- Wiosenna lustracja pól pozwala podjąć prawidłowe strategie dotyczące przyszłego nawożenia i ochrony roślin.
- Pierwszą dawkę azotu podano 15 marca br.
- Brak jesiennego odchwaszczenia spotęgowało problemy z chwastami.
Lustracja pól wczesną wiosną jest niezwykle ważna, bo ona pozwala nam podjąć strategie przyszłego nawożenia, jak i ochrony roślin. W tym czasie możemy również dostrzec konsekwencje naszych błędów z jesieni. Przykładem może być np. zbyt mała obsada, przez niską normę wysiewu, na co powinniśmy zareagować wyższym nawożeniem azotowym, aby dokrzewić rośliny. Tego problemu na szczęście nie ma rolnik, którego odwiedziliśmy.
- Siew ozimin wykonujemy w terminie optymalnym, w tym roku był to 27 września. Zalecana norma to 140-170 kg/ha. Ja zastosowałem 180 kg/ha, ze względu na to, że używam starego poznaniaka, który nie kryje nasion w 100%. Jednakże rośliny już jesienią mocno się rozkrzewiły, przez co nie spieszyłem się aż tak z pierwszą dawką azotu i zastosowałem ją dopiero 15 marca, szczególnie że warunki wilgotnościowe nie pozwalały na to do końca - powiedział nam rolnik.

Wiosenne zabiegi
Rolnik zdecydował się na nietypowy zabieg, ponieważ pierwszą wiosenną dawkę azotu podzielił na 2 razy. Rośliny były już i tak rozkrzewione, również przez przedplon, którym była kukurydza na kiszonkę na pełnej dawce obornika, w związku z czym były już dobrze odżywione.
- Lepiej byłoby zastosować nawozy wolniej działające np. saletrzak, czy RSM jednak ja już wcześniej zakupiłem saletrę amonową i nie widziałem sensu w zakupie dodatkowych nawozów po wyższej wiosennej cenie. Dlatego 15 marca wysiałem 70 kg saletry amonowej oraz kolejne 70 kg dwa tygodnie później (razem prawie 50 kgN/ha). Nie chciałem doprowadzić do produkcji dalszych rozkrzewień, ponieważ nawet przy takiej strategii średnia to siedem pędów, a zdarzają się takie z jedenastoma, chociaż wiadomo, że większość z nich ulegnie jeszcze redukcji - zauważył gospodarz. Wkrótce rolnik planuje podać II i ostatnią dawkę azotu dla podtrzymania pędów kłosonośnych.

A czy wiosenna lustracja plantacji ujawnia jakieś błędy popełnione jesienią? Niestety tak. Rolnik wspomina, że jesień była mokra i przegapił termin, w którym bez ryzyka kolein mógł wykonać odchwaszczanie.
- To przyczyniło się do dość wysokiego zachwaszczenia w szczególności przetacznikiem bluszczykowatym, ale i również starcem zwyczajnym, przytulą czepną, rumianem polnym i oczywiście miotłą zbożową. Dlatego zdecydowałem się wiosną na dość drogie rozwiązanie, czyli połączenie substancji: jodosulfuron metylosodowy, tribenuron metylowy, metsulfuron metylowy oraz florasulam, które zastosowałem 31 marca - powiedział rolnik.


Aktualnie plantacja wygląda dobrze. Czas pokaże, czy decyzje podjęte przez rolnika były dobre. W tym celu nie omieszkamy go jeszcze odwiedzić, żeby sprawdzić jak wygląda wegetacja tych roślin, jak i prezentuje się plantacja pszenicy ozimej.

Czytaj więcej
Wiosenna lustracja pszenicy ozimej w woj. świętokrzyskimA jak sytuacja na waszych polach? Napiszcie w komentarzach.
Komentarze