Nawłoć kanadyjska, jak sama nazwa wskazuje, została sprowadzona z Ameryki Północnej. Miało to miejsce w XVII wieku, kiedy to gatunek ten był uznawany za roślinę ozdobną. Z Wielkiej Brytanii, gdzie początkowo trafiła, wkrótce została sprowadzona również do ogrodów botanicznych na terenie dzisiejszej Polski. W niedługim czasie okazało się jednak, że ekspansja nowego gatunku wymknęła się spod kontroli, a pierwsze doniesienia o obszarach zdominowanych przez nawłoć kanadyjską na naszych ziemiach spisane zostały w Małopolsce na początku lat 70-tych XIX wieku.

Charakterystyka nawłoci kanadyjskiej

Nawłoć kanadyjska należy do rodziny astrowatych i jest spokrewniona z rodzimą nawłocią pospolitą. Już na pierwszy rzut oka jest jednak od niej znacznie wyższa. Nawłoć pospolita dorasta do maksymalnie 100 centymetrów wysokości, podczas gdy jej kanadyjska kuzynka osiąga zazwyczaj 150-200 cm. Łodygi nawłoci kanadyjskiej są nagie i puste w środku, a liście lancetowate.

Gatunek ten rozmnaża się zarówno przez nasiona, jak i przez kłącza, co jest przyczyną jego niezwykłej ekspansywności. Pod koniec lata nawłoć wykształca charakterystyczne żółte kwiatostany, okrywające często ogromne obszary nieużytków. Oprócz nich środowiskiem życia tej rośliny są skraje lasów, miedze, rowy, skarpy, różnego rodzaju nasypy i przydrożne pasy zieleni, a także niestety użytki zielone, a nawet pola uprawne. Nawłoć kanadyjska nie ma wygórowanych wymagań, a o swoje potrzeby walczy zagłuszając konkurujące z nią rośliny. Tworzy przy tym ubogie gatunkowo ekosystemy, gdzie próżno szukać nawet krzewów czy młodych drzew.

Szkodliwość nawłoci kanadyjskiej

Na wstępie warto na chwilę stanąć w obronie nawłoci. W dawnych czasach, jeszcze w Ameryce Północnej, roślina ta ceniona była przez miejscowych za właściwości pozwalające na uśmierzanie bólu, odtruwanie organizmu, działanie przeciwzapalne czy antybakteryjne. Nawłoć kanadyjska jest również rośliną miododajną. Co ciekawe, wpływa też na wzrost odczynu gleby i zawartość próchnicy.

Problem jest natomiast w tym, że jest to gatunek niezwykle ekspansywny. Naukowcy donoszą, że wciąż w skali Europy zasiedla ponad 900 kilometrów kwadratowych rocznie. Nawłoć kanadyjska tworzy zwarte skupiska, zagłuszające inne gatunki, a także stanowiące barierę nie do przejścia dla wielu zwierząt, uznawanych za szkodniki upraw. Jeśli nawłoć pojawi się w nowym miejscu, wkrótce zapewne będzie już zasiedlała duży obszar, a ograniczenie tego zjawiska będzie bardzo trudne. Trzeba również zaznaczyć, że siana zanieczyszczone nawłocią może powodować zatrucia pokarmowe u bydła.

Zwalczanie nawłoci kanadyjskiej

Nawłoć kanadyjska jest trudnym przeciwnikiem. Próby jej zwalczania często polegają na wykaszaniu, jednak aby taki zabieg był skuteczny, musi być co roku powtarzany kilkukrotnie i nie można dopuścić do zakwitnięcia roślin. Pewnym rozwiązaniem jest również orka obszaru zarośniętego nawłocią, a następnie zbieranie kłączy. Jeśli chodzi o rozwiązania chemiczne, nawłoć kanadyjska wykazuje wrażliwość na trichlopyr oraz glifosat. Ten ostatni najlepiej sprawdza się w dawce 5 l/ha najpopularniejszej formulacji 360 SL. Trzeba mieć jednak na uwadze, że im rośliny starsze, tym trudniej będzie je skutecznie zniszczyć.