Bulwa ziemniaka, nawet po zbiorze, jest wciąż żywym organizmem, w którym zachodzą określone procesy fizjologiczne i biochemiczne. Stworzenie nieodpowiednich warunków fizycznych do przechowywania skutkuje poważnymi stratami w ogólnej masie bulw. Przyjrzyjmy się, w jakim środowisku stan uśpienia bulw trwa najdłużej.

Zadbaj o odpowiednią temperaturę i wilgotność powietrza

Tuż po zebraniu bulw z pola ziemniaki powinny zostać posortowane w celu usunięcia zanieczyszczeń oraz porażonych bulw, które stanowią potencjalne źródło chorób bakteryjnych i grzybowych. W przechowalnictwie etap ten nazywa się suszeniem bulw.

Następnie, mniej więcej 1-2 tygodnie po trafieniu do przechowalni, ziemniaki przechodzą okres przygotowawczy do spoczynku, czyli tzw. dojrzewanie, w trakcie którego zachodzą jeszcze intensywne procesy oddychania i parowania, przez co ubywa nieco skrobi, wody oraz witamin. Naskórek korkowacieje, a uszkodzenia powstałe podczas zbioru goją się. Aby proces ten przebiegł prawidłowo i bez zbędnych zakłóceń, konieczne jest utrzymanie temperatury na poziomie 10-18oC oraz względnej wilgotności powietrza na poziomie 90-95 proc.

Kolejnym procesem, w który wkraczają bulwy w procesie przechowalniczym, jest schładzanie, którego głównym celem jest przygotowanie bulw do stanu spoczynku właściwego. Schładzanie trwa około trzech tygodni i polega na obniżeniu temperatury powietrza do 2-10oC (w zależności od odmiany i kierunku użytkowania ziemniaka) oraz utrzymaniu wilgotności powietrza na tym samym poziomie, co w poprzednim etapie.

Dopiero po blisko miesiącu od umieszczenia bulw w hali magazynowej ziemniaki wchodzą w fazę spoczynku właściwego. W przypadku odmian jadalnych optymalna temperatura przechowywania wynosi 4-6oC, sadzeniaków 2-4oC, ziemniaków przeznaczonych na przetwórstwo spożywcze 6-8oC, z kolei bulwy przeznaczone do przetwórstwa przemysłowego najlepiej przechowuje się w temperaturze 2-4oC. Zalecana wilgotność powietrza to 85-90 proc. Długość stanu spoczynku jest cechą genetyczną i różni się w zależności od odmiany, jednak w przypadku utrzymania zalecanych parametrów przechowalniczych bulwy mogą być magazynowane nawet do ośmiu miesięcy.

Utrzymanie odpowiednich warunków fizycznych w hali magazynowej jest kluczowe dla zachowania jakości surowca. Przy niższej od zalecanej wilgotności powietrza bulwy szybko tracą wodę i więdną, z kolei przy wyższej wilgotności rozpoczynają się procesy gnilne. Temperatura powietrza ma istotny wpływ na intensywność procesu oddychania bulw – przy zbyt wysokiej temperaturze bulwy prowadzą bardziej intensywny proces oddychania, co skutkuje ubytkiem masy i stratami związanymi z gniciem. Zbyt niska temperatura jest wyjątkowo niekorzystna szczególnie dla ziemniaków przeznaczonych do spożycia lub przetwórstwa spożywczego, ponieważ prowadzi do obniżenia walorów smakowych i wzrostu zawartości cukrów redukujących.

Jeśli nie chloroprofam, to co?

W tym roku wielu hodowców ziemniaka może mieć problem z przechowywaniem bulw w związku z wycofaniem w zeszłym roku preparatów opartych na chloroprofamie – substancji ograniczającej kiełkowanie. W zamian producenci środków ochrony roślin proponują inne inhibitory oparte na substancjach naturalnych, takich jak: hydrazyd maleinowy w postaci soli cholinowej, olej z mięty zielonej, olejek pomarańczowy czy 1,4-dimetylonaftalen.

Szczególnym zainteresowaniem cieszy się olejek pomarańczowy, który zapobiega kiełkowaniu nawet przez trzy tygodnie (jak na naturalny inhibitor to bardzo długo). Jego ogromną zaletą jest brak okresu karencji – ziemniaki mogą być dostarczane do sprzedaży zaraz po aplikacji środka. Zalecana dawka to 100 ml/1000 kg bulw ziemniaka. Producent radzi stosowanie preparatu zaraz po zauważeniu pierwszych kiełków. Zabiegi należy wykonywać w 21-dniowych odstępach.

Kolejnym wartym uwagi preparatem jest 1,4-dimetylonaftalen, czyli hormon przedłużający stan spoczynku. Maksymalna dawka tego środka to 20 ml/1 tonębulw ziemniaka i może być stosowany od razu po umieszczeniu surowca w przechowalni. Producent zaleca wykonywanie zabiegów w odstępie co najmniej 28 dni przy maksymalnej liczbie 6 zabiegów w ciągu całego okresu przechowywania. W odróżnieniu od olejku pomarańczowego substancję tę obowiązuje 30-dniowy okres karencji. Obydwa preparaty stosuje się przy użyciu wytwornic aerozolu w przechowalniach z wymuszoną wentylacją.

Do wad naturalnych inhibitorów kiełkowania trzeba zaliczyć stosunkowo wysoką cenę i niższą, w porównaniu do chloroprofamu, skuteczność działania.