Sąd Rejonowego Frankenthal (Palatynat) pod koniec grudnia 2022 roku zawyrokował, że rolnik z Nadrenii-Palatynatu (Niemcy) musi wypłacić swojemu sąsiadowi odszkodowanie w wysokości 80 tys. euro.
Oskarżonym jest rolnik, producent ziemniaka, który swojemu sąsiadowi, producentowi rukoli zanieczyścił płody pestycydem. Pestycydy na zasadzie dryftu przeniosły się na sąsiednie pole - czytamy na portalu agrarheute.com.
Dryft to poziome i pionowe znoszenie kropel cieczy roboczej. Występuje także przy bezwietrznej pogodzie w postaci inwersji. Dlatego pestycyd może się przenosić nawet na znaczne odległości niekoniecznie przy wietrznej pogodzie.
Rukola skażona pestycydami stosowanymi w uprawie ziemniaków
Jak ustalił sąd, stosowany w uprawie ziemniaka pestycyd był dopuszczony do obrotu i był zarejestrowany w uprawie ziemniaka. Natomiast pestycyd, o którym tu mowa nie był dopuszczony do stosowania w uprawie rukoli.
Jak podaje agrarheute.com, według sądu z powodu wykrycia pozostałości śor w rukoli, zbiory poszkodowanego rolnika nie mogły zostać sprzedane. Jak czytamy dalej z oświadczeń biegłej izby wynika, to wiatr przeniósł środek ochrony roślin z pola ziemniaków na sąsiednie pole rukoli. Zdaniem izby, prawnie dopuszczalne wartości graniczne zostały przekroczone ponad 10-krotnie. W związku z tym uprawa rukoli zamiast trafić na sprzedaż, została skompostowana.

Czytaj więcej
Ziemniak i burak cukrowy. Jakie zbiory w roku 2022?Jak ustalono, zgodnie z wyrokiem nie można zarzucić poszkodowanemu, że nie przedsięwziął żadnych środków ostrożności w celu ochrony swoich upraw przed zanieczyszczeniem. Z drugiej strony sąd rejonowy za zaistniałą sytuację wini oskarżonego, gdyż na nim spoczywa odpowiedzialność w czasie stosowania środków ochrony.
Rolnik zajmujący się uprawą ziemniaków musi teraz zrekompensować producentowi rukoli utracone dochody, pomniejszone o zaoszczędzone wydatki na zbiory, pakowanie i transport, które nie są już potrzebne. Wyrok nie jest jeszcze prawomocny. Apelacja została złożona do Wyższego Sądu Okręgowego Palatynatu w Zweibrücken.
Komentarze