- Stan plantacji rzepaku przed żniwami jest bardzo zróżnicowany w zależności od rejonu uprawy. Jest to spowodowane nierównomiernymi opadami w różnych regionach kraju. Innym problemem, który także ma wpływ na ostateczny stan plantacji były uszkodzenia po zimie i wiosenne przymrozki, które poważnie wpływały na rozwój roślin. To zróżnicowanie spowodowało, że stan dojrzewającego rzepaku np. w Wielkopolsce, na Kujawach może budzić zastrzeżenia. Pędy główne nie wytworzyły odpowiedniej ilości łuszczyn z powodu przymrozków i braku opadów. Dodatkowym czynnikiem wpływającym na nieodpowiedni stan plantacji miało masowe wystąpienie pryszczarka kapustnika i chowacza podobnika - mówią specjaliści.
Jak dodają problemem było też pojawienie się wyłamywania roślin. Spowodowane ono było przez kilka czynników chorobotwórczych i nieinfekcyjnych (susza i wiatry) oraz przypuszczalnie również przez jesienne szkodniki glebowe. Wśród czynników powodujących te objawy wymienić należy takich sprawców chorób jak m.in. sucha zgnilizna kapustnych.
- W Polsce północno-wschodniej i południowo-wschodniej plantacje rzepaku wyglądały dobrze. Podobną sytuację stwierdzano w województwie opolskim i dolnośląskim. W województwie zachodnio-pomorskim obserwowano plantacje lepsze i gorsze. Zróżnicowanie to wynikało ze stanowiska uprawy i przezimowania roślin - dodają prof. Korbas i dr Jajor.