Prof. Marek Korbas z Instytutu Ochrony Roślin – PIB w Poznaniu podczas Narodowych Wyzwań w Rolnictwie Online w sesji pt. „Za błędy w ochronie płaci się słono” powiedział m.in. o aktualnym stanie fitosanitarnym upraw ozimych. Jak je ocenił?
Pisaliśmy już o szeregu substancji czynnych, które w najbliższym czasie zostały usunięte z rynku pestycydów w Unii Europejskiej, ale też i o takich, których wycofanie w pierwszej kolejności może być wzięte pod uwagę w najbliższych latach. Możliwe, że wkrótce i ich zabraknie.
Teraz opisujemy z jakimi problemami fitosanitarnymi borykali się rolnicy. Rolnictwo to fabryka pod gołym niebem, gdzie nie sprawdzają się utarte wcześniej schematy działania.
– Zagrożeniem są nie tylko choroby, ale także szkodniki, które są wektorami chorób jak np. mszyce, które przenoszą wirus żółtaczki rzepy – mówił profesor.
Na zdjęciu poniżej zaprezentował też nietypowe objawy brunatnej plamistości liści. – Forma chlorotyczna, którą rolnik może pomylić z brakiem azotu. To są problemy związane z obecnością kiły w wielu regionach uprawy i różnego rodzaju plamistości na liściach zbóż – dodał prof. Korbas.
Ja dodał, pewną niespodzianką jest to, że zmienia się biologia grzybów.
Na zdjęciu zaprezentował roślinę rzepaku, porażoną przez zgniliznę twardzikową. – Tę chorobę zwalczamy, kiedy opadają pierwsze płatki kwiatowe na pędzie głównym, a tu jak opadały pierwsze płatki to rośliny już były zniszczone. To jest nietypowa sytuacja tej wiosny. Warunki pogodowe powodują, że grzyby zmieniają swoją biologię i szkodliwość. Tu trzeba byłoby się zastanowić nad ewentualnym wcześniejszym terminem zwalczania sprawcy tej choroby, ale wymaga to śledzenia i badań – powiedział podczas sesji naukowiec.
Kolejną chorobą, która pojawia się coraz częściej jest biała plamistość liści rzepaku (na slajdzie poniżej). – Biała plamistość już tej jesieni szaleje na wielu plantacjach. Niestety nie mamy środki do zwalczania tej choroby. Myślę, że te środki, które są stosowania suchej zgnilizny także będą pomocne do zwalczania białej plamistości – dodał. Zwrócił on uwagę, aby nie mylić tej choroby z suchą zgnilizną kapustnych.
Cylindrosporioza (zdjęcie główne) to pewne wyzwanie w obecnych warunkach pogodowych. – Ta choroba głównie stanowi zagrożenie we Francji i Wielkiej Brytanii, ale w Polsce też zaczyna się pojawiać, szczególnie ją widziałem w pasie nadmorskim. Nie zawsze producenci są świadomi, że ta groźna choroba, która atakuje liście, pędy, kwiaty, łuszczyny może zawitać na ich pola rzepaku – mówił prof. Marek Korbas.
Jak naukowiec ocenia obecny stan fitosanitarny upraw?
- W Wielkopolsce widzę duże zagrożenie jęczmienia, ponieważ dość silnie występuje mączniak prawdziwy. Na życie rdza brunatna i mączniak. Na wcześnie sianych pszenicach bardzo dużo mączniaka prawdziwego i czasami paskowaną septoriozę liści. W rzepaku wspomniałem o białej plamistości liści i czekam na pierwsze objawy suchej zgnilizny kapustnych na liściach, która się opóźnia. Rolnicy prawdopodobnie dziwią się dlaczego. Ten rok nie był rokiem suchej zgnilizny kapustnych, stąd mniej źródeł tego grzyba. Myślę, że sucha zgnilizna kapustnych będzie, ale przyjdzie z opóźnieniem – powiedział na koniec profesor.
Zapraszamy do obejrzenia retransmisji z sesji agrotechnicznej - ochrona roślin.


Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)