Choroba rozwija się zwłaszcza w suchych, upalnych latach, szczególnie na roślinach zaatakowanych wcześniej przez szkodniki lub uszkodzonych mechanicznie. Co ciekawe, narośle uznawane u nas za objawy choroby, w Meksyku są cenionym przysmakiem, zwanym huitlacoche.

Objawy głowni kukurydzy

Grzyb Ustilago maydis atakuje wszystkie nadziemne części rośliny. Galaretowate narośle widoczne są zwłaszcza na kolbach, gdzie przerastają ziarniaki, tworząc guzy o średnicy nawet kilkunastu centymetrów. Srebrna błona na powierzchni z czasem pęka, a z wnętrza wysypują się zarodniki. Roślina silnie porażona chorobą, z wieloma naroślami, jest osłabiona i mogą wystąpić chlorozy oraz zahamowanie wzrostu. Narośle mogą występować również na łodygach, a każde z nich to osobna infekcja.

Porażenie głownią guzowatą

Zarodniki chorobotwórczego grzyba roznoszone są przez wiatr, jak również pozostają w glebie wraz z resztkami pożniwnymi. Po przezimowaniu grzybnia wraz z wiatrem lub kroplami deszczu trafia na młode rośliny kukurydzy, przerastając jej organy. Wyróżnia się trzy generacje głowni- pierwsza poraża liście, druga również łodygi, wiechy i kolby w okresie kwitnienia, a trzecia czubki kolb i pojedyncze ziarniaki.

Rozwojowi choroby sprzyja żerowanie szkodników, takich jak mszyce, ploniarka zbożówka, wciornastki czy omacnica prosowianka. Podobnie porażeniu przez grzyby pomagają uszkodzenia powstałe w wyniku zabiegów pielęgnacyjnych, przymrozków, gradobicia czy suszy i erozji wietrznej. Zarodniki Ustilago maydis są w stanie przetrwać w glebie do 3 lat, dlatego w przypadku silnego porażenia warto rozważyć przerwanie monokultury kukurydzy.

Rośliny uszkodzone podczas odchwaszczania mechanicznego są bardziej podatne na porażenie głownią, fot. Maciej Sacha
Rośliny uszkodzone podczas odchwaszczania mechanicznego są bardziej podatne na porażenie głownią, fot. Maciej Sacha

Szkodliwość głowni kukurydzy

Głownia guzowata w skrajnych przypadkach powoduje straty w plonie sięgające 10-15%. Są to jednak rzadkie przypadki silnych porażeń. Najczęściej choroba powoduje straty zwłaszcza w sferze wrażeń estetycznych. Porażone części roślin nie są szkodliwe dla zwierząt, natomiast przy większym nagromadzeniu mogą negatywnie wpływać na smakowitość paszy.
Powierzchnia charakterystycznych narośli jest jednak doskonałym miejscem rozwoju grzybów rodzaju Fusarium. Taka infekcja jest poważniejszym zagrożeniem ze względu na ryzyko spożycia mykotoksyn przez zwierzęta karmione kiszonką z kukurydzy.

Zwalczanie głowni guzowatej kukurydzy

W pewnym stopniu zagrożenie porażeniem głownią ograniczają zaprawy fungicydowe. Jeśli jednak widoczne są już objawy choroby, nie ma środków do interwencyjnego zwalczania tego gatunku grzyba. Ważna jest natomiast właściwa agrotechnika, zakładająca szybkie i dokładne zmieszanie z glebą resztek pożniwnych, na których mogłyby zimować grzyby. W przypadku silnych porażeń warto wyłączyć kukurydzę z płodozmianu na danym stanowisku na 3-4 lata. Ryzykowne może być stosowanie do nawożenia kukurydzy obornika pochodzącego od zwierząt, które żywione były kiszonką z porażonych roślin.

Warunki sprzyjające wystąpieniu głowni kukurydzy

Ryzyko wystąpienia głowni guzowatej w obecnym sezonie należy rozważać osobno dla każdej plantacji, gdyż zmiennych wpływających na ryzyko porażenia jest stosunkowo dużo. Na glebach lekkich wcześnie siane rośliny mogły ulec uszkodzeniom mechanicznym ze względu na erozję wietrzną i ranienie ziarnami piasku. Sprzyjające porażeniu uszkodzenia mogą pojawić się także na plantacjach odchwaszczanych mechanicznie, a także po gradobiciach, które były już w tym sezonie odnotowane. Ryzyko porażenia jest większe na plantacjach zaatakowanych przez omacnicę prosowiankę, a ta szczególnie dobrze czuje się w monokulturach ze słabym zagospodarowaniem resztek pożniwnych, a wciąż spotka się pola, gdzie nie rozdrobnione w żaden sposób łodygi kukurydzy były przyorane dopiero kilka dni przed siewem.

Sprawdź ceny kontraktów terminowych