Zaprawianie nasion zbóż to pierwszy i najważniejszy zabieg fungicydowy. Zaprawy chronią zboża nie tylko przed patogenami przenoszonymi wraz z materiałem siewnym czy bytującymi w glebie. Niektóre zaprawy nasienne mogą chronić młode siewki przed patogenami wywołującymi choroby liści.
Pod względem budowy anatomicznej ziarno zbóż składa się z: zarodka, bielma i okrywy owocowo-nasiennej. Jeśli chodzi o skład, to bardzo uogólniając, zawiera ono dość dużą ilość skrobi (ponad 60 proc. suchej masy) i kilkanaście procent białka ogólnego. To sprawia, że wprowadzone do gleby ziarno, kiedy zaczyna pęcznieć, szybko staje się pożywką dla wielu drobnoustrojów. W warunkach podwyższonej wilgoci kiełkują bytujące na ziarnie zarodniki grzybów, a strzępki grzybni porastające ziarno szybko się rozrastają. Jeśli grzyby nie napotykają na żadną blokadą w swoim rozwoju, szybko opanowują młode siewki zbóż, osłabiając je, a czasem nawet powodując ich obumarcie. W świecie patogenów grzybowych jest cała masa gatunków, które bardzo swobodnie przenoszą się na kolejne zasiewy zbóż wraz z materiałem siewnym, wywołując przeróżne choroby (tab. 1). Rozwój większości z tych chorób (przede wszystkim śniecie czy głownie) można ograniczyć wyłącznie poprzez zaprawianie materiału siewnego. Późniejsze zabiegi nalistne nie mają praktycznie żadnego wpływu na ich ograniczanie.

Patogeny czyhają także w glebie
Należy mieć jednak świadomość, że choroby odnasienne to jedno, cała masa grzybów patogenicznych bytuje także w glebie i czyha na dogodny moment, by zaatakować siewki. Zagrożenie ze strony chorób odglebowych jest wysokie, szczególnie gdy warunki wegetacji jesiennej są sprzyjające do infekcji. Większe prawdopodobieństwo porażenia siewek występuje, gdy jesienie okazują się raczej zimne i długie, obfitujące w opady i czynniki stresowe (np. przymrozki czy występowanie niedoborów składników pokarmowych). Wyższe ryzyko istnieje także na stanowiskach o wadliwej strukturze gleby, mało przewiewnych, zimnych i zlewnych.
Okresy, w których rośliny są szczególnie narażone na ich atak, to fazy od kiełkowania i wschodów do początku krzewienia. W tym czasie najczęściej dochodzi do infekcji. Jakie patogeny szczególnie mogą atakować młode rośliny? Są to przede wszystkim gatunki grzybów wywołujące zgorzele siewek, fuzaryjną zgorzel podstawy źdźbła, pleśń śniegową, pałecznicę zbóż i traw oraz ostrą plamistość oczkową. W ograniczaniu tych chorób duże znaczenie odgrywają metody agrotechniczne. Zaprawy z kolei pozwalają na zmniejszenie prawdopodobieństwa pojawienia się objawów chorobowych.
Zaprawianie a choroby liści
Poważnym źródłem infekcji dla młodych zasiewów są także resztki pożniwne przedplonów czy samosiewy zbóż. Im uboższe zmianowanie, tym większe ryzyko porażenia siewek chorobami liści. Na rynku są dostępne zaprawy, które chronią młode rośliny przed infekcjami takich chorób, ale warto mieć świadomość, że nie możemy w tym przypadku mówić o ochronie pełnej (wyjątek, gdy zarodniki czy strzępki grzybów ulokowane są na materiale siewnym). Szacuje się, że niektóre zaprawy nasienne mogą chronić liście zbóż przed patogenami grzybowymi przez okres od 30 do nawet 120 dni. Zależy to od substancji czynnych zaprawy, techniki zaprawiania, presji chorób, warunków pogodowych czy naturalnej odporności odmiany na dany patogen. W przypadku ozimin wybór odpowiedniej zaprawy może przyczynić się jednak do zredukowania liczby zabiegów opryskiwania roślin do tego stopnia, że mogą one wyeliminować potrzebę jesiennego zabiegu fungicydowego. Ma to szczególnie znaczenie, gdy jesienie są długie, a presja chorób wysoka. Takie zaprawy wówczas mogą zapewnić wyższą zdrowotność młodych roślin, dając im lepszy start jesienią, lepszą zimotrwałość oraz wyższe zdolności regeneracyjne po srogiej zimie. Ochrona liści na etapie zaprawiania ma szczególne znaczenie w uprawie jęczmienia ozimego, który bardzo często już jesienią masowo jest porażany przez chociażby mączniaka prawdziwego zbóż i traw czy plamistość siatkową jęczmienia. Silnie na jesieni może być także porażana pszenica (zwłaszcza mączniakiem czy septoriozą liści). Przykładem takiego sezonu jest chociażby sezon 2019/2020. Odpowiedni dobór zaprawy może sprawić, że producent rolny uniknie coraz częściej potrzebnego już na jesieni nalistnego zabiegu fungicydowego.
Coś więcej niż typowa zaprawa
Na rynku dostępnych jest ponad 50 zapraw nasiennych przeznaczonych do zbóż (listę zapraw zamieściliśmy w lipcowym numerze „Farmera”). Są to produkty jedno- dwu- i rzadziej trójskładnikowe. Zdecydowana większość z nich chroni siewki przed zgorzelą, pleśnią śniegową, śnieciami (gładką i cuchnącą), głowniami (pylącą, źdźbłową oraz zwartą) czy pasiastością liści jęczmienia. W ofercie są także zaprawy o szerszym spektrum działania (tab. 2), w tym kilka zapraw szczególnego przeznaczenia. Przykładowo, zaprawy oparte na działającym systemicznie fluksapyroksadzie (Systiva 333 FS, Savea 333 FS) mają za zadanie ograniczać rozwój niektórych chorób liści. Aby jednak była zachowana ochrona rośliny od typowych chorób odnasiennych, takie zaprawy powinny być stosowane łącznie z zaprawami standardowymi.W etykiecie rejestracyjnej informację o możliwości ograniczania chorób liści do końca fazy krzewienia mają także takie trójskładnikowe zaprawy, jak: Bariton Super 97,5 FS, Baytan Trio 180 FS. Zdecydowanie więcej jest produktów, które mają adnotacje na temat możliwości zwalczania plamistości siatkowej jęczmienia. Są to zaprawy, w których przynajmniej jedna substancja czynna należy do grupy triazoli (tritikonazol, protiokonazol, tebukonazol, cyprokonazol). Zaprawy, w skład których wchodzi tritikonazol, mają także adnotacje o możliwości zwalczania rynchosporiozy zbóż w jęczmieniu.
Trudnymi w zwalczaniu chorobami odglebowymi, które w niektórych sezonach odgrywają duże znaczenie gospodarcze, są z kolei: pleśń śniegowa oraz pałecznica zbóż i traw. Należy tu jednak zaznaczyć, że sprawca pleśni śniegowej jest także przenoszony przez zakażone ziarno i dlatego to źródło infekcji łatwiej zniszczyć za pomocą stosowanych zapraw. Ta właściwość między innymi sprawia, że przeciwko pleśni śniegowej zarejestrowanych jest kilkadziesiąt preparatów, natomiast przeciwko pałecznicy zbóż i traw tylko kilka (są to zaprawy, w skład których wchodzi sedaksan: Vibrance Opti, Vibrance Star, Vibrance Star 070 FS, Vibrance Trio 060 FS). Warto jednak pamiętać, że pałecznicę bardzo trudno zwalczać przy pomocy zapraw i nie można tu mówić o 100-proc. zabezpieczeniu przed tą chorobą. Niepełna skuteczność zapraw wynika z faktu, iż źródłem infekcji jest właśnie gleba, a na warunki w niej panujące wpływ ma bardzo wiele czynników. Pałecznica także często poraża rośliny osłabione (czynnikami pogodowymi czy w następstwie błędów agrotechnicznych, np. po powstaniu niedoborów składników pokarmowych).
Zdaniem eksperta: Choroby odlgebowe oraz choroby liści można już ograniczać na etapie zaprawiania.
prof. Grzegorz Lemańczyk, UTP w Bydgoszczy


Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)