Nowe naloty mszycy trzemilinowo-burakowej to kolejne liczne kolonie osłabiające wzrost i rozwój roślin; Fot. A. Kobus
Na plantacjach z burakiem cukrowym, gdzie do tej pory nie wykonano zabiegu ochronnego skierowanego przeciwko mszycom rośnie lawinowo liczba tych szkodników na roślinie. Podobna sytuacja notowana jest tam, gdzie wybrano nieskuteczne rozwiązania do walki z tym szkodnikiem. Na plantacjach są obecne nowe migrantki, co oznacza że mamy do czynienia z wtórnymi nalotami.
PARTNERZY SERWISU
Już od połowy maja obserwujemy naloty uskrzydlonej mszycy trzmielinowo-burakowej (Aphis fabae), a liczba osobników z dnia na dzień rośnie lawinowo.
Pomimo zabiegów ochronnych zdarza się, że problem nie został zażegnany. Niektóre plantacje wymagają ponownego zabiegu.
Posklejane, pomarszczone i poskręcane liście buraka, szczególnie te najmłodsze to pierwszy wizualny objaw pojawienia się na plantacji mszyc. Czasem ich obecność zdradza wysoka liczba biedronek na plantacji, naturalnych wrogów tych szkodników. Aby być pewnym występowania zagrożenia wystarczy rozchylić liście sercowe i sprawdzić czy pod spodem nie ma szkodników.
Mszyca trzmielinowo-burakowa ma charakterystyczną czarną, matową barwę. Liczne kolonie wysysają soki z rośliny powodując ich słabszy wzrost. Mszyce są także wektorem groźnych chorób wirusowych takich jak: żółtaczka nekrotyczna (BYV) i żółtaczka łagodna (BMYV). Przy dużej presji owadów i w przypadku wczesnego porażenia straty mogą przekraczać 50% plonu.
Należy jednak pamiętać, że posklejane i pomarszczone liście to czasem efekt stresu poherbicydowego, co należy traktować jako efekt przejściowy, nie wymagający większej interwencji.
Poskręcane liście, a w środku brak mszycy to reakcja rośliny na stosowane herbicydy w programie ochronnym buraka Fot. A. Kobus
Kiedy zwalczać mszycę trzmielinowo-burakową?
Pierwszy zabieg powinien być wykonany w momencie stwierdzenia licznych nalotów. Wówczas można liczyć, że taki zabieg zabezpieczy rośliny przed zawirusowaniem. Na tym etapie jest już to zabieg spóźniony, gdyż naloty rozpoczęły się mniej więcej w połowie maja.
- Zabieg chroniący przed bezpośrednią szkodliwością należy wykonać w momencie, gdy zostanie przekroczony próg ekonomicznej szkodliwości – zasiedlonych jest co najmniej 15% roślin – informuje IOR-PIB w Poznaniu.
Na wielu plantacjach 100 % roślin jest zasiedlonych, stąd należy to zagrożenie traktować jako bardzo poważne.
- Zabiegi wykonane „pyretroidem” w wysokich temperaturach są nieskuteczne. Wystąpił wtórny nalot i są liczne kolonie mszyc. Konieczna kontrola planacji i ewentualny zabieg preparatem systemicznym. Skuteczność zwalczania gwarantują zabiegi wykonywane w godzinach późno wieczornych lub wczesno rannych z ilością wody min. 250 l/ha, przy zastosowaniu dysz drobnokroplistych – radzą z kolei eksperci z Pfeifer&Langen.
Insektycydy zarejestrowane do zwalczania mszycy trzemielinowo-burakowej w buraku cukrowym na podstawie MRiRW
Insektycyd i nawożenie borem?
Burak cukrowy jest obecnie w okresie gdzie realizowany jest także program dokarmiania dolistnego, w tym ważnym dla tej uprawy mikroelementem jakim jest bor. Nawożenie zakończyć należy tuż przed zwarciem międzyrzędzi. Jednorazowo można dostarczać roślinom 150-300 g/ha. Przy czym większość praktyków odradza łączenie boru z koniecznym teraz zabiegiem insektycydowym.
Nawozy borowe podwyższają bowiem pH cieczy opryskowej, a zasadowy odczyn nie jest korzystny dla działania insektycydu. Dlatego oba komponenty lepiej podawać oddzielnie.
Komentarze