Krajowe Zrzeszenie Producentów Rzepaku i Roślin Białkowych ocenia, że straty w tym roku wyniosą w rzepaku 10-20 proc. Zniszczenia głównie są spowodowane nadal przeciągającą się zimą, która powoduje gnicie roślin - na powierzchni zalegającego śniegu na polach tworzy się warstwa lodu w wyniku dodatnich temperatur w ciągu dnia, a ujemnych w ciągu nocy, przez co będą bardziej podatne na choroby.

Ta przedłużająca się zima i automatycznie związane z nią niskie temperatury spowodują, że znacznie skróci się długość wiosennego okresu wegetacji.

- Późne nadejście wiosny sprawi, że rozwojem roślin w dużej mierze będzie rządziła długość dnia. Rośliny zaczną rosnąć w bardzo szybkim tempie. Zanim zacznie się pełny wzrost w pierwszej kolejności rzepak i zboża muszą zregenerować się po długiej i chwilami bardzo mroźnej zimie - uważają przedstawiciele Grupy Osadkowski.

Jak zauważają, rzepak jest osłabiony i wykorzystał już większość zgromadzonych jesienią asymilatów.

- To wszystko sprawia, że rośliny będą potrzebowały intensywnego wsparcia w postaci nawożenia dolistnego. Gleba nie będzie na tyle ogrzana, aby składniki były dostępne. Jedyny skuteczny i szybki sposób dostarczenia mikro i makro składników to aplikacja dolistna - radzi Grupa Osadkowski.

Ich zdaniem uprawy nie mogą czekać na składniki pokarmowe, bo może to spowodować nieodwracalne obniżenie potencjału plonotwórczego. - Dlatego tak ważna jest cała gama makro i mikro składników, które katalizują wiele istotnych przemian w roślinach - dodają eksperci.