Odpowiedź na postawione w tytule pytanie streszcza się w jednym słowie - precyzja. Prawdziwa tajemnica kryje się zatem w precyzyjnie przeprowadzonym zabiegu, a ponieważ technika ochrony nie jest wiedzą tajemną, to problem sprowadza się do przestrzegania kilku podstawowych zasad. Pierwsza z nich ma charakter natury ogólnej i polega na ścisłym stosowaniu się do wymagań integrowanej ochrony roślin.

Spośród wymagań stawianych technice opryskiwania upraw na czoło wysuwa się konieczność ukierunkowania zabiegu na cel i ograniczenie strat środków ochrony roślin. Zadaniem precyzyjnej techniki ochrony jest zatem dostarczenie substancji aktywnej we właściwe miejsce, w wystarczającej ilości i w odpowiedniej formie. Oznacza to, że wybierając rozpylacze i pozostałe parametry zabiegu, należy przede wszystkim mieć na uwadze miejsce, w którym istnieje zagrożenie wystąpienia infekcji lub w którym już rozwija się choroba.

W przypadku zabiegów wykonywanych w zbożach podczas ich kłoszenia (T3) podstawowym celem ochrony jest kłos, w którym zawiązują się: ziarno oraz liście flagowe i podflagowe, które z kolei są głównym organem asymilacyjnym, budującym potencjał plonotwórczy zbóż. Efektem zabiegów T3 powinno być zatem równomierne naniesienie fungicydów przede wszystkim na kłosach oraz liściach flagowych i podflagowych, a więc wierzchołkowych partii roślin. W spełnieniu tego wymagania pomocne będą przede wszystkim odpowiednio dobrane rozpylacze i parametry robocze opryskiwacza.

DOBÓR ROZPYLACZY

Zdefiniowane wyżej zadanie najlepiej wykonają płaskostrumieniowe rozpylacze dwustrumieniowe w wersji eżektorowej, które produkują krople w zakresie wielkości od średnich do ekstremalnie grubych. Większość producentów oferuje je tylko w tej wersji, wychodząc z założenia, że przy obecnie stosowanych wgłębnych i układowych środkach ochrony roślin nowej generacji oraz możliwościach zastosowania surfaktantów nie ma uzasadnienia dla użycia rozpylaczy drobnokroplistych, zwłaszcza że zabiegi wykonuje się obecnie przy coraz większej prędkości opryskiwacza i często przy porywistym wietrze. W takich warunkach grube i ciężkie krople, mające większą energię, nie poddają się tak łatwo znoszeniu, a zatem w większej ilości i przy mniejszych stratach trafiają do celu. W załączonej tabeli przedstawiono charakterystykę oferowanych na krajowym rynku eżektorowych rozpylaczy dwustrumieniowych. Stworzono je głównie z myślą o poprawie równomierności naniesienia środków ochrony na pionowych powierzchniach roślin, takich jak kłosy czy źdźbła upraw zbożowych. Dwa strumienie, z których jeden odchylony jest do przodu, a drugi ku tyłowi, działają na obie strony zorientowanych pionowo obiektów, pokrywając je bardziej równomiernie niż ma to miejsce przy użyciu rozpylaczy wytwarzających jeden strumień działający pionowo. Ponadto działanie strumieniami cieczy z dwóch stron, pod pewnym kątem, sprzyja jej nanoszeniu na dolne powierzchnie liści, które są najtrudniejszym do pokrycia miejscem występowania infekcji patogenów lub żerowania szkodników.

Wykorzystanie zalet rozpylaczy dwustrumieniowych nie ogranicza się tylko do zabiegów T3. Przy ich użyciu łatwiej jest także dotrzeć z herbicydami do chwastów wschodzących w cieniu roślin uprawnych. Zastosowanie rozpylaczy dwustrumieniowych jest zatem bardzo wszechstronne. Mogą być stosowane ze wszystkimi rodzajami środków ochrony roślin, od bardzo wczesnych do późnych faz wzrostu, oraz przy zróżnicowanych warunkach pogodowych.

Odchylenie strumieni w przypadku większości rozpylaczy dwustrumieniowych jest symetryczne i wynosi zwykle 30° od pionu. Rozpylacze te zalecane są do stosowania przy normalnych prędkościach roboczych w zakresie 6-12 km/h. Oferowane są także wersje rozpylaczy dwustrumieniowych, o asymetrycznym układzie strumieni, gdzie kąt odchylenia strumienia do przodu jest mniejszy niż odchylonego do tyłu. Proponowane rozwiązania mają następujące układy kątów odchylenia przód/tył: 10°/50°, 30°/50° oraz 30°/70°. Rozpylacze te przeznaczone są do przeprowadzania zabiegów przy dużych prędkościach roboczych, przekraczających 12 km/h. Przesunięcie układu strumieni do tyłu kompensuje prędkość, jaką nadaje kroplom jadący opryskiwacz, co w efekcie sprawia, że rzeczywisty kierunek strumieni z rozpylaczy będących w ruchu jest zbliżony do układu symetrycznego.

ROZPYLACZ ASYMETRYCZNY

Wśród przedstawionych w tabeli propozycji na uwagę zasługuje rozpylacz asymetryczny o odchyleniach strumieni 30°/50°. Na tym jego asymetryczność się nie kończy, ponieważ wytwarzane strumienie mają różne kąty rozpylania i różne wydatki. Przedni strumień ma standardowy kąt 120° i niesie 60 proc. całkowitego wydatku rozpylacza, a tylny ma kąt 90° i 40 proc. wydatku. Według producenta tych rozpylaczy opisane cechy predestynują je do opryskiwania różnych upraw, w tym także zbóż w późnej fazie wzrostu, przy bardzo dużych prędkościach roboczych, wynoszących 16-20 km/h. Z kolei rozpylacz o największym kącie między strumieniami, o odchyleniach 30°/70°, przeznaczony jest w zasadzie tylko do ochrony upraw zbożowych, szczególnie do zabiegów T3. Zadaniem przedniego strumienia jest penetracja w głąb uprawy, a tylnego nanoszenie cieczy na górną warstwę łanu, czyli na kłosy i liście flagowe.

Podobny efekt do działania rozpylaczy dwustrumieniowych można uzyskać przy zastosowaniu kołpaków z dwoma rozpylaczami działającymi w różnych kierunkach (rys. 2) o układzie odchylenia strumieni 30 st./30 st., 45 st./45 st.oraz 10 st./50 st. Rozwiązania te umożliwiają jednoczesne opryskiwanie upraw przy użyciu rozpylaczy o różnych wydatkach i/ lub wielkościach kropel w zależności od celu zabiegu.

DAWKA CIECZY ROBOCZEJ

Zabieg T3 przy użyciu rozpylaczy dwustrumieniowych stwarza możliwość stosowania niskiej dawki cieczy, na poziomie 100 l/ha, zamiast tradycyjnie stosowanej 200 l/ha, ponieważ przy utrzymaniu ogólnie dobrej kondycji roślin celem zabiegu jest tylko górna część łanu. Dawka środka ochrony powinna pozostać w pełnym wymiarze. Niska dawka cieczy zwiększa wydajność zabiegu i skraca jego czas oraz pozwala na oszczędność cennej wody, co w efekcie obniża koszty ochrony roślin. Ponadto niskie dawki cieczy umożliwiają opryskiwanie roślin pokrytych lekką rosą bez ryzyka intensywnego ociekania cieczy. Warunkiem zabiegu na niezbyt intensywną rosę jest stosowanie kropel najwyżej średniej wielkości, co w przypadku rozpylaczy eżektorowych uzyskuje się przy użyciu ich małych rozmiarów, np. 015 lub 02 przy ciśnieniu z górnego zakresu zalecanych ciśnień roboczych. Należy przy tym pamiętać, że użycie rozpylaczy o tak małym rozmiarze wymaga bardzo dobrej filtracji cieczy przy użyciu filtrów o gęstości mesh 80 lub nawet mesh 100. Biorąc pod uwagę wydatek rozpylaczy przy ciśnieniu rzędu 5-8 barów może być także konieczne zastosowanie prędkości roboczej przekraczającej 10 km/h. Aby przy takiej prędkości zminimalizować ryzyko znoszenia średnich kropel belkę polową, należy prowadzić jak najniżej, najlepiej ok. 40 cm nad kłosami zbóż.

W przypadku stosowania wyższych dawek cieczy, na suche rośliny, najpewniej zajdzie konieczność użycia rozpylaczy o rozmiarze 03 przy normalnej prędkości roboczej lub 04 przy dużych prędkościach. Wtedy przy ciśnieniu ze środka zakresu ciśnień roboczych (3-4 bary) rozpylacze wytwarzają grube lub bardzo grube krople, bardzo odporne na znoszenie. Niskie ryzyko znoszenia pozwala na bezpieczne wykonanie zabiegu przy wysokości belki 50 cm nad łanem roślin. Warto w tym miejscu przypomnieć, że określoną w przepisach granicą prędkości wiatru, przy której można stosować środki ochrony roślin w formie oprysku, jest 4 m/s. Od tego przepisu nie ma odstępstwa, mimo że niektórzy producenci rozpylaczy w swoich materiałach handlowych informują, że pewne ich produkty ze względu na właściwości niskoznoszeniowe można stosować także przy silniejszym wietrze.

JAKOŚĆ WODY

Istotny wpływ na skuteczność zabiegów ochrony roślin ma także jakość wody użytej do sporządzenia cieczy użytkowej, w przypadku fungicydów przede wszystkim jej odczyn. W wodzie o odczynie zasadowym, gdy pH przekracza wartość 7,0 niektóre fungicydy kontaktowe (np. mankozeb) ulegają przyśpieszonemu rozkładowi prowadzącemu do ich częściowej lub całkowitej dezaktywacji. Dlatego korzystny dla fungicydów jest słabo kwaśny odczyn wody, w przedziale pH od 5,5 do 6,5. Woda w polskich rzekach i stawach ma na ogół odczyn neutralny lub słabo kwaśny, tak jak woda opadowa (pH 5,5- 6,0). Woda z głębokich studni wierconych ma przeważnie odczyn słabo zasadowy (pH 7,5- 8,0). W płytszych studniach kopanych, do których szybciej przenikają wody opadowe, odczyn zwykle się neutralizuje.

Kwasowość wody używanej do zabiegów z użyciem środków ochrony roślin należy określić przynajmniej w przybliżeniu, za pomocą papierków lakmusowych lub dokładniej przy użyciu pH-metru. Jeśli istnieje konieczność obniżenia pH, to można do tego celu użyć kwasu octowego lub cytrynowego, albo dodać do cieczy użytkowej zakwaszające adiuwanty lub nawozy.

 

Artykuł ukazał się w majowym numerze miesięcznika "Farmer"