Bartosz Darosz gospodaruje na 290 hektarach w powiecie świdwińskim. Na glebach klas bonitacyjnych IVa – V uprawia ziemniaki, rzepak, pszenicę, jęczmień browarny i żyto. W swoim gospodarstwie na całym areale prowadzi uprawę bezorkową. Od kilku sezonów stosuje alternatywne źródła składników pokarmowych, ograniczając tym samym zużycie drogich nawozów mineralnych.
Bezorkowa uprawa ziemniaka
Z pewnością innowacyjnym rozwiązaniem w gospodarstwie Bartosza Darosza jest bezorkowa uprawa ziemniaka. Jak zauważa rolnik, taka technologia oznacza znaczną redukcję kosztów bez spadku plonu. Jednocześnie uprawa bezorkowa pozwala poprawić strukturę gleby, która po uprawie płużnej była silnie narażona na erozję wodą i wietrzną. Stosowana wcześniej tradycyjna technologia oparta na orce była bardzo czasochłonna i kosztowna, a także wymagała zaangażowania dużej liczby ludzi czy szerokiej gamy maszyn do uprawy aktywnej czy odkamieniania. Rezygnacja z pługa przyczyniła się również do poprawy rozkładu resztek pożniwnych, a warto dodać, że całość słomy zbóż i rzepaku pozostawiana jest na polach.

Czytaj więcej
Uprawa ziemniaka w technologii bezorkowej okiem praktykaNawożenie ziemniaka
Na polu, gdzie przyglądaliśmy się sadzeniu ziemniaków, przedplonem było żyto ozime. Jego słoma została rozdrobniona i równomiernie rozprowadzona po powierzchni pola, a następnie tuż po przejeździe kombajnu zmieszana z glebą przy pomocy brony talerzowej, pracującej na głębokość 5 cm. Jesienią rozsiany został w dawce 3 t/ha nawóz na bazie popiołu ze słomy, zawierający głównie potas, wapń i siarkę. W lutym pole zostało uprawione bezorkowo na głębokość 32 cm, a następnie w marcu rozsiany został siarczan magnezu w dawce 100 kg/ha.
- W tym roku technologię uprawy ziemniaka uzupełniłem o nawożenie wgłębne. Korzystam z usługi agregatem Horsch Focus, który podaje na głębokość do 15 cm fosforan amonu w dawce 100 kg/ha i mocznik w dawce 200 kg/ha. Nawozy są od razu mieszane z glebą, więc starty są ograniczone do minimum, a ponadto trafiają dokładnie tam, gdzie będą potrzebne i nie rzucamy ich po rowach, krzakach czy ścieżkach. Na 50 hektarowym polu około 2 hektarów nie będzie obsadzone, a wgłębne nawożenie jest moim pomysłem na zaoszczędzenie dawki potrzebnej na ten areał i zminimalizowanie strat składników pokarmowych. Jeśli chodzi o dalsze nawożenie, przy okazji odchwaszczania doglebowego stosuję RSM 32 w dawce 70 l/ha, a później dolistnie podam mangan, miedź, cynk i bor. Dawki nawożenia mogłyby być wyższe, ale fosforan jest bardzo drogi, a z analiz wynika, że zasobność gleb w fosfor jest średnia do wysokiej, więc w tym sezonie mogę sobie pozwolić na pewną oszczędność w tym zakresie. Jeśli chodzi o mocznik, nie jest on najlepszym nawozem pod ziemniaki, ale w ubiegłym sezonie się sprawdził, a teraz udało mi się go kupić taniej niż saletrę czy saletrzak – mówi Bartosz Darosz.

Czytaj więcej
Sadzenie 100 hektarów ziemniaków bez pługaOchrona ziemniaka
Jeśli chodzi o ochronę ziemniaka, rolnik stawia na rozwiązania sprawdzone w warunkach swojego gospodarstwa i podkreśla, że uprawa bezorkowa nie powoduje konieczności zintensyfikowania zabiegów ochrony roślin. Podstawą w zakresie walki z chwastami jest nalistno-doglebowy zabieg metrybuzyną z dodatkiem prosulfokarbu, pendimetaliny lub rimsulfuronu, w zależności od warunków na danym stanowisku. Samosiewy i chwasty występujące na ścierniku zostały jesienią zniszczone glifosatem. Jeśli chodzi o fungicydy, Bartosz Darosz zaprawia sadzeniaki w sadzarce zaprawą zawierającą flutolanil, a następnie zamierza stosować środki zawierające mandipropamid + difenokonazol, chlorowodorek propamokarbu + dimetomorf, fluazynam + cymoksanil, azoksystrobinę i cyjazofamid, a w razie potrzeby również oksatiapiprolinę. Przeciwko stonce ziemniaczanej stosuje chlorantraniliprol.
- Najważniejsza jest podstawowa ochrona, a na mniej istotne zabiegi nie ma czasu przy tej skali. To jest też moja wizja rolnictwa zrównoważonego, żeby nie generować niepotrzebnych kosztów i ograniczyć nakłady do niezbędnego minimum, gwarantującego uzyskanie realnych plonów. Dużą rolę odgrywa tu płodozmian. Unikam monokultur, nie sieję zbóż po zbożach, pod każdą roślinę uprawiam na inną głębokość, zmieniam substancje aktywne i nie mam na polach uciążliwych chwastów. Jeśli chodzi o choroby, ziemniakowi może zaszkodzić przede wszystkim zaraza i alternarioza. Ochrona jest utrudniona, ponieważ ubywa substancji aktywnych, między innymi wycofany został skuteczny i stosunkowo tani mankozeb. Zarazie ziemniaka sprzyjają obfite opady w połączeniu z umiarkowaną temperaturą powietrza, a z kolei upały zwiększają ryzyko wystąpienia alternariozy – mówi Bartosz Darosz.

Czytaj więcej
Nawozy fosforowe. Ceny w połowie majaInnowacyjna technologia uprawy ziemniaka
Rolnik z sezonu na sezon udoskonala technologię uprawy ziemniaka, obserwuje i wyciąga wnioski z ich wpływu na wzrost, rozwój i plonowanie roślin. Krokiem milowym była rezygnacja z pługa, która okazała się strzałem w dziesiątkę, mimo wątpliwości nawet wielu zwolenników uprawy bezorkowej. Kilka miesięcy temu wpadł również na pomysł zaadaptowania należącego do zaprzyjaźnionej firmy usługowej agregatu Horsch Focus do wgłębnego nawożenia pod ziemniaki, co obecnie udało się zrealizować w praktyce.
- Na chwilę obecną technologia jest udoskonalona względem ubiegłych lat i w tym sezonie będą obserwować, jak ta zmiana wpływa na rozwój ziemniaków i wyciągać wnioski. To jest mój autorski pomysł, który jeszcze nie wiem, jak się sprawdzi, ale już znalazł w okolicy naśladowców. Jeśli chodzi o dalsze udoskonalenia, przyszłościowym rozwiązaniem byłoby pewnie nawadnianie, ale czasowo i logistycznie wydaje mi się w tym momencie nie do ogarnięcia, a ponadto przy tym areale to jest ogromny koszt, który nie wiadomo, kiedy się zwróci – mówi Bartosz Darosz.
Więcej w materiale wideo:
Komentarze