Specjalista jednak nie podejmuje się próby określenia ceny rzepaku. Uważa, że w obecnych realiach jest ona obarczona dużym błędem. - Przy wielu oczywistych czynnikach związanych bezpośrednio z produkcją nasion oleistych na świecie, należy zwrócić baczną uwagę na parametry zewnętrzne, jak cena i podaż zbóż oraz produkcja trzody na rynku europejskim. W branży przetwórczej niezbędna jest stabilizacja na rynkach surowców rolnych. Nagłe wzrosty i spadki cen oraz rozpowszechnienie działań spekulacyjnych demotywują producentów i konsumentów do aktywnego uczestnictwa w rynku - podkreśla Artur Stankiewicz.
Prognozowania cen nasion rzepaku również nie podejmuje się Ewa Sielicka - rzecznik prasowy Zakładów Tłuszczowych w Kruszwicy. Uważa, że rynek rzepaku jest dynamiczny, zależny także od sytuacji na rynku innych roślin oleistych. Na plony z kolei w dużej mierze ma wpływ przebieg pogody. - Rzepaki kończą kwitnienie i okres nalewania zadecyduje o plonie. Tak więc musimy jeszcze poczekać z oceną tegorocznych zbiorów - mówi Sielicka.
W Zakładach w Kruszwicy trwa podpisywanie umów z rolnikami i będzie nadal kontynuowane. - Umowa jako oferta może być z konkretną ceną, która zależy od sytuacji rynkowej rzepaku, oleju, śruty, kursu euro. Może też być z mechanizmem cenowym określającym cenę minimalną - cenę wtedy ustala się zgodnie z umową w okresie zbioru - dodaje Sielicka.
Komentarze