Do wtórnych zakażeń roślin dochodzi w skutek porażenia przez zarodniki stadium konidialnego Phoma lingam. Zarodniki, które wcześniej zostały przeniesione przez wiatr razem z kroplami deszczu przemieszają się na niewielkie odległości, na sąsiednie rośliny. Na wilgotnych liściach roślin grzyb wnika do wnętrza i przerasta do łodygi. Próg ekonomicznej szkodliwości według IOR to 10-15 proc. porażonych roślin.
Według Systemu Prognozowania Epidemii Chorób (SPEC) najwyższe zagrożenie występuje w zachodnio-południowej części kraju, w województwach: dolnośląskim, lubuskim, wielkopolskim, większości opolskiego i części dolnośląskiego. O podwyższonym ryzyku system SPEC ostrzega w zachodnio-północnej Polsce, w województwach: zachodnio-pomorskim, pomorskim, kujawsko-pomorskim, a także w zachodniej części warmińsko-mazurskiego i mazowieckiego.
Obecnie plantacje rzepaków w kraju są bardzo zróżnicowane pod względem stanu roślin i fazy rozwojowej. Lada moment część będzie wymagała zabiegu w pełni kwitnienia (T3), ale są i takie, w których można jeszcze wykonać oprysk przeciwko suchej zgniliźnie kapustnych.
Do walki z grzybem w fazie formowania łodygi rzepaku stosuje się preparaty oparte o tebukonazol, a także mieszaniny tej substancji czynnej z difenkonazolem, prochlorazem czy protiokonazolem. Do zwalczania choroby wykorzystać można gotowe mieszaniny fabryczne dimoksystrobiny i boskalidu oraz chlorku mepikwatu z metkonazolem.
Dołącz do dyskusji na forum.farmer.pl Zabierz głos w temacie: oprysk grzybowy w rzepaku
Komentarze