W tym roku do czynienia mieliśmy z późnymi siewami, a co za tym idzie – opóźnioną wegetacją kukurydzy, co ostatecznie wpłynęło także na odwleczony w czasie termin zbioru ziarna. Sezon obfitował także w liczne stresowe warunki pogodowe i ten fakt często wykorzystywały patogeny, które łatwiej przełamywały bariery obronne osłabionych roślin. Konsekwencją huśtawki pogodowej było ujawnienie się w łanach kukurydzy licznych anomalii fizjologicznych, a także mniej znanych chorób grzybowych oraz szkodników.

Coraz więcej zagrożeń

Z faktem, że zagrożeń będzie przybywać, a nie ubywać, musimy się pogodzić. Niezaprzeczalnie sprzyjać temu będą zmiany klimatu, unijne restrykcje i ograniczenia w ochronie roślin oraz sukcesywny wzrost powierzchni kukurydzy. Obecnie szacuje się, że w roku 2021 obsiano tym gatunkiem 1,6 mln ha. W konsekwencji rośnie zagrożenie ze strony kolejnych gatunków szkodników oraz chorób grzybowych. W tym sezonie przykładowo lokalnie notowano dużą aktywność różnego rodzaju pluskwiaków oraz wciornastków, które nakłuwały miękkie, formujące się ziarniaki. O ile same szkodniki nie wyrządzały większych szkód, to sprzyjały pojawieniu się mniej znanych jednostek chorobowych na kolbach kukurydzy.

Fuzarioza nie zawiodła

Typowej fuzariozy kolb doświadczonym producentom kukurydzy raczej nie trzeba przedstawiać. Powszechnie pojawia się, zwłaszcza jeśli kukurydzę w czasie wegetacji uszkodził grad lub szkodniki. Istnieje bowiem silny związek pomiędzy występowaniem omacnicy prosowianki a pojawieniem się fuzarioz. Zdaniem prof. Pawła Beresia z IOR-PIB, TSD Rzeszów, w tym sezonie notuje się bardzo zróżnicowaną szkodliwość tego owada. Są rejony, gdzie omacnicy jest mało (a więc i fuzarioz) oraz takie, gdzie szkody przez nią wyrządzone są bardzo duże. Co szczególnie ważne, grzyby te mają także zdolność do wytwarzania mykotoksyn. Fusarium graminearum produkuje deoksynivalenol (DON) i zearalenon (ZEA), F. verticillioides wytwarza fumonizyny (FUM).

Kolby z nalotem

Warto jednak mieć świadomość, że na kolbach mogą pojawiać się także inne gatunki grzybów, np. z rodzaju: Cladosporium, Alternaria (powodują między innymi czerń zbóż). Pojawiają się one jako ciemnozielona lub czarna, pylista pleśń (nalot) lub czarne smugi na ziarnach. Czasem jednak dochodzi do porażenia ziarniaków, które są rozrzucone jakby przypadkowo na kolbie. W niektórych przypadkach ziarniak pęka, odsłaniając grudki lub kępki ciemnej pleśni. Biała pleśń na kolbie kukurydzy obficie ją pokrywająca to prawdopodobnie efekt porażenia takimi gatunkami, jak: Stenocarpella maydis i S. macrospora. Pojawić się mogą także zgnilizny powodowane przez Penicillium spp. Wówczas można doszukiwać się niebieskozielonej, proszkowatej pleśni. Podobne objawy wytwarzają grzyby z rodzaju Trichoderma, ale w tym przypadku grzybnia jest zwykle intensywniej zielona. Natomiast pojawiająca się oliwkowo-zielona pleśń najczęściej na czubku kolby to z kolei prawdopodobny objaw porażenia kolby przez grzyby z rodzaju Aspergillus. Gatunki Aspergillus oraz Penicillium mogą również powodować szkody w przechowywanym ziarnie, jeśli ma ono powyżej 15 proc. wilgotności. Nabierają one znaczenia, jeśli ziarniaki zostały mechanicznie uszkodzone podczas zbioru. Grzyby pleśniowe są szczególnie groźne. Przykładowo Aspergillus może wytwarzać silną mykotoksynę – aflatoksynę, która jest silnie toksyczna dla zwierząt i ludzi. Dla kontrastu grzyby z rodzaju Trichoderma oraz Cladosporium nie wytwarzają szkodliwych mykotoksyn.

Potrzebne krajowe badania

Niestety, na kolbach kukurydzy coraz częściej dostrzegamy różnego rodzaju choroby grzybowe. Przy silnych infekcjach do głosu dochodzą także grzyby saprotroficzne oraz bakterie. W skrajnych przypadkach cała kolba gnije. Bez specjalistycznych badań laboratoryjnych trudno odpowiedzieć na pytanie, co jest przyczyną powstawania zaawansowanych zgnilizn. Krajowych badań naukowych na ten temat brakuje. Informacji można doszukiwać się w europejskich i amerykańskich publikacjach. Tam problem chorób kolb jest zdecydowanie bardziej powszechny, a tym samym i wiedza na ich temat szersza.      

ZDANIEM EKSPERTA
Prof. Paweł Bereś, IOR-PIB, TSD Rzeszów

Jaka presja fuzarioz w tym roku?

W tym roku fuzarioza kolb czy fuzarioza łodyg występują bardzo zmiennie w zależności od poszczególnych regionów, a nawet pól. W jednych miejscowościach nie ma z nimi problemów, a w innych nawet ponad 40 proc. kolb i 8 proc. łodyg wykazuje objawy porażenia. Częściej fuzarioza występuje tam, gdzie liczniej pojawiła się omacnica, ale nie jest to regułą. Są i takie pola, na których grzyb samodzielnie występuje bez obecności śladów żerowania gąsienic. Zwykle spotyka się kolby, na których uszkodzonych jest ok. 10 proc. ziarniaków, ale można też natrafić na takie, gdzie 40 proc. ziarniaków porasta grzybnia. Mniej licznie pojawiła się fuzarioza łodyg, choć lokalnie do kilku procent roślin wylega na skutek rozpadu tkanek łodygi. Lokalność pojawu wielu problemów to w 2021 roku poważny problem, dlatego też w zależności od poziomu zagrożenia ze strony patogenów należy wdrożyć odpowiednie działania profilaktyczne.