Taka sytuacja ma miejsce między innymi we wschodnich powiatach woj. kujawsko-pomorskiego, tj. powiaty: rypiński, brodnicki, lipnowski, golub-dobrzyń, czy włocławski. W regionach tych rzepaki słabe były już na jesieni.

Nadmierne opady nie sprzyjały prawidłowemu rozwojowi roślin, większość z nich przed spoczynkiem zimowym nie osiągnęła optymalnej fazy rozwojowej (korzeń cienki, przy szyjce korzeniowej o średnicy 5-6 mm, 7-8 liści rozetowych). Co więcej rośliny podtopione i przyduszone (brak tlenu w glebie), miały mizerne szanse na przezimowanie. 

Całą trudną sytuację w tych regionach pogorszyła końcówka zimy, kiedy to podczas najsilniejszych mrozów nie było tu grama śniegu. Mroźne wiatry wysmalały najsłabsze okazy, głównie położone na górkach, a stagnująca w dołkach zamarzająca woda w zastoiskach kończyła kres z kolei przyduszonym tam roślinom.

Obsada roślin żywych spada w wielu miejscach poniżej 10 r/m2, jest bardzo nierównomierna, a rośliny są bardzo słabe (wysmolone, wymoknięte).

Teoretycznie część z nich się zieleni, ale jak się przyjrzymy sytuacji bliżej, takie rośliny mają uszkodzony korzeń lub stożek wzrostu, co nie rokuje na przyszłość. Obecnie rośliny strzelają w pęd, mają słaby wigor, nie odtworzyły rozety i są słabo ulistnione. 

W związku z powyższym w regionach tych wiele plantacji jest obecnie likwidowanych i przesiewanych zbożami jarymi (głównie pszenica i jęczmień). Rolnicy deklarują, że część plantacji przesieją kukurydzą.