Rozmawiamy o tym z prof. Markiem Mrówczyński byłym Dyrektorem Instytutu Ochrony Roślin -PIB. Pytamy także o jego plany na przyszłość i o to jak dalej zamierza wspierać sektor rolniczy.
Z dniem 28 września 2021 roku Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi Grzegorz Puda odwołał prof. Marka Mrówczyńskiego ze stanowiska dyrektora tej instytucji. Obecnie dr. hab. Roman Kierzek , prof. IOR – PIB, pełni obowiązki dyrektora. W ostatniej kadencji Profesor Marek Mrówczyński był dyrektorem przez prawie 3 lata, wcześniej także pełnił to stanowisko w latach 2007 - 2012. W dniu 1 października 2021 r. obchodził 45- lecie pracy w IOR-PIB, natomiast 31 grudnia 2021 r. przechodzi na zasłużoną emeryturę, gdyż ukończył 70 lat.
FARMER: Od zawsze jest Pan Profesor osobą bardzo aktywną zawodowo. Czy zdradzi nam Pan swoje plany na przyszłość?
Profesor Marek Mrówczyński: Drodzy Państwo, nie wyobrażam sobie, by stać obok, kiedy w zakresie ochrony roślin tak wiele się dzieje. Od 3 stycznia 2022 r. będę pracował w IOR-PIB na 0,5 etatu, opracowując głównie ekspertyzy i opinie z zakresu ochrony roślin. Wspólnie z wieloma specjalistami będziemy aktualizowali i opracowywali także metodyki Integrowanej Produkcji Roślin oraz programy ochrony. Pragnę także współpracować w zakresie 62. Sesji Naukowej IOR-PIB, która odbędzie się w trybie hybrydowym w dniach od 16 do 18 lutego 2022 r. w Centrum Kongresowym IOR w Poznaniu. Głównym tematem Konferencji- Sesji będzie Europejski Zielony Ład a przyszłość ochrony roślin. Będę także współautorem panelu dyskusyjnego podczas Forum Nauka - Doradztwo - Praktyka, który dotyczyć będzie wyzwań w ochronie roślin i nawożeniu w kontekście Europejskiego Zielonego Ładu oraz współprowadzącym Forum Nasienne, które zostanie zorganizowane z Polską Izbą Nasienną, MRiRW, IHAR -PIB, GIORiN, COBORU, a także z hodowlą roślin. Nadal będę współpracował z COBORU, jako członek Komisji ds. Rejestracji Odmian Roślin Oleistych i Włóknistych oraz jako członek Krajowego Zespołu Koordynujący PDO, a także w Wielkopolskim Zespole PDO. Także zakres obowiązków będzie nadal szeroki.
Pomimo pełnienia bardzo wielu obowiązków, wspiera Pan media rolnicze w tym farmer.pl w wielu płaszczyznach. Jest też Pan naukowcem, który chce być blisko praktyki rolniczej. Czy Pana działalność również będzie kontynuowana w tym zakresie?
Oczywiście. Zamierzam także kontynuować wieloletnią współpracę z doradztwem rolniczym oraz praktykami z terenu całej Polski, w tym także wspierać media rolnicze, bo to one są łącznikiem pomiędzy naukowcami oraz regulatorami a rolnikami, czyli wspaniałymi praktykami.
Będę również kontynuował współpracę z organizacjami zrzeszającymi plantatorów różnych upraw np. Polskim Związkiem Producentów Roślin Zbożowych, Krajowym Zrzeszeniem Producentów Rzepaku i Roślin Białkowych czy Krajowym Związkiem Plantatorów Buraka Cukrowego, Polskim Związkiem Producentów Kukurydzy. Również oprócz współpracy z całym doradztwem rolniczym i służbami surowcowymi przemysłu rolno - spożywczego, także będę współudział z izbami rolniczymi oraz Polską Izbą Nasienną. Chce także rozwijać współpracę z Państwową Inspekcją Ochrony Roślin i Nasiennictwa, co pozwoli na szeroką promocję wspólnych działań związanych z ochroną roślin. Oprócz upowszechniania wiedzy z ochrony roślin, także będę działał na niwie nauki, poprzez współpracę z instytutami badawczymi, uczelniami wyższymi, PAN.
Wspomniał Pan, że chce uczestniczyć aktywnie w zmianach w ochronie roślin, które dynamicznie się teraz dzieją. Zdaniem Pana Profesora jakie największe wyzwania czekają branżę?
Strategię KE zalecają ograniczenie stosowania środków ochrony roślin aż o połowę, ale taka sytuacja dotyczy tylko tych państw, które od wielu lat zużywają najwięcej chemii. Aktualnie 65 % całego tonarzu preparatów stosują tylko 4 kraje: Francja, Hiszpania, Niemcy i Włochy, które użytkują prawie 45 % obszaru gruntów ornych. I właśnie dlatego te państwa powinny wprowadzić największe redukcje. Ale największym problemem dla praktyków jest wycofywanie wielu substancji czynnych, co utrudnia prawidłową ochronę roślin z wykorzystaniem rotacji grup chemicznych, co w konsekwencji prowadzi do powstawania odporności agrofagów na stosowane preparaty, co znacznie podnosi koszty produkcji.
Drożejące nawozy wymuszą na praktykach do intensyfikacji dokarmiania roślin nalistnie z wykorzystaniem możliwości łącznego stosowania różnych agrochemikaliów, w tym środków ochrony roślin, co pozwala na redukcję kosztów i oszczędza przejazdy opryskiwaczem. Jednak łączenie agrochemikaliów wymaga dużej wiedzy, dlatego ważne jest aby jak najwięcej badań i zaleceń powstawało w tym zakresie.
Uważam, że przyszłością dla praktyki jest rozwój wykorzystania adiuwantów, które pozwalają na duże obniżenie dawek stosowanych preparatów. Nadzieję pokładamy także w metodach biologicznych, ale wymagają one większej wiedzy od doradców i praktyków, a szerzenie tej wiedzy musi sukcesywnie postępować również poprzez wydawnictwa i portale internetowe.
Przed ochroną roślin wiele wyzwań także związanych ze zmianami klimatu. Wymuszają one między innymi opracowywanie programów ochrony, które muszą uwzględniać nowe zagrożenia dla roślin uprawnych. Co w zasadzie cieszy, w ostatnich latach wzrasta zainteresowanie uprawą upraw małoobszarowych, które pozwalają na zwiększenie bioróżnorodności, a także zapewnić dodatkowe wyższe dochody. Za tym trendem muszą iść jednak możliwości ochrony tychże upraw. Do zrobienia jest dużo, a zmiany są bardzo dynamiczne. Dlatego wszystkie instytucje związane z ochroną roślin będą miały w najbliższym czasie "pełne ręce roboty".
Dziękujemy za rozmowę.
Komentarze