Sprawcą choroby jest pierwotniak jednokomórkowy o nazwie Plasmodiophora brassicae rozmnażający się za pomocą zarodników przetrwalnikowych.

Specyficznym objawem porażenia są kuliste lub maczugowate guzy na korzeniach głównych i bocznych. Początkowo mają barwę jasnokremowa, ale z czasem brunatnieją i rozpadają się.

Jest to równoznaczne z wprowadzeniem do gleby ogromnej ilości bardzo trwałych, odpornych na niekorzystne czynniki środowiskowe - mróz, susza, brak żywiciela - grubościennych zarodników przetrwalnikowych. Zachowują one żywotność przez 10-12 lat, lecz stwierdzono także przypadki ekstremalne, w których ożywały po 20 latach letargu w glebie. Procesowi rozpadu narośli towarzyszy charakterystyczny, bardzo nieprzyjemny zapach gnijącej kapusty. Choroba początkowo występuje na polu placowo, aby z czasem rozprzestrzenić się po całym.

Efektem zniszczenia znacznej części systemu korzeniowego jest więdnięcie roślin i przebarwienia liści na skutek niedoboru składników mineralnych.

Zaatakowane rośliny, jeśli nie zginą jesienią lub wczesną wiosną, mają zahamowany wzrost, mniejszą ilość rozgałęzień, wcześniej też kwitną i dojrzewają.

Tempo rozprzestrzeniania się choroby jest bardzo wysokie. Podczas konferencji zorganizowanej 14 maja br., przez Instytut Ochrony Roślin w Poznaniu i firmę Syngenta, a poświęconej integrowanej ochronie rzepaku ze szczególnym uwzględnieniem kiły kapusty, dr Ewa Jajor poinformowała, że jeśli 1 proc. rzepaku na plantacji wykazuje objawy porażenia kiłą, to po 3 latach choroba opanowuje 100 proc. roślin. Jest to wynik uzyskany w warunkach symulowanych, w których rzepak był uprawiany po sobie, niemniej dobitnie obrazuje bardzo wysoką dynamikę rozprzestrzeniania się choroby.

Zarodniki kiły infekują korzenie wszystkich gatunków z rodziny kapustowatych, w tym także chwastów.

W praktyce najczęściej jest to rzepak, który w rejonach o dużej powierzchni uprawy wysiewany jest na tym samym polu po 2- lub najwyżej 3-letniej przerwie.

Czynnikiem sprzyjającym utrzymywaniu się wysokiej liczebności zarodników w glebie jest uprawa gorczycy w poplonach.

Jak zauważył w swoim wystąpieniu prof. Marek Korbas, ograniczanie występowania kiły należy prowadzic kompleksowo. Z wykorzystaniem metod: agrotechnicznej, hodowlanej i chemicznej, choć ta ostatnia z braku zarejestrowanych środków ma charakter bardzo ograniczony.

Wśród zabiegów wyróżnił on znaczenie takich prac jak - przestrzeganie zmianowania i bezwarunkowe zachowanie przerwy w uprawie rzepaku na tym samym polu przez 3-4 lata. W gospodarstwach, w których część pól jest zakażona, należy wprowadzić płodozmian z polem wyłączonym (zakażonym kiłą), na którym wykluczona jest uprawa rzepaku przez 7-8 lat.

Pola wyłączone nie powinny być obsiewane w plonie głównym i międzyplonie żadną rośliną z rodziny kapustowatych.

Wykluczona jest m.in. rzodkiew oleista, wszystkie gorczyce (biała, czarna, sarepska), rzepik i takie warzywa jak: brokuł, brukselka, brukiew, kalarepa, kapusty głowiaste (wszystkie), kalafior, rzodkiewka, rzepa.

Uprawa mechaniczna gleby po zbiorze rzepaku sprzyja obniżaniu ilości zarodników kiły w glebie. Wydzieliny korzeni samosiewów rzepaku stymulują je do kiełkowania. Zniszczenie samosiewów przerywa cykl rozwojowy pierwotniaka i powoduje jego śmierć. Trwają prace nad dokładnym określeniem momentu wykonania mechanicznego zwalczania, gwarantującym maksymalna skuteczność.

Gleby o dobrej strukturze i uregulowanych stosunkach powietrzno-wodnych, nawet w wypadku zainfekowania kiłą, odznaczają się słabszym nasileniem jej występowania.

W roślinach następczych po rzepaku, jak również na okalających je miedzach należy niszczyć chwasty. Obecność tasznika pospolitego, tobołków polnych, gorczycy polnej, rzodkwi świrzepa, samosiewów rzepaku i innych kapustowatych przyczynia się do rozwoju kiły.

Rozwojowi kiły sprzyja odczyn gleby poniżej pH 6,5. Optymalny dla niej przedział to pH 5,3-5,7. Odczyn gleby powyżej 6,5 powstrzymuje zarodniki przed kiełkowaniem.

W rejonach występowania kiły kapusty nie należy przyspieszać siewu rzepaku ze względu na wyższą w tym czasie temperaturę gleby i powietrza, która sprzyja infekcjom siewek. Optymalna temperatura infekcji i szybkiego rozwoju choroby to 20-22oC.

Prace uprawowe na polach zainfekowanych należy wykonywać w ostatniej kolejności, a po ich wykonaniu sprzęt i koła ciągnika dokładnie wymyć z resztek ziemi.

Jeśli kiła wystąpiła w dużym nasileniu i nie ma możliwości zaniechania uprawy rzepaku przez wiele lat, można po dłuższej przerwie wysiać odmianę odporną z listy CCA (Wspólnotowy Katalog Odmian), np. SY Alister (Syngenta), Andromeda (Limagrein), Mendel (Rapool).

Nie należy mieszać przed siewem nasion odmian odpornych z nasionami odmian wrażliwych.

Niestety, dotychczas nie opracowano zaleceń chemicznego zwalczania sprawcy choroby w uprawach rzepaku.

Obecna na konferencji firma Syngenta przedstawiła bliższe informacje na temat SY Alister. Nie było ich wiele ze względu na niedawną rejestrację. Odmiana została dopuszczona do uprawy w UE na podstawie rejestracji w Niemczech.

W prowadzonych tam doświadczeniach okazała się najplenniejszą spośród odmian odpornych na kiłę. Nie odbiegała też plonem nasion od odmian konwencjonalnych. Cechę tę firma sprawdzała w warunkach polskich.

Wysiana została na polach porażonych kiłą jesienią 2011 r. w kilkunastu lokalizacjach.

Ze zrozumiałych dla wszystkich powodów nie wszędzie doczekała wiosny. Tam, gdzie to się udało (rejon północno-wschodni), plonowała o 1,1 t/ha ziarna wyżej niż odmiana konwencjonalna i o ponad 0,5 t/ha lepiej od innej odmiany z genem odporności na kiłę. To ważna informacja, bo pierwsze doświadczenia z uprawą rzepaku odpornego na kiłę wskazywały, że ceną za wprowadzenie nowego genu jest znaczna redukcja plonu. Znajdowało to swoje reperkusje finansowe. Materiał siewny odmiany odpornej jest droższy od tradycyjnego, co przy niższych plonach postawiło pod znakiem zapytania celowość jego wykorzystania.

W ocenie firmy, SY Alister odznacza się małymi wymaganiami glebowymi - szybkim rozwojem roślin jesienią, wysoką tolerancją na suchą zgniliznę kapustnych, dobrą zimotrwałością.

Jeśli ubiegłoroczne wyniki plonowania SY Alister znajdą potwierdzenie w kolejnych latach, będzie to oznaczało, że w hodowli rzepaku (uogólniając) dokonał się znaczny postęp, dzięki któremu w ręce rolników trafiło bardzo pomocne narzędzie w pokonaniu choroby, jaką jest kiła kapusty.

W Instytucie Ochrony Roślin w Poznaniu rozpoczynają się doświadczenia nad wykorzystaniem gorczycy białej do zwalczania kiły kapusty. Gorczyca wysiana na zainfekowanym polu ma pobudzić zarodniki pierwotniaka do skiełkowania i zainfekowania jej korzeni. Mechaniczne bądź chemiczne jej zniszczenie przerwie cykl rozwojowy patogena i jego eliminację. Obniży to ilość zarodników kiły w glebie. Kilkakrotny wysiew może doprowadzić do znacznego spadku nasilenia ich występowania, a tym samym zagrożenia chorobą. Naukowcy koncentrują się nad odpowiedzią na pytanie: Jak szybko po siewie gorczycy można ją np. zaorać, aby zniszczyć zasiedlającą jej korzenie kiłę?