Przy wiosennej lustracji rzepaku czasem okazuję się, że oprócz typowych oznak złego przezimowania jest on dodatkowo porażony pałecznicą - zgnilizną rzepakową, którego sprawcą jest grzyb Typhula spp.
Choroba, podobnie jak pleśń śniegowa zbóż i traw ma duże znaczenie gospodarcze tylko wtedy, gdy w przeciągu zimy powstaną odpowiednie warunki do jej rozwoju. Związane są one z grubością i długością zalegania pokrywy śnieżnej.
Najczęściej objawy chorobowe pojawiają się na polach, na których długo zalegała gruba pokrywa śniegowa (co najmniej 14 dni). Stąd zazwyczaj grzyb poraża rośliny położone w zagłębieniach i obniżeniach terenu lub przy często odśnieżanych drogach.
W ostatnich latach tylko lokalnie i na niewielu plantacjach stwierdzono jej występowanie. Natomiast w sezonie 2009/2010 obserwowano niespotykany wcześniej rozmiar szkód spowodowanych tym grzybem.
Objawy choroby są dość charakterystyczne, choć często mylone z ogólnym przemrożeniem rzepaku. Liście porażone przez grzyby mają barwę jasnobeżową, potem szarobrunatną, zasychają, są charakterystycznie posklejane i płasko zalegają na gruncie. Można zaobserwować na fragmentach roślin białoszarą, luźną grzybnię patogena. Na porażonych tkankach lub w ich pobliżu można dostrzec pojedyncze skleroty Typhula spp.
Pojawić się również mogą skupiska brunatnoczarnej grzybni. Są to objawy zasiedlających te organy (wtórnie) grzybów powodujących tzw. czerń (Alternaria spp., Cladosporium spp. i inne). Stożek wzrostu porażonych roślin jest brązowy i szybko zamiera. Część nadziemna bardzo łatwo oddzielała się od korzenia.
Pałecznica w niektórych krajach jest znana pod nazwą pleśni śniegowej rzepaku. Jak dotąd nie ma zarejestrowanych fungicydów przeciwko tej chorobie.
W naszym kraju występuje sporadycznie, a znaczenie gospodarcze ma wtedy, gdy zima obfituje w opady śniegu.


Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (1)