O tym rozmawialiśmy między innymi podczas tegorocznej edycji Konferencji Przez Innowacyjność do Sukcesu Online w sesji Rzepak, która odbyła nie w dniach 24-26 lutego.
Nie obejrzałeś dotychczas Konferencji? Obejrzyj retransmisję!
Odpowiedzi na wiele pytań kontrowersyjnych o trudną ochronę rzepaku udzielał między innymi prof. Marek Mrówczyński, dyrektor IOR-PIB w Poznaniu.

Zapytaliśmy między innymi, jak w takim razie uprawiać rzepak, jakim zmian w agrotechnice należy dokonywać?
- Rzepak nigdy pod względem technologicznym nie będzie zbożem i dlatego pełna agrotechnika jest najważniejsza, tak już przed prawie 50-laty uczyli mnie profesorowie Felicjan Dembiński i Czesław Muśnicki na obecnym Uniwersytecie Przyrodniczym w Poznaniu. Praktyka niestety wprowadzała coraz większe uproszczenia w technologiach produkcji rzepaku, co skutkowało zwiększoną chemizacją ochrony roślin. Takie działanie jest sprzeczne z integrowaną ochroną roślin oraz Strategiami KE, a szczególnie "Od pola do stołu", która zakłada redukcję o 50% stosowania środków ochrony roślin oraz zwiększenie wykorzystania metod niechemicznych, w tym agrotechnicznych, biologicznych i odmian odpornych i tolerancyjnych na agrofagi – tłumaczy prof. Marek Mrówczyński.
Jak dodaje naukowiec - najlepsi farmerzy - praktycy wracają do siewu rzepaku, podobnie jak buraka cukrowego w szerokie rzędy z wykorzystaniem siewników punktowych. Taka zmiana technologii będzie wymagała zastosowania pełnej agrotechniki oraz otoczkowania nasion zgodnie z warunkami jakości zaprawiania ESTA, według wzoru z buraka, czyli z wykorzystaniem zapraw fungicydowo-insektycydowych oraz nawozów donasiennych i biostymulatorów. Do nowoczesnej technologii nadają się tylko niektóre odmiany mieszańcowe, czyli te, które mają szybkie tempo wzrostu oraz zmieniony pokrój roślin, co pozwala na szybkie zakrycie międzyrzędzi, a w konsekwencji ograniczenie stosowania herbicydów.
Zdaniem prof. Mrówczyńskiego w przyszłości może nastąpić powrót do opielaczy, ale z wykorzystaniem czytników obrazu rośliny uprawnej, co również pozwoli na redukcję herbicydów.
Szczególną uwagę należy zwrócić na agrotechnikę jesienną. Zdaniem profesora w tym okresie należy zadbać o jak najlepszy rozwój roślin.
Przykładowo, jeśli rzepak będzie siany punktowo w szerokie rzędy, będzie zdrowszy, bo równomierne pokrycie roślin na plantacji spowoduje lepsze wietrzenie, co w konsekwencji ograniczy porażenie przez patogeny oraz zmniejszy zastosowanie fungicydów. W okresie jesieni taka plantacja nie wymaga stosowania regulatorów wzrostu, co również zmniejsza chemizację, a rośliny wchodzące w okres zimowania posiadają stożek wzrostu bardzo blisko gleby oraz korzeń, którego średnica dochodzi nawet do 2 cm, co umożliwia dobre przezimowanie. Na wiosnę z kolei takie rośliny szybciej wznawiają wegetację oraz lepiej sobie radzą z suszą i szkodnikami, co radykalnie zmniejsza zużycie w następnej kolejności insektycydów.
Zdaniem naukowca wdrożenie takich metod pozwoli na zmniejszenie chemizacji co jest zgodne z integrowaną ochroną roślin oraz Strategiami KE.
W czasie Konferencji pojawiło się także pytanie na czacie eksperckim od jednego z uczestnika: Co Pan Profesor sądzi o stosowaniu w ochronie rzepaku nadtlenku wodoru z aktywnym monojonowym srebrem?
Odpowiedź: Aktualnie w Polsce nie istnieje żaden środek ochrony roślin, który zawiera perhydrol, czyli nadtlenek wodoru. Zgodnie z przepisami UE, czyli rozporządzeniem nr 1107 z 2009 r. oraz ustawą o ś.o.r. z dnia 8 marca 2013 r. nie wolno stosować środków, które nie są zarejestrowane w danym państwie, natomiast wykaz substancji czynnych prowadzi UE, wykorzystując informacje z EFSA o bezpieczeństwie dla środowiska i człowieka.
Obecnie nie przewiduje się zastosowania perhydrol do ochrony rzepaku przed agrofagami. Perhydrol stosowany jest do odkażania w higienie sanitarnej i posiada atesty PZH oraz zgodę Ministerstwa Zdrowia.
Giełda Rolna to miejsce, gdzie możesz kupić i sprzedać surowce rolne.
Komentarze