawki nawożenia azotowego. - Należy podać ¾ dawki, a później ewentualnie jak sytuacja będzie tego wymagała skorygować. Cała dawka mogłaby roślinom tylko zaszkodzić - mówi prof. Witold Grzebisz z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.
W zbożach jarych zaleca się zastosować tylko jedną dawkę. - Najlepiej mieszankę saletry amonowej i mocznika, a więc nawozu szybko i wolno działającego - dodaje prof. Grzebisz.
W pozostałych uprawach takich jak kukurydza i buraki cukrowe nawożenie można podzielić.
Zboża jare dają niższy plon niż ozime i mają też niższe wymagania nawozowe. Czas pobierania azotu trwa u formy jarej przeważnie od fazy 3. liścia do początku lipca, zwykle to 70-80 dni, ale w tym roku będzie na pewno krótszy. Nawożenie uzależnić należy od gatunku roślin, przedplonu i zasobności składnika w glebie. Generalnie według danych IUNG średnie potrzeby nawożenia zbóż jarych azotem wynoszą dla pszenicy - 70-100, dla owsa - 40-70, dla jęczmienia 40-70, a dla pszenżyta - 60-80 kg N/ha.
- Dawek do 50 kg N/ha nie powinno się dzielić. Ale dotyczy to bardzo ograniczonej liczby upraw o małych wymaganiach. Na bardzo słabych glebach, gdzie rośliny nie są w stanie wydać dużego plonu i nie są w stanie więcej pobrać. W przypadku jęczmienia browarnego wystarczy 35-40 kg N/ha - podkreśla dr Danuta Leszczyńska.
Komentarze