W uprawie rzepaku ozimego nawozy azotowe stosuje się najczęściej w dwóch dawkach. Drugą dawkę azotu rozsiewa się najpóźniej na początku pąkowania, czyli maksymalnie w cztery tygodnie po pierwszej. Jednak mając na uwadze konieczność rozpuszczenia się granul nawozowych i przemieszczenia się jonów do strefy korzeniowej, dawkę taką powinno się przyspieszyć, zwłaszcza jeśli okres przedwiośnia nie obfituje w opady.
W praktyce plantatorzy, którzy podali azot na początku marca (przypominamy – ze względu na nowy program azotanowy, można było z azotem wyjechać w pole najwcześniej 1 marca), powinni już myśleć o drugiej aplikacji. Potencjał wielu plantacji rzepaczanych ocenia się wysoko, warto zatem zadbać o każdy szczegół agrotechniczny.
Należy pamiętać, że wykonanie zbyt późno nawożenia azotowego, zwiększa podatność roślin na wyleganie, opóźnia i przedłuża kwitnienie, a także powoduje zbyt bujny rozwój wegetatywny, co skutkuje tym, że niżej położone kwiaty często nie zostają zapylone, a łuszczyny słabo są rozwinięte ponieważ dociera do nich zbyt mało światła. W konsekwencji opóźnienie nawożenia azotem prowadzi do spadku plonu i jego jakości, a także znacznie utrudnia zbiór.
W drugim terminie nawożenia rozsiewa się najczęściej 40 proc. wyliczonej pod oczekiwany plon całkowitej dawki azotu (przedział może być jednak szeroki od 25 proc.- 50 proc.) Są tacy plantatorzy, którzy bazują tylko na wysokiej pierwszej dawce. Niektórzy praktykują również dzielenie całkowitej dawki azotu na 3 dawki. Co w opini praktyków bywa kontrowersyjne, wówczas ostatnią niewielką dawkę podają także w fazie zielonej łuszczyny.
Komentarze