W roku 2012 na polach rzepaku, na których nie zastosowano fungicydów z funkcją regulatora wzrostu rośliny osiągnęły niespotykane od lat rozmiary. Ich wysokość dochodziła nawet do 40 cm, a szyjka korzeniowa była wysoko wyniesiona, nie mówiąc już o słabszym systemie korzeniowym. Inaczej sprawa wyglądało po aplikacji tych środków.


Jednak rok temu rolnicy za nasiona rzepaku uzyskiwali ceny nawet ponad 2 tys. zł/t, w tym są one znacznie niższe i obecnie w najlepszym wypadku przekraczają 1400 zł/t. Jak się jednak okazuje areał produkcji nie powinien się zmienić znacząco i te osoby, które od lat zajmują się uprawą rzepaku, w tym roku również będą mu wierni. Inwestycje w uprawę również powinno być takie same, bo rzepak jest wymagającą rośliną i producenci są tego świadomi.

Trzeba wiedzieć, że to właśnie jesienią buduje się fundament pod przyszły plon. Rzepak ozimy jest rośliną, która szczególnie mocno reaguje zniżką plonów na wszelkie zaniedbania agrotechniczne w tym czasie.

Fungicydy z funkcją regulatora wzrostu hamują rozwój chorób grzybowych oraz wzrost roślin, wpływają korzystnie na poprawę pokroju roślin, zwiększają ich korzenienie się oraz zdolność przezimowania. Poprzez ograniczenie wzrostu części nadziemnych rzepaku, doprowadza się do niższego osadzania się pąka wierzchołkowego oraz zwiększenia nie tylko systemu korzeniowego, ale również wzrostu średnicy szyjki korzeniowej, która magazynuje substancje zapasowe. Regulatory wzrostu mają też za zadanie zahamować wzrost pędów wierzchołkowych oraz poprawić kondycję roślin.