Omacnica prosowianka nie należy do szkodników, z którymi łatwo walczyć.
Świadczy o tym już choćby to, że od ponad 60 lat uznawana jest za najgroźniejszego szkodnika kukurydzy w kraju i nie widać perspektyw, żeby szybko uległo to zmianie. Tym bardziej trudno będzie ograniczać jej szkodliwość w sytuacji, kiedy rosnące zainteresowanie uprawą kukurydzy dostarcza szkodnikowi bogatej bazy pokarmowej, a dodatkowo uproszczenia agrotechniczne, problemy z doborem insektycydów i biopreparatów, w tym techniką ich zastosowania, sprzyjają jego przeżywalności i namnażaniu się. Jest to także efekt wpływu warunków meteorologicznych, a także obserwowanych zmian klimatycznych, które w dużej mierze przyczyniają się do rosnącego znaczenia gospodarczego tego gatunku.
Nie ulega wątpliwości, że jedną z przyczyn wzrostu szkodliwości omacnicy są problemy z jej chemicznym oraz biologicznym zwalczaniem, a dokładnie rzecz ujmując - z wyznaczaniem optymalnego terminu zabiegu/introdukcji, w którym zastosowany insektycyd/ biopreparat charakteryzowałby się najwyższą skutecznością owadobójczą.
Ustalenie tego terminu jest podstawą interwencyjnego zwalczania szkodnika.
Bez dokładnego obserwowania obecności omacnicy prosowianki w zasiewie kukurydzy nie jest możliwe precyzyjne przeprowadzenie działań zwalczających.
Jest to związane z tym, że zarówno na szkodnika, jak i na roślinę uprawną wpływa tak wiele czynników (choćby warunki meteorologiczne), że niemal co roku obserwuje się większe bądź mniejsze zmiany w terminie występowania optymalnego momentu na wykonanie działań zwalczających. W odniesieniu do metody biologicznej termin pierwszego wyłożenia biopreparatu przypada zwykle na trzecią dekadę czerwca, ale w niektóre lata może to być już pierwsza połowa lipca. Podobnie jest z terminem chemicznego zwalczania masowo wylęgających się gąsienic. Zwykle podstawowe opryskiwanie roślin przeciwko nim wykonuje się w drugiej dekadzie lipca, lecz w niektóre lata może to być albo pierwsza albo nawet koniec trzeciej dekady tego miesiąca. Tak duża rozpiętość terminów masowych wylęgów szkodnika bez dokładnego obserwowania ro z wo j u g a t u n ku może znacząco obniżyć skuteczność prowadzonej ochrony.
Należy bowiem pamiętać, że przy zastosowaniu metody biologicznej, błonkówki kruszynka (Trichogramma spp.) pasożytują jedynie na świeżo złożonych jajach omacnicy prosowianki, natomiast gąsienice, zaraz po wylęgu, szybko migrują na roślinie i chowają się w jej zakamarkach, gdzie są w mniejszym stopniu narażone na zastosowane insektycydy.
Bardzo krótki okres, w którym zastosowane metody interwencyjnego zwalczania szkodnika pozwalają skutecznie ograniczyć znaczną część jego populacji, sprawia, że monitoring występowania gatunku nabiera ogromnego znaczenia. Jest on także istotny z tego powodu, że od 1 stycznia 2014 roku w całej Unii Europejskiej zaczyna obowiązywać integrowana ochrona roślin, która kładzie bardzo duży nacisk na obserwowanie występowania agrofagów w uprawach, w oparciu o znajomość ich biologii z wykorzystaniem różnych technik i narzędzi diagnostycznych.
Odnośnie omacnicy prosowianki, opis metod wykorzystywanych w monitorowaniu jej obecności na plantacjach kukurydzy oraz wyznaczania terminu zwalczania omówiono na łamach Farmera w numerze 7/2013. Wiele jednak wątpliwości wśród czytelników wzbudziły pułapki feromonowe, a zwłaszcza ich efektywność, stąd też postanowiliśmy poruszyć ich problem w szerszym kontekście.
Zasada działania pułapki feromonowej jest bardzo prosta, gdyż polega na przywabieniu motyli omacnicy prosowianki w określone miejsce, którym jest odpowiednia powierzchnia chwytna, gdzie będzie można je znaleźć i zidentyfikować.
Można tego dokonać poprzez użycie specjalnych substancji chemicznych, które imitują feromony płciowe samic. Nasączone odpowiednim związkiem zapachowym nośniki (tzw. dyspensery) przyciągają do pułapki tylko samce. Samice nie reagują na ten rodzaj zapachu. Miejsce, w którym można zaobserwować liczbę odłowionych motyli, zależy od typu pułapki.
W Polsce w praktycznym użyciu są dwa rodzaje pułapek feromonowych: - pułapka trójkątna (tzw. typ delta, daszkowy) - ma postać daszku zrobionego z PCV, najczęściej koloru białego, mającego za zadanie chronić od wiatru, deszczu i zanieczyszczeń (np.: pyłu, liści, innych owadów) wnętrze, w którym umieszcza się podłogę pokrytą silnym, niezasychającym klejem. Pośrodku pułapki na podłodze umieszcza się dyspenser feromonowy, który najczęściej ma postać gumy nasączonej odpowiednim związkiem chemicznym. Zasada działania takiej pułapki polega na zwabieniu samców, które przylepiają się do kleju, - pułapka kominowa - ma postać wydłużonego pojemnika, najczęściej barwy żółtej lub zielonej, który w swej górnej części ma niewielki daszek, pod którym jest prześwit. W miejscu tym umieszcza się dyspenser feromonowy.
Pułapka kominowa ma jeden otwór wlotowy ukryty w górnej części pod daszkiem, przez który wpadają do wnętrza pojemnika zbiorczego odłowione motyle. Aby nie mogły z niego wylecieć, we wnętrzu pojemnika zasypowego umieszcza się albo niewielką ilość wody, albo preparat owadobójczy, najczęściej w formie pasków nasączonych długo działającym insektycydem. Wiele skutecznych insektycydów wykorzystywanych w tego typu pułapkach, które zawierały m.in. dichlorofos, wycofano z użycia w UE, w związku z czym te, które obecnie się stosuje (np.: molobójcze), odznaczają się już mniejszą efektywnością.
Problemem, na który zwraca uwagę większość użytkowników pułapek feromonowych, jest ich niski lub całkowity brak skuteczności. Nie jest rzadkością, że w zasiewie kukurydzy w pobliżu zainstalowanej pułapki na oczach plantatora latają motyle omacnicy prosowianki (w tym samce), podczas gdy sama pułapka jest pusta. Jest wiele przyczyn takiego stanu rzeczy, jednak z reguły uzależnione są one od: szkodnika, samej pułapki oraz od jej użytkownika.
Jaka "rasa" feromonowa?
Najważniejszym czynnikiem wpływającym na skuteczność stosowanych w Polsce pułapek feromonowych ze strony samego szkodnika jest jego podatność na wykorzystywane w dyspenserach związki zapachowe. Feromony płciowe przeznaczone do odłowu samców są mieszaniną geometrycznego izomeru, tzw. octanu 11-tetradecenylu (11-tetradecenyl acetate), którego proporcje są uzależnione od geograficznego występowania motyli. W Ameryce Północnej i Europie omacnica prosowianka występuje w mieszanej populacji reagującej na dwa rodzaje izomerów optycznych tego związku. Są to Z-11-tetradecenyl oraz E-11-tetradecenyl, wskutek czego mamy feromonową "rasę Z" oraz rasę "E". W zależności od występującej na danym terenie populacji omacnicy prosowianki do jej odłowu stosuje się różne mieszaniny izomerów Z:E. Odpowiedź samców na zastosowane feromony o różnych proporcjach Z:E jest uwarunkowana genetycznie i zależy od genów znajdujących się na chromosomach płciowych. Poważnym problemem w Polsce jest brak wiedzy, z jakimi rasami feromonowymi omacnicy prosowianki mamy do czynienia w poszczególnych regionach kraju. Wiedzę taką mogą dostarczyć badania genetyczne szkodnika oraz testy polowe z wykorzystaniem różnych związków zapachowych. Przykładowo, w badaniach wykonanych w południowych Niemczech wykazano, że prawie wszystkie złapane samce odławiały się do pułapek feromonowych z izomerem Z (gdzie stosunek Z:E wynosił 97:3), podczas gdy w części północnej kraju skuteczniejsze w odławianiu motyli były feromony z izomerem E (stosunek Z:E jak 3:97). Bez znajomości, w którym rejonie występuje jaka rasa i jak liczny jest jej udział, pułapki feromonowe stosowane są w ciemno, zwłaszcza że producent nie zawsze podaje, który rodzaj izomeru stosuje i w jakich proporcjach (tajemnica handlowa firmy).
Ważny typ pułapki
Obok samego związku chemicznego mającego za zadanie zwabić motyle do pułapki, ważna jest także ich budowa. Aktualnie odchodzi się od stosowania na polach produkcyjnych kukurydzy pułapek feromonowych typu trójkątnego. W doświadczeniach niemieckich z okolic Badenii-Wirttembergii (południowe Niemcy) wykazano, że ten typ pułapek w ogóle nie sprawdza się w odławianiu samców. Przypuszcza się, że może na to wpływać zarówno kształt pułapki, który zniechęca motyle, oraz podłoga lepowa, której zapach może wpływać odstraszająco na szkodnika.
Z kolei przy wykorzystaniu pułapek kominowych, należy unikać tych, które są żółtej barwy, ponieważ jest to nie selektywny kolor, który sprawia, że do wnętrza pojemnika odławiają się często owady niedocelowe, włącznie z pożytecznymi.
Najlepsze jednak rezultaty odłowu motyli (pod warunkiem użycia odpowiedniego feromonu) uzyskuje się przy stosowaniu tzw. pułapek więcierzowych (z angielskiego coretrap), które zbudowane są z cienkiej nylonowej siatki mającej kształt dzwonu, do którego wnętrza motyle wlatują przez duży otwór znajdujący się od dołu. W tym to także miejscu umieszcza się dyspenser feromonowy. W takiej pułapce motyle wpadają do znajdującego się u góry kosza zasypowego (tzw. eklektora), z którego nie mogą się wydostać. Istnieje kilka modeli pułapek więcierzowych na unijnym rynku, a różnią się zwłaszcza jakością wykonania, trwałością siatki oraz eklektora, co z kolei ma przełożenie na ich wysoką cenę.
Błędy użytkowników
Każdemu plantatorowi kukurydzy, jak również służbom prowadzącym monitoring występowania motyli omacnicy prosowianki z wykorzystaniem pułapek feromonowych, zależy, aby był on jak najdokładniejszy, a tym samym skuteczny. Niestety, w wielu przypadkach sam użytkownik, często nieświadomie, ogranicza działanie tych urządzeń.
Pierwszym i bardzo ważnym elementem jest sprawdzenie, czy nabywana przez nas pułapka z zestawem dyspenserów feromonowych jest szczelnie zapakowana i czy widnieje na niej data produkcji feromonu. Należy zaopatrywać się w takie pułapki, których feromony zostały wyprodukowane w roku, w którym prowadzony będzie monitoring.
Należy rezygnować z zakupu feromonów wyprodukowanych 1-2 lata wcześniej, nawet jeżeli są szczelnie zamknięte w opakowaniu.
Często popełnianym błędem jest umieszczanie zakupionej pułapki razem ze znajdującym się w niej feromonem w zmiennych warunkach termicznych oraz narażanie dyspensera na oddziaływanie promieni słonecznych. Do momentu zainstalowania pułapki w warunkach polowych, feromony bezwzględnie muszą znajdować się w szczelnie zamkniętym opakowaniu; przechowywane w temperaturze 5-8oC (najlepiej w lodówce).
Obok samego zakupu pułapki bardzo ważny jest okres jej instalacji. Do tego celu konieczna jest znajomość bionomii szkodnika, a zwłaszcza terminów i miejsc występowania motyli, co pozwala określić terminy i sposób montażu pułapek.
W ostatnich kilku latach pojaw szkodnika na plantacjach kukurydzy rozpoczyna się pod koniec pierwszej lub na początku drugiej dekady czerwca. Jako pierwsze zwykle wylatują z poczwarek samce i to one przez krótki czas dominują na plantacjach. Pierwsze samice zwykle opuszczają poczwarki po 4-7 dniach od pojawu osobników męskich, a ich liczebność szczególnie szybko wzrasta w pierwszej połowie lipca, co związane jest z początkiem masowego składania jaj. Pułapki feromonowe muszą więc znajdować się na plantacji kukurydzy już od początku czerwca i pozostać tam co najmniej do połowy lipca (a najlepiej ciut dłużej).
Montaż pułapek w okresie wiechowania kukurydzy nie ma uzasadnienia, gdyż najważniejsze jest wykrywanie pierwszych osobników.
Bardzo często popełnianym błędem wpływającym na efektywność odłowu samców jest miejsce, w którym instaluje się pułapki. W Polsce praktykuje się ich umieszczanie w zasiewie kukurydzy, najczęściej w pasie brzeżnym łanu, ponad wierzchołkami roślin, przy czym wysokość ta sukcesywnie zwiększa się wraz ze wzrostem kukurydzy. Ten sposób montażu pułapek jest obarczony dużym ryzykiem niepowodzenia monitoringu, co jest związane z samą biologią szkodnika.
Dla motyli omacnicy prosowianki bardzo ważne są bowiem miejsca, gdzie mogą się ukryć przed słońcem (jest to gatunek o aktywności nocnej), ale przede wszystkim, gdzie znajdą wodę. Woda, m.in. w postaci kropel rosy, jest im potrzebna do produkcji feromonów, a także do produkcji jaj. Udowodniono w badaniach naukowych prowadzonych w wielu krajach, że większość motyli w ciągu dnia znajduje się poza plantacjami kukurydzy, a ich ulubionymi miejscami spoczynku są łąki, pastwiska, ugory, większe trawy, zadrzewienia śródpolne itp., zwłaszcza gdy są osłonięte od wiatru i gdzie jest ciepło (omacnica prosowianka jest gatunkiem ciepłolubnym). Dopiero pod wieczór motyle opuszczają te enklawy i przelatują na plantacje kukurydzy, gdzie pod osłoną nocy samice składają jaja. W takiej sytuacji w innych krajach, w tym w Niemczech, pułapek feromonowych nie montuje się w łanie kukurydzy, lecz nieopodal plantacji kukurydzy na użytku porośniętym trawą, w pobliżu zadrzewień śródpolnych. Sprawdzonym np. w Badenii-Wirttembergii stanowiskiem do stabilnego umocowania pułapki jest gałąź drzewa lub trójnóg z surowego, nieimpregnowanego drewna nieopodal zasiewu kukurydzy.
Ważne jest również, aby pułapka feromonowa znajdowała się z dala od bezpośredniego wpływu chemicznych środków ochrony roślin i innych substancji o intensywnym zapachu, jak olej napędowy, benzyna, klej, farby, otwarte źródła ognia itp. Ponadto musi być montowana z dala od ruchliwych dróg, co najmniej 50 metrów od sztucznych źródeł światła, w tym od pułapki świetlnej (samołówki), jeśli taka jest równocześnie używana.
Wiele błędów popełnia się podczas samego montażu pułapki na wybranym stanowisku. Należy wiedzieć, że lot motyli jest horyzontalny. Pomimo że jest to szkodnik bardzo mobilny i zdolny do długodystansowych przelotów, to w warunkach pól uprawnych najintensywniejszy lot odbywa się na wysokości do 1,5 metra. Świadczą o tym także miejsca, gdzie samice składają jaja i są to liście znajdujące się bezpośrednio koło kolb. Ponadto, poruszając się w łanie kukurydzy, można czasem zauważyć, jak wypłoszone motyle przelatują tuż nad ziemią. Ma to swoje odzwierciedlenie w wysokości, na której umieszcza się pułapki. Nie powinny one znajdować się wyżej aniżeli metr nad ziemią. Praktykuje się, że są one instalowane na wysokości 5-30 cm ponad źdźbłami traw i jest to odległość odpowiednia.
Przy montażu pułapki należy bezwzględnie pamiętać o tym, żeby absolutnie nie dotykać dyspensera feromonowego gołą ręką. Zapach ludzki w najlepszym przypadku obniży jego skuteczność, a w najgorszym utraci on całkowicie zdolność zwabiania szkodnika.
Konieczne jest więc, aby za każdym razem stosować jednorazowe rękawiczki, osobne dla każdej mocowanej pułapki.
Im bardziej ograniczy się zapach ludzki na powierzchniach pułapki, tym większa jest szansa, że spełni ona swoje zadanie.
W zależności od typu używanej pułapki, wymianę dyspenserów na nowe prowadzi się zwykle co 7 dni. Jest to związane z tym, że pod wpływem warunków meteorologicznych, a zwłaszcza wysokiej temperatury uwalnianie związków zapachowych przebiega szybciej, stąd też dyspenser szybko wietrzeje. Proponowana w kraju wymiana feromonów co 3 tygodnie jest zbyt rzadka, co zakłócać może zdolność odłowów motyli.
Badania naukowe
Problematyka skutecznego monitorowania omacnicy prosowianki od wielu już lat jest przedmiotem badań prowadzonych w Instytucie Ochrony Roślin.
W badaniach wykonanych w ostatnich latach potwierdzono, podobnie jak i w wielu innych krajach, że skuteczność pułapek feromonowych jest zmienna w latach. W jednych okresach odławiają szkodnika lepiej, w innych znacznie gorzej, stąd też często są zawodne w monitoringu.
W badaniach prowadzonych m.in. w 2008 r. porównano skuteczność odłowu motyli omacnicy prosowianki do dwóch rodzajów pułapek: świetlnej i feromonowej (typu trójkątnego i typu kominowego) zawierającej dyspenser z octanem Z-11-tetradecenylu. Wyniki monitoringu w pułapce świetlnej prezentuje rysunek 1, natomiast rysunek 2 przedstawia lot samców w obu typach pułapek feromonowych.
Jak wskazują rysunki, różnica w efektywności odłowu motyli omacnicy prosowianki na oba rodzaje pułapek jest ogromna. Bardzo dokładna dynamika lotu w pułapce świetlnej pokazuje nie tylko początek i koniec występowania motyli na plantacji, ale przede wszystkim wskazuje na płeć szkodnika i okres maksimum jego pojawu, co pozwala prognozować termin zwalczania gąsienic. Ponadto, w prezentowanym 2008 roku, pułapka świetlna pozwoliła wykryć obecność pod koniec września motyli drugiego pokolenia omacnicy prosowianki.
Z kolei dwa typy użytych pułapek feromonowych odławiały jedynie pojedyncze samce, a wskazany przez nie okres lotu motyli był bardzo krótki, bez wyraźnie zaznaczonego szczytu liczebności.
Ponieważ badania IOR zostały potwierdzone w innych krajach, można stwierdzić, że w metodach integrowanej ochrony kukurydzy przed omacnicą prosowianką nie można polegać tylko na jednym sposobie monitorowania szkodnika. Zawsze trzeba prowadzić co najmniej dwie niezależne od siebie metody obserwacyjne, np.: z użyciem pułapki świetlnej, polowego izolatora entomologicznego, analizy na obecność złóż jaj.
Przy stosowaniu pułapek feromonowych należy mieć na uwadze, że nawet najlepszy model pułapki nie spełni pokładanej w nim nadziei bez skutecznego dyspensera feromonowego.
W perspektywie stosowania zaleceń integrowanej ochrony należy mieć nadzieję, że na polskim rynku pojawią się firmy oferujące nie tylko różne modele pułapek do odłowu szkodników, ale w szczególności będzie istniał duży wybór feromonów stosowanych w innych krajach. Ważne byłoby również, aby ośrodki naukowe zintensyfikowały prace badawcze nad rozpoznaniem struktury genetycznej omacnicy prosowianki w Polsce i pod tym kątem testowały już poznane, jak i nowe związki zapachowe.
Komentarze