- Plamy te bardzo przypominają plamistości liści powodowane przez brunatną plamistość liści i chwościka. Równocześnie na liściach występują postępujące od ich brzegów nekrozy, które wzdłuż nerwów obejmują niekiedy większe fragmenty blaszek. Na blaszkach liściowych pojawiają się także przyżółcenia, często odwzorowujące przebieg wiązek przewodzących - informuje prof. Jacek Piszczek i doradcy KSC.
Choroba ta lubi chłodną i wilgotną pogodę, zwłaszcza kiedy opady deszczu są gwałtowne i towarzyszy im grad, który uszkadza blaszki liściowe.
- Bakterie są przenoszone na liście wraz z drobinami gleby poderwanymi przez krople wody odbite z jej powierzchni. Do tkanki liściowej dostają się poprzez drobne uszkodzenia spowodowane żerowaniem szkodników lub spowodowanymi przez ziarna gradu. Choroba nie przenosi się z rośliny na roślinę w związku z czym nie występuje groźba rozprzestrzeniania się jej w sposób charakterystyczny dla chorób wywoływanych przez grzyby. Obserwowana jest różna podatność odmian na tę bakterią - informuje profesor doradzając plantatorom Krajowej Spółki Cukrowej.
Nie ma zarejestrowanych środków chemicznych przeciwko bakteryjnej plamistości liści. Rozwiązaniem na nią jest zmiana pogody - kilka dni słonecznych i ciepłych przerywa rozwój choroby. Buraki cukrowe znajdujące się we wczesnych fazach wzrostu rosną bardzo intensywnie i szybko odtworzą uszkodzone ulistnienie.
Komentarze