Sprawcą choroby jest grzyb Sclerotinia sclerotiorum. Należy on do najważniejszych gospodarczo patogenów we wszystkich rejonach uprawy rzepaku w Europie, w tym w Polsce. Przyczyną tego stanu rzeczy jest duży udział rzepaku w płodozmianie, który często przekracza 33 proc. Przy wysokim epidemicznym wystąpieniu straty mogą sięgać ok. 50 proc. potencjalnego do uzyskania plonu. Stwierdzono, że porażenie widoczne na 10 proc. roślin to strata w plonie nasion rzepaku od 2,8 do 5,4 dt/ha, a 1 proc. porażonych roślin to strata 0,53-1,3 proc. plonu. Grzyb poraża najczęściej rzepak w fazie kwitnienia. Optymalna temperatura do kiełkowania przetrwalników, uwalniania zarodników workowych i porażenia to 11 do 20°C i wilgotność względna powietrza powyżej 84 proc. 

Powolny odwrót od chemii 

Grzyb na roślinach żywicielskich przechodzi swój cykl życiowy, w ramach którego wytwarza sklerocja mogące przetrwać w glebie od 5 do 10 lat, a nawet dłużej. Z owocników powstających z przetrwalników uwalnia się od 2 do 30 mln zarodników – są one głównym źródłem porażenia.

Obecność grzyba można kontrolować poprzez właściwy płodozmian, czyli jak najmniejszy udział w strukturze zasiewu potencjalnych żywicieli S. sclerotiorum oraz stwarzając optymalne warunki do wzrostu roślin. Stosowanie chemicznego zwalczania sprawcy zgnilizny twardzikowej w okresie kwitnienia rzepaku daje dobre wyniki. 

Rolnictwo państw należących do Unii Europejskiej czeka nowe wyzwanie określone w strategii UE hasłem „Od pola do stołu”. Przewidziano kilkadziesiąt działań mających na celu osiągnięcie w 2030 r. 25 proc. upraw ekologicznych. Będzie się to odbywać stopniowo i nie oznacza, że znikną uprawy prowadzone zgodnie z zasadami integrowanej ochrony czy idąc dalej – integrowanej produkcji (IP). Z pewnością zmniejszeniu ulegnie ilość stosowanych chemicznych środków, czyli fungicydów, insektycydów, herbicydów itp. Przez to obniżeniu ulegnie ich negatywny wpływ na środowisko, ludzi i zwierzęta. Jednym ze sposobów, które będą to umożliwiać, jest stosowanie biologicznych środków w ochronie roślin rolniczych i innych. 

Organizmy antagonistyczne

Zwalczanie biologiczne w uprawie rzepaku ozimego daje szansę na ograniczanie obecności S. sclerotiorum w tej uprawie. Musimy tutaj też podkreślić, że zabieg przy użyciu biofungicydu nie wyklucza zastosowania tradycyjnego fungicydu w fazie kwitnienia, aby zwalczyć S. sclerotiorum. Ważne jest też to, że oprócz sprawcy zgnilizny twardzikowej można w ten sposób ograniczać sprawców suchej zgnilizny kapustnych. W tabeli podane są środki biologiczne zarejestrowane jako środki ochrony roślin, które stosować można w uprawie rzepaku. Nakłonienie szerokiej grupy producentów rzepaku do stosowania biologicznej ochrony nie będzie łatwe. Pewnym rozwiązaniem, nad którym obecnie się pracuje, może być zachęta w formie dopłaty do zakupu lub zakupu i zastosowania środka biologicznego.

W uprawie rzepaku zarejestrowane środki biologiczne można zastosować jako oprysk na glebę przed siewem, można zaprawić materiał siewny lub wykonać opryskiwanie roślin w różnych fazach wzrostu w zależności od stosowanego biofungicydu lub biologii zwalczanego grzyba. W skład środków biologicznych wchodzą oospory lub zarodniki, które uaktywniają się, gdy użyte zostają do walki z patogenami. Substancje czynne są różnorodne, np. grzyb Coniothyrium minitans będący antagonistą w stosunku do S. sclerotiorum. Zalecany jest on do stosowania na glebę przed siewem rzepaku, ponieważ ma zdolność powodowania lizy (rozpuszczania) znajdujących się w glebie przetrwalników grzyba S. sclerotiorum.

W innym środku substancją czynną jest organizm grzybopodobny Pythium oligandrum. Działa on na S. sclerotiorum, rozkładając strzępki tego patogenu. Podobnie oddziałuje on na sprawców suchej zgnilizny kapustnych. 

Do dyspozycji są dwa wyselekcjonowane szczepy bakterii – Bacillus amyloliquefaciens szczep MBI 1600 i Bacillus subtilis szczep QST 713. Środki te mają zróżnicowane zastosowanie. Pierwsza bakteria zalecana jest do zaprawienia nasion, co ma ograniczać występowanie na siewkach rzepaku suchej zgnilizny kapustnych. Drugą należy stosować w formie opryskiwania roślin w czasie wegetacji, a dokładniej w fazie kwitnienia, aby ograniczyć rozwój sprawcy zgnilizny twardzikowej.

Co nas czeka?

Walka biologiczna ma przyszłość, ale obecnie ze względu na niższą skuteczność zwalczania rolnicy bazują na metodzie chemicznej. Wskazane jest, aby opracowano biofungicydy, których skuteczność będzie dorównywała skuteczności fungicydów tradycyjnych, czyli takich, które budują substancje czynne w wyniku syntezy chemicznej. Program „Od pola do stołu” w ramach tzw. Zielonego Ładu będzie realizowany, w tej sytuacji rozwiązania w ochronie roślin będą więc wymagały zwalczania sprawców chorób i innych agrofagów przy użyciu metod biologicznych. Rzepak, jako roślina uprawiana na dużej powierzchni gruntów ornych, może posłużyć jako przykład, jak podchodzić do trudnego problemu, jakim jest stosowanie biologicznej ochrony tak, aby ta ochrona była skuteczna i opłacalna dla rolnika oraz społeczeństwa. 

Obecnie jesteśmy na etapie, na którym walka biologiczna jedynie wspomaga ochronę chemiczną. Z reguły nie eliminuje zabiegów chemicznych, ale je uzupełnia, poprawiając stan fitosanitarny pól i przy uprawie odmian o zwiększonej odporności może umożliwić stosowanie fungicydów w obniżonych dawkach.