Niskie ceny skupu rzepaku wynikają - jak mówił Kalemba - m.in. ze zwiększenia areału tej uprawy. Zauważył, że firmy skupowe płacą mało za rzepak niezakontraktowany, ale jeżeli ktoś ma umowę kontraktacyjną, może dostać za ziarno nawet 1700-1800 zł za tonę. Dodał, że wielu rolników z powodu wysokich ubiegłorocznych cen zrezygnowało z zawierania umów.


Zdaniem szefa resortu rolnictwa interwencja na rynku rzepaku jest niemożliwa, bo UE tego nie przewiduje. Natomiast jest możliwy interwencyjny skup zbóż w przypadku, gdy ceny rynkowe ziarna spadną poniżej 101,3 euro za tonę.

Poinformował też, że zwrócił się pod koniec lipca do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów z prośbą o zbadanie, czy wystąpiła zmowa cenowa przedsiębiorców prowadzących skup rzepaku i zbóż. Prosiła o to m.in. Krajowa Rada Izb Rolniczych.

W tym roku zbiory zbóż zapowiadają się na poziomie roku ubiegłego, który był dobry - ocenił minister. Pod koniec lipca GUS szacował zbiory zbóż podstawowych z mieszankami w 2013 r. na 23,7-25,1 mln ton wobec 24,2 mln ton w 2012 r.

Według Kalemby na razie w Polsce nie ma suszy, a pogoda nie ma już wpływu na wysokość plonów rzepaku, jęczmienia czy pszenicy. Brak opadów może natomiast wpłynąć na jakość buraków, ziemniaków i kukurydzy.

Rzepakowe żniwa zostały już w większości województw zakończone, podobnie jest w przypadku jęczmienia ozimego. Trwają zbiory żyta i pszenżyta, a także pszenicy. Największe jest zaawansowanie prac na południu Polski.