Przypominamy, że Greenpeace oraz fundacja Frank Bold zapowiedziały, że złożą zawiadomienie do prokuratury na działania ministra rolnictwa, który wyraził zgodę na czasowe zastosowanie pestycydów, które ich zdaniem są szkodliwe m.in. dla pszczół.

TUTAJ więcej na temat wprowadzenia derogacji w rzepaku ozimym, TUTAJ w buraku cukrowym.

Szybko na te zapowiedzi zareagowały organizacje na których wniosek zostały zgłoszone wyżej wymienione czasowe zezwolenia. Bronią w nich decyzji ministra, a także nie zgadzają się z informacjami przekazanymi przez ekologów.

- Kolejny raz Greenpeace pokazuje, że potrafi tylko atakować, a nie rozwiązywać konstruktywnie ważne problemy w rolnictwie, kontynuując nagonkę medialną przeciw decyzjom Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi Jana Krzysztofa Ardanowskiego odnośnie czasowych zezwoleń dla zapraw z grupy neonikotynoidów w Polsce do ochrony rzepaku ozimego i buraka cukrowego – podają w komunikacie prasowym organizacje rolnicze.

Jak podkreślają, Krajowe Zrzeszenie Producentów Rzepaku i Roślin Białkowych w dniach 19 czerwca 2017 r. i 1 sierpnia 2017 r. zwróciło się z listami otwartymi do Roberta Cyglickiego - prezesa Greenpeace Polska z propozycją dyskusji merytorycznej nt. sposobów skutecznej ochrony rzepaku w Polsce, przyjaznych dla środowiska i bezpiecznych dla pszczół, bez zapraw z grupy neonikotynoidów. Jak mówią, do dzisiaj Zrzeszenie nie otrzymało odpowiedzi.

– Od 17 miesięcy czekamy na odpowiedź Greenpeace na nasze listy otwarty. Mają czas atakować w mediach, zbierać pieniądze, a lekceważą dobrą wolę odpowiedzialnych rolników. Zaskakujące jest działanie Greenpeace, które nie ma nic wspólnego z ochroną środowiska, bo brak zapraw powoduje konieczność wielokrotnych oprysków. Czy mamy nie uprawiać rzepaku w Polsce, czy mamy stosować coraz więcej mniej skutecznej chemii? Warto pamiętać, że pszczoły potrzebują rzepaku, a ponadto bez stabilnej produkcji rzepaku nie da się w Polsce zrealizować ambitnego planu uniezależniania się od pasz GMO – komentuje Juliusz Młodecki, prezes Krajowego Zrzeszenia Producentów Rzepaku i Roślin Białkowych.

Z kolei Krajowy Związek Plantatorów Buraka Cukrowego przypomina, że Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) stwierdził, że ryzyko dla owadów zapylających wynikające ze stosowania neonikotynoidów w buraku cukrowym jest niskie i związane jedynie z kolejnymi uprawami wysiewanymi na tym samym polu. Komisja Europejska nie wzięła jednak pod uwagę tego, że rośliny uprawiane po burakach cukrowych w Polsce to głównie zboża, które nie są atrakcyjne dla pszczół, stąd stosowanie neonikotynoidów jest bezpieczne dla owadów zapylających.

– Wierzymy w zdrowy rozsądek opinii publicznej, która nie pozwoli się zmanipulować lobby aktywistów. Przypominamy, że neonikotynoidy w burakach są obecnie stosowane w Polsce, a rodzin pszczelich systematycznie przybywa – podsumowuje Krzysztof Nykiel, prezes zarządu Głównego Krajowego Związku Plantatorów Buraka Cukrowego.

- 12 krajów unijnych udzieliło już podobnych czasowych zezwoleń kryzysowych dla zapraw z grupy neonikotynoidów – dodają.