Objawy niedoboru fosforu na roślinach obserwowane późną jesienią lub po ruszeniu wegetacji to powszechne zjawisko i nie zawsze oznaczają one deficyt tego pierwiastka w glebie. Fosfor jako jedyny ze składników bez ograniczeń pobierany jest dopiero w temperaturze powyżej 20°C. W temperaturze poniżej 10-12°C pojawiają się poważne zaburzenia w przyswajalności tego składnika. Jeśli taka temperatura utrzymuje się dłużej, skutkuje to zazwyczaj pojawieniem się na roślinach wizualnych objawów deficytu fosforu. W miarę ocieplenia objawy deficytu ustępują.

Inaczej sprawa wygląda w przypadku porażenia roślin wirusem żółtaczki rzepy(TuYV). Możemy się w tym sezonie także spodziewać objawów tejże choroby, co należy wiązać z dość sporą presją mszyc (wektorów wirusa), które powszechnie notowane były jesienią. Objawami choroby wirusowej to również antocyjanowe przebarwienia na blaszkach liściowych rzepaku, zabarwione najczęściej od brzegu w kierunku do środka. W kolejnych fazach rozwojowych obserwuje się skarłowacenie roślin i słabszy jej rozwój. Porażone rośliny tworzą małą liczbę odgałęzień bocznych i redukują ilość nasion w łuszczynie.

Na tym etapie trudno odróżnić, czy mamy do czynienia z chorobą wirusową czy niedoborami mikroskładników. Pewność dałby wyniki testu ELISA. Wykonują go niektóre jednostki naukowe, jest to jednak bardzo drogie rozwiązanie. Nie ma sensu go wykonywać na własną rękę, gdyż w trakcie wegetacji rzepaku nie mamy i tak możliwości walki z infekcją wirusową (tylko walka z jesiennymi mszycami może ograniczyć rozprzestrzenianie się wirusów).

Niestety badania naukowe wykonywane w latach 2015-2016 przez naukowców z IOR – PIB w Poznaniu potwierdzają, że na 200 pobranych prób do analizy aż w 175 przypadkach wirus żółtaczki rzepy został potwierdzony w testach molekularnych i serologicznych. Należy zatem uważać, że problem wirusów w rzepaku należy traktować jako poważny.

Warto tu także zaznaczyć, że fioletowe liście i słabszy rozwój roślin może być również związany z uszkodzeniami systemu korzeniowego. Aby się o tym przekonać, wystarczy podejrzane rośliny wykopać i sprawdzić czy na korzeniu nie ma oznak infekcji kiłą kapusty (charakterystyczne narośla) lub uszkodzeń powstałych w wyniku żerowania śmietki kapuścianej (charakterystyczne kanały i blizny na korzeniu).