Odporność szkodników na dostępne substancje czynne narasta. To jedna z głównych przyczyn słabnącej skuteczności wykonywanych zabiegów ochrony roślin. Wśród najgroźniejszych gatunków szkodników rzepaku, które uodporniły się na wiele różnych substancji czynnych insektycydów używanych w Polsce do ich zwalczania, znajdują się: słodyszek rzepakowy, chowacz podobnik oraz mszyca brzoskwiniowa. Podczas tegorocznej 61. Sesji Naukowej Instytutu Ochrony Roślin – PIB zaprezentowano najnowsze wyniki poziomu wrażliwości wybranych gatunków szkodników na insektycydy oraz podano podstawowe zasady mające na celu zapobieganie rozprzestrzenianiu się tego zjawiska. Podano także propozycje ochrony rzepaku przy udziale tych substancji, które jeszcze na rynku zostały (tab. 1). Referat na ten temat zaprezentowała podczas sesji IOR Daria Dworzańska. Wyniki natomiast zostały opracowane przez pracowników Instytutu w składzie: prof. Paweł Węgorek, dr hab. Joanna Zamojska, dr Przemysław Strażyński.
Słodyszek rzepakowy
W przypadku słodyszka rzepakowego martwi fakt, że szkodnik ten w wielu przypadkach wykazuje bardzo wysoką odporność na związki z grupy pyretroidów. Natomiast na wycofany już chloropiryfos przez lata szkodnik ten wykazywał wysoką wrażliwość. To rodzi obawę, że przy masowych pojawach chrząszczy na plantacjach pojawią się trudności ze skutecznym i szybkim ich zwalczeniem. Sytuacja taka może doprowadzić do tego, że szybko powróci duże znaczenie słodyszka, które od kilku lat raczej traciło na sile. Do ochrony pozostał fosmet, jedyny związek z grupy fosfoorganicznej, na którą słodyszek nie wykształcił póki co jeszcze odporności. Substancję tę należy zastosować w sytuacji, gdy liczba chrząszczy znacznie przekroczy próg ekonomicznej szkodliwości. Niestety, producenci rzepaku są zdania, że to dość droga i czasem trudno dostępna substancja czynna. Łatwo dostępną, ale też i tańszą alternatywą jest deltametryna, która wchodzi w skład kilkudziesięciu preparatów i wielu firmowych programów ochrony rzepaku. Niestety, słodyszek wykazuje wysoką odporność na tę substancję i przy licznych pojawach populacji odpornej możemy nie być zadowoleni ze skuteczności takich zabiegów.
Z tabeli 2. wynika, że szkodnik ten jest także dość wrażliwy na acetamipryd. Jednak ze względu na niską toksyczność dla owadów zapylających tę substancję czynną powinniśmy wykorzystywać w okresie kwitnienia rzepaku, kiedy przystępujemy do zwalczania szkodników łuszczynowych.
Chowacz podobnik
W ostatnich latach wzrasta szkodliwość szkodników łuszczynowych, w tym chowacza podobnika oraz pryszczarka kapustnika. Te szkodniki coraz trudniej zwalczać, a przy redukcjach substancji czynnych problemy będą tylko narastać.
Jak wynika z tabeli 3., w przypadku podobnika działają jeszcze pyretroidy, ale ze względu na wysoką toksyczność dla odwiedzających kwitnący rzepak zapylaczy należy uważać na tę grupę związków i szczególnie przestrzegać zaleceń zawartych w etykiecie. W dobie wycofania tiachloprydu alternatywą pozostaje acetamipryd, który według badań jest najbezpieczniejszą substancją czynną dla pszczoły miodnej. W tabeli 3. uwzględniono także inne substancje czynne (takie jak wycofany chloropiryfos czy fosmet), które ze względu na ochronę zapylaczy nie będą zarejestrowane do zwalczania chowacza podobnika. Na rynku mamy jeszcze do wyboru takie substancje jak: tau-fluwalinat, etofenproks, esfenwalerat. Te substancje czynne z kolei nie zostały uwzględnione w tych badaniach.
Mszyca brzoskwiniowa
Szczególnie trudna sytuacja ma miejsce w przypadku jesiennych szkodników rzepaku ozimego, co jest między innymi efektem wprowadzonego wieloletniego zakazu stosowania zapraw neonikotynoidowych. W konsekwencji pojawił się m.in. problem ze zwalczaniem mszyc, które, jak pamiętamy, przed kilkoma sezonami wstecz wyrządzały ogromne szkody w zasiewach młodego rzepaku. Jeśli chodzi o odporność mszycy brzoskwiniowej na dostępne substancje czynne, to jak widać w tabeli 4., ze względu na wysoką odporność z zastosowania pyretroidów możemy być niezadowoleni. Z drugiej strony mszyce bytują na spodniej części liści i substancje czynne z tej grupy związków, które działają wyłącznie kontaktowo, nie są w stanie tam dotrzeć. Szanse na przemieszczenie się ma acetamipryd, który działa także systemicznie i szkodniki te nie wykształciły na niego jeszcze odporności. Wysoką wrażliwość szkodnik wykazuje póki co także na sulfoksaflor.
Jak zapobiegać zjawisku odporności?
Przy tak kurczącym się asortymencie związków chemicznych insektycydów w najbliższym czasie szczególnie mocno musimy zwracać uwagę na zjawisko odporności i wdrażać do praktyki rolniczej działania mające na celu przeciwdziałanie temu zjawisku. W uprawie rzepaku po każdym zabiegu należy dokładnie monitorować jego skuteczność i oceniać wrażliwość agrofagów na zastosowane środki ochrony roślin. Należy pamiętać, by wybraną substancję czynną stosować tylko raz w sezonie, co w przypadku uprawy rzepaku może być niestety trudne. Uważać należy także na obniżone dawki insektycydów (subletalne), gdyż selekcjonują one szybko populację o średnim stopniu odporności, natomiast zbyt wysokie powodują wykształcenie odporności o stopniu bardzo silnym. Do praktyki rolniczej należy także wdrażać jak najwięcej metod agrotechnicznych, które w sytuacji kurczących się zasobów insektycydów odgrywać będą kluczową rolę.
Komentarze