- Ciepły wrzesień sprzyjał aktywności szkodników, stąd na wczesne zasiewy zbóż licznie nalatywały mszyce, wektory wirusów.
- Mszyce nadal nalatują na zboża, należy zatem monitorować rozwój sytuacji.
Liczne mszyce to zapowiedź chorób wirusowych w tym groźnej szczególnie dla jęczmienia ale także i pszenicy -żółtej karłowatości jęczmienia (BYDV), a także wirusa karłowatości pszenicy (WDV).Tuż po pierwszych wschodach zbóż zalecano szczegółowy monitoring plantacji w celu wyszacowania zagrożenia. W wielu przypadkach potrzebny był zabieg insektycydowy, gdyż mszyce intensywnie nalatywały na plantacje zbóż.

Czytaj więcej
Uwaga są już mszyce w zbożach!Choć zabieg wielokrotnie był uzasadniony, jednak nie wszyscy zareagowali na bieżąco. W efekcie mszyce pozakładały już całkiem liczne kolonie i jeśli były nosicielami wirusów mogły zainfekować zboża. Aby zapobiec zawirusowaniu należy wykonać zabieg tuż po zaobserwowaniu pierwszych osobników na wschodzących roślinach. Niestety mszyce nalatują w dłuższej perspektywie czasowej dlatego w tym sezonie 1 zabieg to może być za mało.
Jak mszyce przenoszą wirusy?
Mszyce pobierają wirusy z dziko rosnących roślin jednoliściennych (traw) i w zasadzie mogą je przenosić przez cały okres wegetacji. Najgroźniejsze są jednak infekcje pierwotne czyli pochodzące z pierwszych nalotów mszyc. W młodych roślinach szybko dochodzi do wysokiej koncentracji wirusa i taka roślina sama staje się źródłem zakażenia dla innych roślin. Warto pamiętać, że choroby wirusowe zbóż nie przenoszą się genetycznie (czyli z pokolenia na pokolenie). Stąd źródłem zakażenia nie może być np. materiał siewny. Mszyce mogą żerować w zbożach do większych przymrozków. Wytrzymują nawet temperatury dochodzące do -6 st. C. Zakażona wirusem mszyca staje się jego nosicielem już do końca swojego życia, stąd duża aktywność mszyc to duże prawdopodobieństwo zawirusowania roślin. Szczególnie groźna jest mszyca czeremchowo-zbożowa. Od wielu lat zaobserwowano zmiany w jej rozwoju, które są indukowane wysokimi temperaturami. W okresie jesieni mszyce nie powracają na czeremchę, tylko pozostają na zbożach. Ciepły wrzesień mógł właśnie prowokować i zachęcać mszyce do pozostania na zasiewach zbożowych.
Jakie są konsekwencje chorób wirusowych?
Najgroźniejszym dla naszych zasiewów jest wirus żółtej karłowatości jęczmienia. Objawy zawirusowania widoczne są zazwyczaj dopiero na wiosnę. Są to najpierw charakterystyczne przebarwienia liści: żółte (jęczmień i pszenżyto), czerwone (pszenica), amarantowe (owies) i rdzawe (żyto). Objawy często są mylone z niedoborami wody oraz składników pokarmowych. Zainfekowane rośliny mają zahamowany wzrost, silnie się krzewią ale produkują kłosy płone. Zawiązane kłosy są słabe i mniej zaziarnione. W przypadku dużego porażenia straty plonu mogą sięgać kilkadziesiąt procent.
Zagrożone także późniejsze zasiewy
Pszenica nadal je wysiewana, wschodzą także plantacje założone na początku października. Należy je obecnie objąć monitoringiem, gdyż w najbliższym czasie pogoda może sprzyjać dalszym nalotom mszyc. Warto zwrócić szczególnie uwagę na plantacje będące w sąsiedztwie kukurydzy na ziarno. Przymrozki pozbawiły kukurydzę żywych tkanek a co za tym idzie mszyce straciły dostęp do pokarmu. Po zbiorach kukurydzy na ziarno przy ciepłej i słonecznej pogodzie mszyce mogą ponownie przelatywać masowo na zboża.
Czym zwalczać jesiennie mszyce w zbożach?
Wybór niewielki. Do tego celu można użyć jednego z zarejestrowanych insektycydów (tabela).

Niestety, lokalne populacje mszyc stają się coraz bardziej odporne za substancje czynne zawarte w insektycydach. Dlatego w przypadku powtórzenia zabiegów należy zastosować insektycyd najlepiej z innej grupy chemicznej.
Komentarze