Udział herbicydów jesiennych w strategii zwalczania chwastów w zbożach urósł w ostatnich sezonach. Wiele gospodarstw doceniło elastyczność co do doboru terminu aplikacji jesiennej, ale także niższy koszt zabiegu w stosunku do kompleksowej ochrony wiosennej. Nie ma jednak gwarancji, że zabieg jesienny będzie całkowicie skuteczny. Choć substancje przeznaczone do jesiennego odchwaszczania charakteryzują się bardzo wysoką skutecznością, to ich komplementarne działanie jest uzależnione od wielu czynników (m.in. fazy rozwojowej chwastów, w pewnym stopniu temperatury podczas zabiegu i po jego wykonaniu – np. ulewne deszcze czy silne mrozy po aplikacji mogą doprowadzić do całkowitego fiaska zabiegu, ewentualnie stosowanie wybranych substancji poniżej wymaganych progów termicznych powoduje znaczne obniżenie skuteczności). Niezwykle ważny jest także ogólny przebieg jesiennej wegetacji.

W przypadku długiej i ciepłej jesieni ryzyko zachwaszczenia wtórnego wzrasta. Z taką sytuacją można np. spotkać się na plantacjach, gdzie zabieg został wykonany we wczesnych fazach i na samym początku jesieni, np. zabiegi przeprowadzane zostały z początkiem października, który de facto okazał się wyjątkowo ciepły. Nie ma jednej reguły i do każdej plantacji trzeba podejść indywidualnie. Warto jednak zaznaczyć, że często do błędów doprowadzamy sami poprzez nieodpowiedni dobór substancji czynnej (choćby w przypadku miotły zbożowej czy wyczyńca polnego) (...).