Rolnicy ciągle szukają nowych rozwiązań pozwalających na obniżenie kosztów produkcji. W uprawie zbóż jarych od lat nie są rejestrowane nowe herbicydy. To wpływa na małe zainteresowanie opracowywaniem nowych metod i sposobów odchwaszczania tej grupy roślin. Odchwaszczanie zbóż jarych charakteryzuje się brakiem herbicydów o działaniu doglebowym (wyjątek to Avadex BW 480 EC do zwalczania owsa głuchego) i stosunkowo małą liczbą zarejestrowanych mieszanin herbicydowych. Odchwaszczając zboża jare, trudno jest o oszczędności, co nie oznacza jednak, że należy ponosić bezsensowne koszty. W tym celu wystarczy precyzyjne, staranne i przemyślane prowadzenie zabiegów chwastobójczych. W poprzednich programach ochrony zbóż ozimych przed chwastami został szeroko opisany jeden z takich czynników. Dotyczył on umiejętnego stosowania herbicydów, pozwalającego na uniknięcie negatywnego zjawiska, jakim jest uodparnianie się chwastów. Program ochrony zbóż jarych opiera się na stosowaniu takich samych herbicydów, jak do ochrony zbóż ozimych, jest ich jedynie mniej. Stąd opisane zasady odchwaszczania ozimin są pod tym względem takie same dla zbóż jarych.

Zboża jare są odchwaszczane herbicydami o działaniu nalistnym. Zastosowane środki wnikają do rośliny przez liście i najmłodsze (nie zdrewniałe) części łodygi. W wypadku młodych chwastów proces wnikania substancji aktywnej odbywa się na całej powierzchni roślin. Im szybciej i bardziej intensywnie się to odbywa, tym efekt chwastobójczy zastosowanego preparatu jest lepszy.

By skuteczność była jak najwyższa, należy stworzyć i wykorzystać jak najlepiej panujące warunki. Jednym z czynników wpływających na wnikanie substancji aktywnej jest czas. Po naniesieniu cieczy opryskowej na zwalczaną roślinę należy stworzyć takie warunki, aby ze zwilżonego liścia jak największa część substancji aktywnej wniknęła do rośliny. Proces ten może przerwać deszcz powodujący jej zmycie. Stosując środki nalistne, należy zdecydowanie unikać takich warunków pogodowych, podczas których krótko po zabiegu można się spodziewać opadów. W zamieszczonej tabeli oprócz terminów i dawek preparatów podano dane informujące ile godzin po zabiegu opad deszczu już nie ma wpływu na zmycie naniesionej cieczy użytkowej. Okres ten w zależności od preparatu waha się od jednej do ośmiu godzin. Niektórzy producenci informują jedynie, że zabiegu nie należy wykonywać przed spodziewanym deszczem (Psd) lub że opad deszczu może spowodować zmniejszenie skuteczności chwastobójczej. Inni w ogóle nie podają żadnej informacji na ten temat. W takich wypadkach najlepiej jest wykonywać zabiegi podczas pewnej pogody przyjmując, że przez najbliższe osiem godzin nie będzie opadów.

Warunki pogodowe można przewidywać, ale nigdy nie ma się pewności, że nasze odczucia i komunikaty meteorologiczne są pozbawione błędu. Co robić, gdy w czasie przeznaczonym na wnikanie spadnie jednak deszcz? Jednoznacznej odpowiedzi i recepty nie ma. Istotna jest intensywność deszczu. Najgroźniejsze są te gwałtowne i długo trwające. Do równie niepożądanych należą opady, które nastąpiły bezpośrednio po zabiegu. Straty substancji aktywnej poniesione w wypadku deszczu po siedmiu godzinach, dla preparatu posiadającego ośmiogodzinny okres ochronny, są małe. W wypadku niespodziewanego deszczu konieczne jest sprawdzenie, czy zastosowany herbicyd nie ma ubocznego działania doglebowego. Wśród herbicydów stosowanych w zbożach jarych kilka takich istnieje, np. Factor 365 SE, Lintur 70 WG, Starane Super 101 SE. W określonych sytuacjach istnieje konieczność wykonania ponownego zabiegu, nigdy jednak nie stosuje się w takim wypadku powtórnie pełnych dawek.

Herbicydom nalistnym grozi nie tylko zmycie przez deszcz, ale również spłynięcie w wypadku wykonania zabiegu na mokre rośliny. Dlatego zabiegów nie należy przeprowadzać także po deszczu, dopóki chwasty nie obeschną. Również opryski nie są wskazane na rośliny pokryte rosą lub w trakcie opadania mgły. Niektóre herbicydy zalecane są łącznie z adiuwantami. Ich dodatek polepsza skuteczność chwastobójczą, natomiast w wypadku niespodziewanych opadów działają korzystnie, zwiększając przyczepność cieczy użytkowej.

Same zalecenia odchwaszczania zbóż jarych nie uległy większym zmianom. W dalszym ciągu dominują herbicydy z grupy regulatorów wzrostu (Aminopieliki, Chwastoksy i ich odpowiedniki) stosowane od początku do końca krzewienia zbóż. Wśród nich jedynie Chwastox Trio 540 SL ma dość zróżnicowaną rejestrację pod względem terminów stosowania. W uprawie owsa zalecany jest w fazie od 2 do 3 liści, jęczmienia i pszenżyta – w fazie początku krzewienia, a pszenicy – od 3 liści do początku krzewienia. Tak drobiazgowe zalecenia wydają się nieco przesadne, zwłaszcza że jest wiele herbicydów mających w składzie takie same substancje aktywne zarejestrowanych tradycyjnie od początku do końca krzewienia. Drugi środek o dwóch terminach stosowania to Starane Super 101 SE, który w dawce 1–1,25 l/ha jest zalecany w fazie krzewienia zbóż, a w dawce 1,5 l/ha od końca krzewienia do fazy początku liścia flagowego, głównie w celu zwalczania zaawansowanej w rozwoju przytulii czepnej.

Koszty herbicydów stosowanych w zbożach jarych nie należą do najwyższych. Większość z nich nie powinna przekraczać 65 zł/ha. Droższe (od 75 zł/ha) są jedynie zabiegi wykonane herbicydami Apyros 75 WG i Attribut 70 WG, stwarzające możliwość zniszczenia perzu, Grasp 250 SC i Puma Uniwersal 069 EW, przeznaczone do zwalczania owsa głuchego oraz Lontrel 300 SL, Starane 250 EC, Starane Super 101 SE i Tomigan 250 EC, przeznaczone do zwalczania uciążliwych chwastów dwuliściennych. Do tej samej grupy cenowej należą także zalecane mieszaniny herbicydowe. Wykonanie nalistnych zabiegów na suche rośliny i podczas warunków niewskazujących na szybki opad deszczu na pewno nie wpłynie na zwiększenie kosztów ochrony.

Źródło: "Farmer" 06/2008