- Wysokość nawożenia należy dostosować do zasobności gleby. - zaznaczył J. Mieloch. - Podmiot wykonujący badanie zasobności gleby najczęściej przedstawia również zalecenia nawożenia. W przypadku nawożenia rzędowego, dawkę można zredukowac nawet o 30 proc. w stosunku do zaleceń, bo nawóz dostarczany jest „pod korzeń" rośliny.
Stosując płynny nawóz doglebowy ADOB PO, dostarczamy na ha: 80 kg N, 16 kg P2O5, 21 kg K2O oraz mikroelementy. Zależnie od przeznaczenia, czyli typów użytkowych, ziemniaki potrzebują różnych dawek azotu.
- Możliwe jest wyprodukowanie nawozu z mniejszą lub większą dawką azotu, pod potrzeby producenta. Jedynym ograniczeniem jest wielkość wyprodukowanej partii. Reaktor mieści 12 tys. litrów. Dawka nawożenia to 400 l/ha, a więc nawóz z modyfikowanym składem można zamawiać na plantacje od 30 ha areału - powiedział kierownik. - Nasza firma zajmuje się nie tylko produkcją nawozów, specjalizujemy się również w doradztwie - zaznaczył. - Możemy opracować zalecenia nawozowe w oparciu o badania zasobności gleby i przeznaczenie plantacji, a następnie stworzyć nawóz dokładnie odpowiadający tym potrzebom.
Niestety, wdrożenie technologii nawożenia rzędowego wymaga dodatkowych nakładów.
- Nawożenie rzędowe wymaga modyfikacji siewników. Ze względu na wciąż małe zainteresowanie tą technologią, producenci maszyn nie są zainteresowani fabrycznym wprowadzaniem modyfikacji. Narazie w Polsce tylko ok. 7 tys. ha jest nawożonych tą technologią. Dotyczy to głównie dużych producentów na terenie Wielkopolski. Ale zainteresowanie wzrasta, szczególnie w przypadku dobrej koniunktury na rynku ziemniaka. Klientom, którzy chcą wdrożyć tę technologię, pomagamy w przystoswaniu maszyn - zapewnił J. Mieloch. - Nasza firma wspołpracuje z producentem aplikatorów, dzięki czemu możemy wyposażyć klientów w modyfikacje siewnika po kosztach sprzętu.
Komentarze