Na Polu Demonstracyjnym BASF w Jarosławcu ziarno siewne zaprawiono zaprawą Jockey 201 FS, która chroni przed zgorzelą podstawy źdźbła. Poza tym zabezpiecza pszenicę przed śniecią cuchnącą i gładką, głownią pylącą, zgorzelą siewek i pleśnią śniegową. Do fazy 1. kolanka (stadium 31) chroni także rośliny przed rdzą brunatną i septoriozą liści. Zaprawa ta zwiększa także stopień krzewienia, co zapewnia większą obsadę pędów, a później kłosów pszenicy. Ciągłość ochrony fungicydowej łanu zapewnia zastosowanie dwóch zabiegów fungicydowych podczas okresu wegetacji. W pierwszym, od fazy 1. kolanka do ukazania się ostatniego liścia (stadium 31-37) zastosowano Juwel TT 483 SE (1,2 l/ha). W drugim, w fazie od początku kłoszenia do pełni kwitnienia (stadium 51-69) zaplanowano zastosować Swing Top 183 SC. W ubiegłym roku taki wariant ochrony spowodował uzyskanie średnio dla 10 odmian pszenicy 9,8 t ziarna z hektara.
Oczywiście uzyskanie takich plonów jest niemożliwe bez stosowania intensywnego nawożenia azotowego. Wiosną na polach w Jarosławcu stosuje się łącznie 190 kg azotu na hektar w formie saletry amonowej: przed ruszeniem wegetacji - 70 kg N/ha, w fazie 1.-2. kolanka pszenicy (stadium 31-32) - 70 kg N/ha i w fazie otwarcia pochwy liściowej-pełnia kłoszenia (stadium 49-55) - 50 kg N/ha.
Wśród 13 odmian pszenicy ozimej szczególne zainteresowanie rolników budziła jedyna odmiana heterozyjna - Hyno Monta F1. Charakterystyczna dla tej odmiany jest większa niż u odmian tradycyjnych zdolność do krzewienia, a to powoduje możliwość stosowania mniejszej ilości wysiewu. O ile w wypadku pozostałych odmian wysiewano w Jarosławcu 350 ziarn/m kw. (w zależności od odmiany 140-205 kg ziarna/ha), o tyle w wypadku odmiany Hyno Monta F1 wystarczy wysiać 200 ziarna/m2, czyli 115 kg ziarna/ha. Wyższe możliwości plonotwórcze tej odmiany wynikają z wykorzystania zjawiska heterozji, czyli wybujałości mieszańców pierwszego pokolenia. Zjawisko to jest znane rolnikom przede wszystkim w uprawie kukurydzy, a ostatnio także żyta i rzepaku ozimego. Nowością jest także odmiana SW Maxi - jedna z pierwszych odmian elitarnych pszenicy ozimej.
Lustracja poletek pszenżyta ozimego (odmian: Voltario i Zorro), na których zrezygnowano z ochrony fungicydowej, pozwalała przekonać rolników, że pszenżyto przestało być zbożem, w którym zagrożenie ze strony chorób grzybowych jest niewielkie i nie wymaga ochrony fungicydowej. Kto chce uzyskiwać duże plony ziarna o wysokiej jakości, musi stosować fungicydy. W Jarosławcu stosuje się wariant obejmujący dwa zabiegi. W pierwszym, w fazie 1.-2. kolanka pszenżyta stosuje się Sportak 450 EC (0,8 l/ha) + Corbel 750 EC (0,4 l/ha). W drugim terminie, od otwarcia pochwy liściowej do końca kłoszenia wykorzystuje się Tango Star 334 SE (1 l/ha). Identyczny wariant ochronny zastosowano w uprawie żyta mieszańcowego (odmiany: Fugato i Fernando).
W ubiegłym roku plony rzepaku w Jarosławcu były imponujące. Średnio z 10 odmian uzyskano 5,5 t nasion z hektara, a w wypadku odmiany Viking i Baldur ponad 6 t z hektara! Oznacza to, że intensywna uprawa i ochrona rzepaku może zapewniać opłacalność produkcji. Warunkiem dobrego startu roślin są staranne i nie za gęste siewy. W Jarosławcu na 1 m2 wysiewa się 60 nasion (2,7-3,8 kg/ha) w wypadku odmian tradycyjnych i 50 nasion (1,8-2,9 kg/ha) w wypadku odmian mieszańcowych rzepaku. To jest znacznie mniej niż powszechnie stosuje się w praktyce.
W intensywnej ochronie rzepaku, a przede wszystkim odmian wysokich, należało bezwzględnie stosować fungicydy o działaniu regulatorów wzrostu. W Jarosławcu zastosowano w tym celu preparat Caramba 60 SL: jesienią w fazie 4-6 liści rzepaku (stadium 14-16) i wiosną, gdy rzepak miał 20-30 cm wysokości (stadium 51). W obu terminach stosowano dawkę 1 l/ha. Do trzeciego zabiegu zastosowano w tym roku nowy fungicyd Pictor 400 SC (0,5 l/ha). Preparat ten trafi na rynek w przyszłym roku. Środek zawiera dwie substancje aktywne. Jedna z nich, strobiluryna, zapewnia efekt zieloności łanu, co pozwala zwiększyć plon rzepaku. Preparat przeznaczony jest do zwalczania zgnilizny twardzikowej. Zwalczanie tej choroby jest kłopotliwe, gdyż zabieg musi być wykonany podczas kwitnienia rzepaku. W wypadku Pictora jest pewna elastyczność przeprowadzenia zabiegu. Można go wykonać nawet w stadium 57 (wydłużanie się kwiatostanu), czyli przed początkiem kwitnienia rzepaku, co można połączyć ze zwalczaniem słodyszka. Jednak standardowym terminem stosowania tego preparatu jest pełnia kwitnienia rzepaku (stadium 65).
Źródło: "Farmer" 12/2005
Komentarze