Na wielu plantacjach rzepaku są widoczne objawy niedoboru azotu. Dotyczy to głównie starszych liści, które są ponadto często porażone suchą zgnilizną kapustnych oraz białą plamistością rzepaku. Na szczęście przymrozki przyhamowały galopującą wegetację.
Długa jesienna wegetacja nie sprzyja roślinom rzepaku. Powoduje jego nadmierny rozwój i sprzyja powstaniu niedoborów pierwiastków. W łanach wyraźnie widać już niedobory azotu (pożółkłe najstarsze liście rzepaku) czy fosforu (fioletowe liście, naturalna reakcja rośliny na spadające temperatury). Objawy te potęgowane są w przypadku, gdy rzepak rośnie na polu o nieuregulowanym pH. Fioletowe przebarwienia mogą także świadczyć o zawirusowaniu rośliny głównie wirusem żółtaczki rzepy (TuYV). Wektorem choroby są mszyce.
Słabszy rozwój rzepaku oraz wyraźne przebarwienia roślin zwiastują jednak najczęściej problemy z systemem korzeniowym (żerowanie śmietki kapuścianej lub chowacza galasówka, występowanie kiły kapusty). Warto, obejrzeć dokładnie ten organ, by zdiagnozować przyczynę.
Listopad i grudzień to czas kiedy rzepak powinien hartować się. Niestety w ostatnich kilku latach miesiące te bywały zbyt łagodne, by rośliny dobrze mogłyby przygotować się na ewentualne trudne warunki zimowania. Na szczęście zimy okazywały się łaskawe i finalnie rzepak zimował dobrze. Nie powinniśmy jednak tracić czujności. Warto mieć świadomość, że osłabiony rzepak staje się podatny na wymarzanie, a nie możemy zapomnieć, że w naszej szerokości geograficznej zimy bywają srogie.
Przedłużona wegetacja to także ryzyko większej presji chorób oraz zbyt długiej aktywności szkodników, które dodatkowo osłabiają kondycję rzepaku.
Jak to wygląda w praktyce? Wpadamy z kamerką na losowo wybraną plantację rzepaku i wyliczamy kilka najczęściej występujących tegorocznych problemów dostrzegalnych w tej uprawie. A jak wyglądają Twoje plantacje rzepaku? Podziel się z nami swoimi spostrzeżeniami.


Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (2)