W lipcu Parlament Europejski i Rada Unii Europejskiej przygotowały projekt rozporządzenia, które ma zmienić zasady dopuszczania do sprzedaży, stosowania i kontroli środków ochrony roślin, a także zasady dopuszczania substancji aktywnych oraz innych substancji do stosowania w tych preparatach. Rozporządzenie ma zastąpić obecnie obowiązujące dyrektywy Rady: 91/414/EWG – w sprawie wprowadzania środków ochrony roślin do obrotu, oraz 79/117/EWG – zakazującej wprowadzania do obrotu i stosowania środków ochrony roślin zawierających niektóre substancje czynne.

Nie wiadomo jeszcze, kiedy nowe rozporządzenie może wejść w życie. Przypuszcza się, że będzie to po zakończeniu programu oceny istniejących substancji aktywnych, a więc w 2008 r., ale już teraz widać, że nie uda się dotrzymać tego terminu. Dlatego bardziej realny jest rok 2009. Gdyby tak się stało, konieczne byłoby znowelizowanie ustawy z 18 grudnia 2003 r. o ochronie roślin (Dz. U. z 2004 r., Nr 11, poz. 94 z późn. zm.).

Zmiany w rejestracji
Głównym celem zmian jest wypracowanie nowych standardów w dopuszczaniu na rynek środków ochrony roślin. System rejestracyjny, jaki obecnie funkcjonuje w poszczególnych krajach, ma zostać ujednolicony. W tym celu powstaną regiony, które mają obejmować kraje o zbliżonych warunkach przyrodniczych. Wyniki badań rejestracyjnych uzyskane w danym regionie będą wiążące dla wszystkich państw, które go tworzą. Polscy specjaliści uważają te zmiany za zasadne i perspektywiczne, bo możliwość wykorzystania badań i oceny wykonanych w jednym kraju przez pozostałe spowoduje przyspieszenie procesu rejestracji i ograniczenia biurokracji.

Krytykują jednak propozycję podziału UE na strefy. Cała Unia miałaby być podzielone na trzy strefy: północną, południową i centralną. Umieszczenie Polski w strefie centralnej narzucałoby jej obowiązek uznawania wyników uzyskanych w zupełnie innych warunkach glebowo-klimatycznych, jak np. w Belgii, Irlandii, Wielkiej Brytanii i Holandii. Znacznie lepsza jest propozycja Europejskiej Organizacji Ochrony Roślin, zgodnie z którą Polska znalazłaby się w jednym regionie wspólnie z Litwą, Łotwą, Estonią i Finlandią.

Mała skala
Zmiany przepisów nie ułatwią szybkiego rejestrowania środków ochrony roślin do stosowania w tych roślinach, których uprawia się niewiele (tzw. uprawy małoobszarowe). Ze względu na ich małe znaczenie gospodarcze, a wysokie koszty badań rejestracyjnych, firmy chemiczne nie są zainteresowane rejestrowaniem swoich preparatów do stosowania w tych roślinach. Tymczasem są one atakowane przez chwasty, choroby i szkodniki i rolnicy muszą mieć możliwość ich zwalczania. Nie przewiduje się także ułatwień przy rejestracjach specjalnych, np. w wypadku zwalczania gatunków kwarantannowych lub też patogenów, których znaczenie gospodarcze zacznie wzrastać. Już teraz obserwuje się brak preparatów do ochrony przed niektórymi chorobami i szkodnikami.

Nowe kryteria
Zaproponowany kierunek zmian budzi niepokój wśród polskich naukowców zajmujących się ochroną roślin. Zdaniem prof. Stefana Pruszyńskiego, dyrektora Instytutu Ochrony Roślin w Poznaniu, wprowadzenie nowych kryteriów oceny zagrożenia ze strony substancji aktywnych, jak również ich zastępstwa, będą wymagały wysokich nakładów finansowych na badania i opracowanie nowych programów ochrony. Tymczasem już teraz odczuwalne jest wycofanie ze stosowania niektórych substancji aktywnych, a zaproponowane zmiany mogą ten proces tylko pogłębić. Zbyt łatwo mówi się o potrzebie opracowania alternatywnych programów ochrony, nie biorąc pod uwagę, że opracowanie takiego programu wymaga często wielu lat kosztownych badań. Tymczasem nie ma na ten cel pieniędzy. Jednocześnie ograniczenie liczby substancji aktywnych dostępnych na rynku może spowodować powstawanie odporności u patogenów.

Obowiązująca obecnie dyrektywa 91/414/EWG stanowi, że substancja aktywna może zostać dopuszczona do stosowania w środkach ochrony roślin na okres 10 lat (podobnie reguluje to nasza ustawa o ochronie roślin). Nowe przepisy przewidują, że ponowne dopuszczenie substancji aktywnej, sejfnera (substancja dodawana do środków ochrony roślin w celu wyeliminowania lub zmniejszenia działania fitotoksycznego) lub synergetyka  (substancja poprawiająca działanie substancji aktywnej) do zastosowania w środkach ochrony roślin udzielane będzie na czas nieokreślony.

Wykaz
Rozporządzenie ma ustanowić wykaz nie tylko substancji aktywnych dopuszczonych do sprzedaży i stosowania, ale, co jest nowością, sejfnerów i synergetyków. Proponowane przepisy stworzą także listę substancji, które nie mogą wchodzić w skład środka ochrony roślin. Chodzi o substancje inne niż substancja aktywna, sejfner lub synergetyk. Kwestia ta obecnie nie jest uregulowana prawnie.

Dobra Praktyka
Zgodnie z rozporządzeniem od 1 stycznia 2014 r. zostałby wprowadzony obowiązek stosowania środków ochrony roślin zgodnie z zasadami zintegrowanej ochrony roślin oraz Dobrej Praktyki Ochrony Roślin, a także Dobrej Praktyki Środowiskowej. Oznacza to zwiększenie wymogów wobec rolników.

Brak ochrony danych
Zmiany przepisów idą w kierunku większej dostępności danych (dokumentacji) o preparacie przy ponownej rejestracji. W takiej sytuacji większość informacji nie byłaby chroniona. Producenci preparatów oryginalnych obawiają się, że pogorszy to ich sytuację. Skorzystają na tym natomiast producenci generyków, czyli preparatów, co do których upłynął okres ochrony patentowej i mogą być produkowane przez inne firmy.

Likwidacja zezwoleń czasowych
Krajowe zezwolenia to rejestracje preparatów zawierających nowe substancje aktywne na ograniczony okres, np. trzech lat. Pozwalają one na wprowadzenie na rynek i stosowanie takich preparatów przed włączeniem nowych substancji aktywnych do aneksu I dyrektywy 91/414/EWG. Aneks ten jest wykazem substancji aktywnych dopuszczonych do stosowania w środkach ochrony roślin. Obecny projekt rozporządzenia usuwa taką możliwość, czyli nie będzie można sprzedawać i stosować preparatów zawierających nową substancję aktywną przed jej wpisaniem do aneksu I. Zdaniem polskich specjalistów ta zmiana jest niekorzystna, bo spowolni postęp w ochronie roślin oraz utrudni dostęp rolników do nowych środków, a tym samym spowoduje problemy ze zwalczaniem wielu groźnych patogenów. Dlatego postulują utrzymanie nadal zezwoleń czasowych.

Import równoległy
Import równoległy polega na wprowadzeniu środka ochrony roślin dopuszczonego do obrotu w innym kraju członkowskim UE lub państwie członkowskim Europejskiego Porozumienia o Wolnym Handlu (EFTA) na obszar Polski. Aby można to było zrobić, importer będzie musiał uzyskać odpowiednie zezwolenie. Specjaliści przewidują, że import równoległy może spowodować obniżenie cen preparatów, co akurat rolników na pewno nie zmartwi.

Źródło: "Farmer" 24/2006