Wyczyniec polny (Alopecurus myosuroides) lubi żyzne i podmokłe gleby, wschodzi w długim przedziale czasowym i szybko staje się bardzo konkurencyjny dla zbóż. Jest to roślina, która krzewi się intensywnie i wydaje charakterystyczne zbite kłosy. Pojedyncza wydaje ponad 1000 nasion, które zachowują zdolność kiełkowania przez wiele lat i mogą skiełkować nawet z głębokości 10 cm. W Wielkiej Brytanii jest to chwast nr 1 i uważany jest za największe ochroniarskie zagrożenie. Stanowi on także duży problem dla części niemieckich i duńskich rolników.

– Ocenia się, że w Wielkiej Brytanii ok. 70 proc. pól jest opanowanych w stopniu umiarkowanym bądź silnym przez wyczyńca polnego i/lub życicę wielokwiatową. W Niemczech natomiast jest to ok. 40 proc. – mówił wiceprezes Michael Wagner, BASF Agricultural Solutions EMEA Północ, podczas spotkania prasowego zorganizowanego przez firmę w połowie maja w Wielkiej Brytanii.
 Również w Polsce wyczyniec niechlubnie zdobywa kolejne hektary. Opanowuje żyzne gleby położone na Żuławach, Warmii i Mazurach. Często także spotykany jest w dorzeczach rzek. Szczególnie tam stanowi zagrożenie.

Skąd tyle wyczyńca w UK?

Jest to efekt nałożenia się wielu czynników. Gatunkowi temu sprzyjają wilgotne i żyzne gleby oraz łagodny klimat. Jeśli dodamy do tego wieloletnie błędy poczynione w agrotechnice, a przede wszystkim w ochronie (stosowanie herbicydów o tym samym mechanizmie działania), to ostatecznie na polach obserwujemy ogromną kompensację trudnych w zwalczaniu chwastów i co ważne – nagromadzenie biotypów odpornych (...).