- Niedokładnie wyczyszczony opryskiwacz oznacza obniżoną skuteczność lub w skrajnych przypadkach nawet szkodliwość kolejnych wykonywanych zabiegów.
- Samo płukanie wodą to często zbyt mało.
- Dla pewności, że nie uszkodzimy roślin warto sięgnąć po odpowiednie środki czyszczące, pamiętając, że im szybciej zostaną zastosowane, tym wyższa będzie ich skuteczność.
Uszkodzone rośliny lub zapchane dysze
Skutki zaniechania czyszczenia opryskiwacza mogą być różne, zależnie od stosowanych wcześniej substancji. Może dochodzić do zalepiania dysz, co ma miejsce zwłaszcza w przypadku pozostawienia w opryskiwaczu glifosatu czy nawozu dolistnego zawierającego mangan. Pozostawienie resztek na kilka dni to konieczność ręcznego szorowania szczoteczką- na środki czyszczące jest już zbyt późno. Wyjechanie tak zanieczyszczonym opryskiwaczem w pole oznacza niewielką skuteczność zabiegu, ze względu na ograniczony przepływ cieczy roboczej.
Dużo większym zagrożeniem jest niekontrolowane zmieszanie różnych substancji. Taka sytuacja może mieć miejsce przykładowo podczas zabiegu herbicydowego w rzepaku, bez mycia opryskiwacza po odchwaszczaniu zbóż. Słyszy się czasem też o wykonanym przypadkowo nawożeniu dolistnym z resztką glifosatu czy sulfonylomoczników. Zastosowane przypadkowo herbicydy mogą powodować różnego rodzaju uszkodzenia roślin- zahamowanie wzrostu i rozwoju, zwijanie liści, chlorozy, nekrozy, a w konsekwencji ograniczenie plonu.
Środki do czyszczenia opryskiwacza
Na rynku dostępne są specjalne środki przeznaczone do czyszczenia opryskiwaczy. Warto z nich korzystać, aby nie narazić się na straty. Sama woda to za mało, a popularne w pewnych kręgach mycie opryskiwacza octem czy płynem do naczyń lepiej zostawić do zastosowań amatorskich. W myśl obowiązujących przepisów należy pamiętać, aby do czyszczenie opryskiwacza przystępować w miejscu oddalonym od studni, ujęć wody oraz zbiorników i cieków wodnych.
Jeśli chodzi o skład chemiczny, w myciu opryskiwaczy dobrze sprawdzają się preparaty zawierające podchloryn sodu- popularny związek odkażających, stosowany również w basenach. Badania przeprowadzone w Instytucie Ogrodnictwa w Skierniewicach dowodzą, że mycie opryskiwacza tuż po przeprowadzonym zabiegu jest o 60% skuteczniejsze, niż wykonane 90 minut później.
Przykładowo, zawierający podchloryn sodu środek Clean Max Czysty Opryskiwacz, producent zaleca stosować w dawce 100-150 g/100 l wody. Kilogram tego środka kosztuje obecnie około 45 zł. W praktyce oznacza to, że koszt jednorazowego wyczyszczenia widocznego na zdjęciu opryskiwacza John Deere R4040i, ze zbiornikiem płuczącym o pojemności 400 l, wynosi około 25 zł. Nie są to więc duże pieniądze, a bezpieczeństwo, jakie zapewniają jest bezcenne.
Komentarze