Niska temperatura i opady śniegu w połowie minionego miesiąca stały się powodem przesunięcia siewu kukurydzy na przełom kwietnia i maja. W opinii eksperta dr Romana Warzechy z IHAR-PIB w Radzikowie, nie powinno się to odbić na plonie zarówno ziarna jak i kiszonki. W rozmowie z redakcją stwierdził, że siew tej rośliny w terminie od 20 kwietnia do 5 maja, nie różnicuje wielkości plonu. W jego opinii plantatorzy słusznie postąpili zwlekając z wyjazdem na pole z siewnikami. Zakładanie plantacji w warunkach gdy gleba jest zimna wydłuża okres kiełkowania i wschodów stając się niejednokrotnie powodem obniżenia obsady. W opinii eksperta planując termin siewu kukurydzy należy się kierować prostą obserwacją fenologiczną. Moment w którym zaczyna kwitnąć mniszek lekarski (popularnie nazywany mleczem) jest sygnałem, że warunki glebowe pozwalają na szybkie i wyrównane wschody.
W rozmowie z dr R. Warzechą podjęliśmy też temat opłacalności uprawy kukurydzy w kontekście wzrostu cen środków produkcji i nośników energii. Okazuje się, że trudno jest w tym momencie precyzyjnie określić wysokość plonu która rekompensowałaby wielkość łącznych nakładów poniesionych na uprawę tej rośliny.
Korzystając z wizyty w Radzikowie zajrzeliśmy niejako nauce przez ramię pytając jakie cele hodowlane przyświecają prowadzonym w instytucie pracom. Zmieniające się warunki ekonomiczne uprawy kukurydzy wywarły na nie wpływ. Zaczęto zwracać baczniejszą uwagę na istotną cechę fizjologiczną, której ranga nie była dotąd tak duża. Która to? O tym zamieszczonym filmie, do obejrzenia którego bardzo zapraszam.
Komentarze