- W łanach rzepaku pojawiły się chowacze łodygowe oraz słodyszek rzepakowy.
- Na wielu plantacjach rzepaku może być potrzebny zabieg insektycydowy.
- Zwalczając słodyszka należy pamiętać o zjawisku odporności na wiele dostępnych substancji czynnych insektycydów.
Chowacze łodygowe pojawiły się lokalnie już w marcu, szczególnie na południu kraju gdzie niejednokrotnie ich liczebność przekroczyła próg ekonomicznej szkodliwości.
Kilka dni temu pojawił się także u nas komunikat ostrzegający o powrocie szkodników na pola. Prognozy się sprawdziły i faktycznie dziś zarówno w żółtych naczyniach jak i bezpośrednio w pąkach pojawiły się wszystkim znane czarne chrząszcze. Lokalnie przekroczyły one próg ekonomicznej szkodliwości wynoszący 1 chrząszcz na roślinie. Warto zlustrować rzepaki, gdyż okno pogodowe do zabiegów będzie krótkie i schowany w pąkach słodyszek będzie je podgryzał, doprowadzając do ich obumarcia.
Nie wszędzie jednak słodyszek może stanowić problem. Od kilku lat notowana jest mniejsza presja tego szkodnika i nie zawsze wymaga on zabiegu ochronnego. Im później się pojawia, tym z reguły szkód wyrządza mniej. Jeśli naloty zanotujemy w fazie luźnego kwiatostanu to progiem szkodliwości będzie wartość: - 3‑5 chrząszczy na 1 roślinie.
Czym zwalczać słodyszka rzepakowego?
Wybór nie jest duży i przede wszystkim mamy do dyspozycji niewiele mechanizmów działania. Jeśli do tej pory wykonano już w marcu zabieg na chowacze, wybrać należy inną substancję czynną i jeszcze lepiej jeśli zmienimy grupę i mechanizm działania. Pamiętać należy o odporności słodyszka na wiele dostępnych ciągle na rynku substancji czynnych. Szczególnie mało przydatne stają się związki pyretroidowe. Dlaczego? Najlepiej to obrazuje poniższa grafika cytowana za Instytutem Ochrony Roślin-PIB w Poznaniu. Była ona prezentowana podczas tegorocznej Sesji Ochrony Roślin. Należy jednak zwrócić uwagę, że część s.cz. które uważane były za skuteczne i nie generowały zjawiska odporności, są obecnie wycofane z rynku.


Komentarze