Stan plantacji w dużej mierze w tym roku jest uzależniony od terminu siewu, co przekłada się na zastaną pogodę podczas wschodów. Dlatego wiele plantacji charakteryzuje się nierównomiernymi wschodami i różną fazą rozwojową.


Zdarzają się takie plantacje, gdzie rzepak ma 2-4 liści właściwych. Były one przeważnie wysiewane pod koniec sierpnia i trafiły na zimny wrzesień. - Z kolei te zasiane 15-18 sierpnia są bardzo bujne i wymagają absolutnie podwójnego skrócenia. Widziałem też taką plantację, którą wysiano 10 sierpnia. Obecnie rośliny mają tam korzeń długości co najmniej 4 cm, a część nadziemna też jest bardzo wybujała. Nie wróży to dobrego przezimowania, a w tej chwili już raczej nie da się z łanem nic zrobić - dodaje.

Jak zauważa Borecki w regionie można zaobserwować różnice w rozwoju związane z faktem czy wykorzystano odmianę mieszańcową czy liniową. Te pierwsze są na pewno silniejsze.

Wrzesień był miesiącem zimnym, stąd i rzepak przystopował swój wzrost, aby teraz w październiku - wystrzelić. - Rośliny często były żółte i osłabione, dlatego na takich plantacjach wówczas zastosowałem trzykrotne dokarmianie mikroelementami. Nie jestem za to zwolennikiem nawożenia azotowego jesienią - podkreśla Borecki.

Pogoda obecnie sprzyja wykonywaniu zabiegów fungicydowych, ale problemów jest też sporo. Ponieważ pogoda też wpływa na znaczne nasilenie porażenia przez choroby grzybowe - zwłaszcza suchą zgniliznę kapustnych.

Dużym kłopotem dla rolników w regionie jest też pojaw śmietki kapuścianej. - W okolicach Tarnowskich Gór na jednej roślinie można zaobserwować nawet 5 owadów. Nasilenie jest wyjątkowo duże i rolnicy nie wiedzą, co mają zrobić, a nawet często nie są świadomi problemu. Trzeba jednak pamiętać, że ten rok jest ostatnim, kiedy można stosować zaprawy rzepaku z grupy neonikotynoidów, które walczą z tymi szkodnikami. Co będzie za rok, skoro już teraz jest takie nasilenie śmietki, a nie będzie już środków chemicznych na nią - pyta Tadeusz Borecki.

Rzeczywiście działanie zapraw, które mają chronić przed szkodnikami, po blisko dwóch miesiącach od siewu osłabło. Dlatego przydałyby się zabiegi opryskiwania roślin. Niestety nie ma bezpośrednio zarejestrowanych preparatów do walki ze śmietką w okresie jesiennym, szkoda, bo środki np. na pchełki działają też na inne szkodniki.