Wzrost powierzchni uprawy kukurydzy w Polsce do 1,3 mln ha oraz częste monokultury i uproszczenia w technologii produkcji powodują, że wzrasta znaczenie gospodarcze wielu agrofagów występujących w tej uprawie. Na plantacjach kukurydzy wyróżnić ich można ponad 100. Największy udział mają chwasty (ok. 50 gatunków). Zidentyfikować można także około 20 patogenów (grzyby, wisusy, bakterie) oraz ponad 30 gatunków szkodników. Zainteresowanie uprawą kukurydzy nie słabnie, co rodzi obawę, że uprawa ta z biegiem czasu będzie potrzebować coraz bardziej profesjonalnej ochrony. Tymczasem wg strategii „Od pola do stołu” w najbliższej dekadzie musi dojść do poważnej redukcji w zużyciu środków ochrony roślin. Te dwie sprzeczności w połączeniu ze zmianami klimatu mogą doprowadzić do coraz większych problemów w ochronie tego gatunku. O tym, na jakie konkretnie problemy musimy się przygotować, rozmawiamy z prof. Markiem Mrówczyńskim, dyrektorem IOR-PIB w Poznaniu.
„Farmer”: Wielu producentów uważa, że kukurydza potrzebuje tylko ochrony herbicydowej. Tymczasem gospodarczego znaczenia w tej uprawie nabiera coraz większa liczba agrofagów. Jak wygląda obecnie rynek pestycydów, które można stosować w tej uprawie?
Prof. Marek Mrówczyński: W Polsce do zwalczania agrofagów występujących w kukurydzy zarejestrowanych przez MRiRW w 2021 r. jest łącznie 299 środków ochrony roślin, w tym zdecydowaną większość stanowią herbicydy, bo aż 219. Zużycie substancji czynnych w tym gatunku nie jest wysokie. Według danych GUS z 2016 r. w Polsce do ochrony kukurydzy stosuje się średnio łącznie tylko 0,75 kg/ha s.cz., z czego największe zużycie dotyczy właśnie herbicydów, bo wynosi ono 0,71 kg/ha s.cz. Jednak kukurydza potrzebuje nie tylko ochrony herbicydowej. Świadczy o tym chociażby liczba pestycydów zarejestrowanych do zwalczania innych zagrożeń biotycznych. Rozwój tego segmentu doprowadził do tego, że obecnie zarejestrowanych jest 25 insektycydów nalistnych, 2 insektycydy granulowane, 2 zaprawy insektycydowe oraz 1 zaprawa odstraszająca ptaki. Do stosowania w tej uprawie dopuszczono także 26 fungicydów nalistnych, 6 fungicydowych zapraw nasiennych oraz 17 moluskocydów.
Dynamiczne zmiany zachodzą przede wszystkim w asortymencie zapraw nasiennych. Czego możemy się spodziewać w najbliższym czasie?
W Polsce do zaprawiania materiału siewnego kukurydzy w 2021 r. zarejestrowane są 3 insektycydowe zaprawy nasienne, które zawierają substancje czynne: cyjanotraniliprol (do zwalczania rolnic) i teflutrynę (do ochrony przed drutowcami i stonką kukurydzianą) oraz ziram, który zabezpiecza zasiewy przed ptakami. Zaprawę zawierającą cyjanotraniliprol można stosować tylko czasowo, do 14 maja 2021 r. W najbliższych latach należy spodziewać się wycofania ziramu oraz teflutryny, należącej do grupy pyretroidów, które przewidziane są do usunięcia ze stosowania, gdyż wykazują brak selektywności działania na organizmy pożyteczne. Do stosowania równocześnie z siewem kukurydzy zarejestrowane są także 2 insektycydy granulowane zawierające pyretroid – teflutrynę, które też mogą zostać w przyszłości wycofane.
A czy coś się także zmieni w zakresie zapraw fungicydowych?
W uprawie kukurydzy można stosować 7 fungicydowych zapraw nasiennych do zwalczania zgorzeli siewek, które zawierają: ipkonazol – 2 (środki), metalaksyl z fludioksonilem – 1, metalaksyl z protiokonazolem – 1, sedaksan – 1, sedaksan z fludioksonilem i z metalaksylem – 1 środek. Po ewentualnym wycofaniu metalaksylu oraz triazoli pozostaną tylko 2 zaprawy nasienne. Mała liczba różnych zapraw nasiennych utrudni prawidłową ochronę roślin tuż po ich wschodach. Do zaprawiania ziarna przeciwko głowni pylącej kukurydzy zarejestrowane są 4 zaprawy, które zawierają: ipkonazol – 2, sedaksan – 1, tritikonazol – 1. Po wycofaniu triazoli pozostanie tylko 1 zaprawa nasienna. Do zaprawiania ziarna przeciwko głowni guzowatej kukurydzy stosuje się 2 zaprawy nasienne, które zawierają tritikonazol – 1 oraz fludioksonil z metalaksylem – 1 zaprawa. Po wycofaniu triazoli zostanie tylko 1 zaprawa nasienna. Podsumowując, zmniejszy się nie tylko liczba dostępnych zapraw, ale przede wszystkim ograniczeniu ulegnie zakres zwalczania patogenów zagrażających kukurydzy we wczesnych fazach jej rozwoju.
A jakie zmiany mogą zajść w asortymencie dostępnych herbicydów w tej uprawie?
W najbliższym czasie przewidziane są do zastąpienia i następnie do ewentualnego wycofania następujące substancje czynne: flufenacet – 1 preparat, glifosat – 3, pendimetalina – 9 i prosulfuron – 1. Martwi jednak fakt, że UE planuje wycofywać kolejne substancje czynne z grupy sulfonylomoczników, takie jak: foramsulfuron – 4, nikosulfuron – 75 oraz tritosulfuron – 5 środków. Łącznie może zostać wycofanych aż 98 herbicydów. Nie trzeba chyba dogłębnie tłumaczyć producentom kukurydzy, co może to oznaczać dla praktyki rolniczej. To zapowiedź nie tylko trudności w ochronie, ale wzrostu znaczenia zjawiska odporności chwastów i kosztów produkcji tej uprawy.
W uprawie kukurydzy znaczenia nabierają także niektóre gatunki szkodników, które pojawiają się w okresie wegetacji kukurydzy. Czy to prawda, że już w tym sezonie nie ma żadnych zarejestrowanych preparatów na ploniarkę zbożówkę?
Potwierdzam. Do 3 lutego 2021 r. można było stosować w Polsce i innych krajach UE insektycyd z grupy neonikotynoidów – tiachlopryd. Do ochrony kukurydzy w Polsce zarejestrowane były 2 insektycydy nalistne, które zawierały tiachlopryd połączony w jednym preparacie z pyretroidem – deltametryną. Preparaty te były stosowane do zwalczania ploniarki zbożówki oraz omacnicy prosowianki. Po wycofaniu tiachloprydu aktualnie nie ma żadnej rejestracji w Polsce przeciwko ploniarce zbożówce, natomiast straty gospodarcze powodowane przez tego szkodnika od kilku lat gwałtownie rosną. Największe jednak szkody o znaczeniu gospodarczym wyrządza od wielu lat omacnica prosowianka. Do zwalczania tego szkodnika po wycofaniu tiachloprydu i deltametryny pozostały tylko 22 insektycydy nalistne, które zawierają następujące substancje czynne: chlorantraniliprol – 5 preparatów, indoksakarb – 5, lambda-cyhalotryna – 11 i metoksyfenozyd – 1 środek. W najbliższym czasie do zastąpienia i wycofania przewidziane są lambda-cyhalotryna oraz metoksyfenozyd, czyli łącznie 22 insektycydy i dlatego do dalszego stosowania przeciwko omacnicy prosowiance może zostać tylko 10 preparatów.
Lokalnie duże straty o znaczeniu gospodarczym wyrządza także zachodnia stonka korzeniowa. Możemy ją zwalczać na etapie zaprawiania oraz zabiegów nalistnych. Tymczasem po wycofaniu tiachloprydu i lambda-cyhalotryny pozostaną tylko 3 insektycydy nalistne, które zawierają indoksakarb. Po ewentualnym wycofaniu lambda-cyhalotryny zniknie także 7 insektycydów zarejestrowanych do zwalczania mszyc i jeśli producenci środków ochrony roślin nie zdecydują się rozszerzyć etykiet rejestracyjnych o te szkodniki, plantatorzy kukurydzy zostaną bez możliwości ich zwalczania.
Coraz częściej kukurydza wymaga także nalistnej ochrony fungicydowej. Asortyment produktów tego typu stale się powiększał. Czy w obliczu cięć substancji czynnych tendencja ta się zmieni?
Producenci kukurydzy rzadko jeszcze korzystali z możliwości ochrony tej uprawy przed chorobami liści. Jednak, głównie na południu kraju, coraz częściej pojawiała się i taka potrzeba, gdyż kukurydzę atakowały przede wszystkim takie choroby, jak: drobna plamistość liści kukurydzy oraz żółta plamistość liści kukurydzy. Do ich zwalczania zarejestrowanych jest po 25 fungicydów nalistnych, które zawierają: azoksystrobinę – 22 środki, epoksykonazol – 1, fluopyram z protiokonazolem – 1 oraz piraklostrobinę – 2 środki. Po ewentualnym wycofaniu fungicydów z grupy triazoli pozostanie 20 fungicydów. Do ochrony przed rdzą kukurydzy zarejestrowane są tylko 2 fungicydy, które zawierają piraklostrobinę – 1 środek oraz epoksykonazol połączony z piraklostrobiną – 1 preparat. Po ewentualnym wycofaniu epoksykonalzolu pozostanie do stosowania tylko 1 fungicyd. Warto także zwrócić uwagę, że do zwalczania fuzariozy kolb kukurydzy zarejestrowany jest tylko 1 preparat zawierający epoksykonazol połączony z piraklostrobiną, więc po wycofaniu epoksykonazolu nie będzie żadnego fungicydu. W ostatnich latach zwiększają się straty gospodarcze powodowane przez fuzariozy, co przy braku nowych rejestracji uniemożliwi zwalczanie tej choroby.
W kukurydzy rozwinął się już rynek środków biologicznych. Jednak wynikało to głównie z problemów związanych z aplikacją preparatów chemicznych w zaawansowanych stadiach rozwojowych tej rośliny. Czy luki w ochronie będą powodowały dalszy rozwój biopreparatów dostępnych w tej uprawie?
Strategia KE „Od pola do stołu” zakłada obniżenie o 50 proc. stosowania chemicznych środków ochrony roślin oraz zwiększenie wykorzystania metod biologicznych. W Polsce do zwalczania omacnicy prosowianki stosuje się 4 biopreparaty, które zawierają kruszynka oraz 1 preparat bakteryjny. Wprowadzenie strategii KE spowoduje znaczne zwiększenie stosowania biopreparatów, natomiast środki chemiczne będą ograniczane. Jednak podstawowym warunkiem zwiększenia stosowania metod biologicznych jest dopłata do kosztów zakupu z funduszy WPR 2021-2027 oraz szkolenie praktyków i doradców, gdyż wymagany jest wyższy poziom wiedzy. Fakt, że większość szkodników kukurydzy wymaga zwalczania w zaawansowanych fazach rozwojowych, co utrudnia chemiczną ochronę za pomocą tradycyjnych opryskiwaczy polowych, oraz spodziewane dopłaty do produktów biologicznych powinny doprowadzić do zwiększenia zainteresowania rolników takimi metodami właśnie w tej uprawie. I uważam, że już wkrótce będziemy tego świadkami.
Dziękujemy za rozmowę.
Komentarze