• Przekropna pogoda i wysokie temperatury przed żniwami to czynniki sprzyjające porastaniu ziarna w kłosie.
  • Porastanie dyskwalifikuje ziarno na cele piekarnicze oraz jako materiał siewny, obniża również jego wartość paszową.
  • Preparaty sklejające powlekają kłosy, tworząc na nich barierę chroniącą przed dużymi kroplami deszczu.

Opady potrzebne, ale spóźnione

Wysokie temperatury, silne nasłonecznienie i susza – takie warunki, panujące przez właściwie cały czerwiec doprowadziły do przedwczesnego dojrzewania zbóż. Pierwsze dni lipca przyniosły jednak na sporym obszarze kraju intensywne opady deszczu, miejscami nawet ulewy. Prognozy zapowiadają kolejne burze, przeplatane okresami słonecznymi, co na dosychających już plantacjach może doprowadzić do niekorzystnego zjawiska porastania, spotęgowane w łanach wyległych. Według eksperta, dr. hab. Łukasza Sobiecha z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, obserwowane i prognozowane tendencje zmian klimatycznych dają podstawy do twierdzenia, że z takimi warunkami atmosferycznymi będziemy mieli do czynienia coraz częściej. Problem porastania będzie więc dotyczył łanów zbóż jeszcze powszechniej.

Kiełkowanie, którego nie widać

Nasz rozmówca, dr hab. Łukasz Sobiech, zaznacza, że proces porastania rozpoczyna się wewnątrz ziarniaka zanim jeszcze możliwe będzie wizualne stwierdzenie jego symptomów. Wskaźnikiem ukrytego porastania jest liczba opadania, charakteryzująca poziom aktywności enzymów amylolitycznych zawartych w ziarnie. W przypadku pszenicy liczba opadania powinna mieścić się w zakresie 250-300 s. Zbyt niska (poniżej 150 s) dyskwalifikuje ziarno na cele piekarnicze oraz jako materiał siewny, obniża również jego wartość paszową. Porastanie dotyczy najczęściej zbóż nieoplewionych, mniejszą podatność na porastanie wykazuje owies oraz jęczmień. Niewidoczne dla oka, utajone kiełkowanie największe zagrożenie stwarza zwykle dla pszenicy i żyta uprawianych w celu produkcji mąki o wysokiej wartości wypiekowej. Doktor Sobiech podkreśla jednak, że gatunkiem najbardziej podatnym na porastanie jest pszenżyto i mimo iż zwykle uprawiane jest w technologiach bardziej ekstensywnych, w celu produkcji paszy na potrzeby własnego gospodarstwa, to warto podjąć kroki, które przedwczesnemu kiełkowaniu zapobiegną. Niekorzystne zmiany biochemiczne sprawiają bowiem, że ziarno staje się surowcem paszowym o słabej jakości, trudnym w przechowywaniu.

Sklejanie kłosów - niewielkie ryzyko i niewielkie koszty

Przekropna pogoda i wysokie temperatury przed żniwami to czynniki sprzyjające porastaniu. W tej sytuacji zasadne staje się stosowanie preparatów sklejających. Środki te są dobrze znane plantatorom rzepaku, ale wczytując się w etykiety, możemy znaleźć również wzmiankę o możliwości stosowania ich w zbożach ozimych i jarych. Preparaty sklejające powlekają kłosy, tworząc na nich fizyczną, półprzepuszczalną barierę chroniącą przed dużymi kroplami deszczu bądź rosy, jednocześnie pozwalając ziarniakom „oddychać”. Doktor Sobiech zapewnia, iż sklejanie kłosów zbóż nie wpływa na obniżenie zdolności kiełkowania. Istotną zaletą tych środków jest wpływ na ograniczenie porażenia przez sprawców czerni zbóż. „Preparaty sklejające nie działają oczywiście bezpośrednio na patogeny, ale tworzą dla nich kolejną, trudną do pokonania barierę” – mówi ekspert. Według naszego rozmówcy najlepszym momentem na sklejanie kłosów jest faza mleczno-woskowa, czyli ok. 2-4 tygodnie przed zbiorem. Dr hab. Łukasz Sobiech podsumowuje, że sklejanie kłosów oznacza co prawda dodatkowy zabieg do wykonania w łanie zbóż, jednak środki dedykowane do sklejania nie należą do kosztownych, mogą za to zabezpieczyć jakość plonu.