Na światowych rynkach rosną ceny pszenicy konsumpcyjnej. To dobra wiadomość dla plantatorów, którzy będą mogli liczyć w tym roku na większy zysk. W ostatnich tygodniach zarówno na polskim rynku, jak w innych krajach obserwowana jest tendencja do uzupełniania zapasów pszenic konsumpcyjnych, co ma związek z obecną sytuacją zagrożenia epidemiologicznego. Rośnie więc zapotrzebowanie na zboże jakościowe, które jednocześnie drożeje. Można przewidywać, że sytuacja taka utrzyma się w kolejnych miesiącach, a to daje rolnikom szansę na uzyskanie korzystnych cen za tegoroczne plony. Żeby tak było, przede wszystkim należy zadbać o jakość i opłacalność produkcji. Jakość nie będzie efektem doraźnych działań, tylko wynikiem długofalowej strategii, obejmującej praktycznie cały okres wegetacji oraz prowadzone zabiegi agrotechniczne, nawożenie i ochronę. Wszystko to buduje przyszły plon i przekłada się na jego wartość handlową. Oczywiście na stan zbiorów mają wpływ również czynniki atmosferyczne – ale ponieważ ich przebieg jest całkowicie poza kontrolą, tym bardziej warto skupić się na działaniach realnie warunkujących jakość plonów.

Mówiąc o jakości, nie można zapominać o istotnym kryterium, jakim w przypadku pszenicy konsumpcyjnej jest brak obecności mykotoksyn w zebranym ziarnie. Kryterium to nie jest jeszcze powszechnie oceniane podczas skupu zbóż, ale na dalszym etapie, przed rozpoczęciem procesu przetwórczego, prowadzone są badania pod tym kątem. Jednak oznaki porażenia ziaren chorobami fuzaryjnymi można zaobserwować nawet gołym okiem – charakterystyczny nalot w kolorze łososiowym całkowicie dyskwalifikuje zebraną pszenicę jako jakościową. Dlatego tak istotna jest prawidłowa ochrona kłosów przed grzybami rodzaju Fusarium oraz przed septoriozą plew pszenicy (Stagonospora nodorum, dawniej Septoria nodorum).

Ochronę trzeba dostosować do przebiegu pogody

Ostatnie lata wyraźnie pokazują, że zachodzące zmiany klimatyczne wywołują konieczność zweryfikowania dotychczas stosowanych systemów ochrony i dostosowania ich do sytuacji panującej w danym sezonie. Bieżący rok jest inny od kilku poprzednich, ponieważ po kwietniowej suszy w maju pojawiły się długo wyczekiwane opady deszczu. Jak wynika z obserwacji przebiegu pogody w ostatnich latach, w czerwcu i lipcu, czyli w okresie przedżniwnym, przychodzi okres ulewnych deszczy, którym towarzyszą silne wiatry i temperatury niższe od średnich panujących w tych miesiącach. Wówczas w pszenicy dochodzi nie tylko do problemów z wyleganiem, ale także do porażenia chorobami kłosów – fuzariozami czy infekcjami powodowanymi przez grzyby czerniowe. Ich wystąpienie niestety zdecydowanie obniża ocenę jakościową ziarna w skupie.

Aby zabezpieczyć plantację przed chorobami grzybowymi, które mogą wystąpić, gdy wraz z opadami deszczu pojawią się warunki do ich rozwoju, trzeba odpowiednio dobrać substancję do zabiegu T3, czyli do ochrony kłosa. Na tym etapie wegetacji nie chodzi już tylko o zbudowanie plonu, ale również o zabezpieczenie jakości produkowanego surowca – dlatego tak ważna jest efektywność stosowanego rozwiązania.