Nie będę szczegółowo opowiadać polskim czytelnikom o tym, co dzieje się teraz na Ukrainie, działania zbrojne można śledzić w polskich mediach. Powiem tylko, że trwa wojna, której celem jest całkowite unicestwienie narodu ukraińskiego. Jesteśmy bardzo wdzięczni naszym zachodnim sojusznikom, a przede wszystkim Polakom. Mieszkańcom Ukrainy, w tym rolnikom jest bardzo ciężko. Rolnictwo jest kluczowym sektorem ukraińskiej gospodarki, więc wiele zależy od jego normalnego funkcjonowania.

Ukraińskie rolnictwo w czasie wojny

Wielu rolników pod koniec lutego, kiedy wybuchła wojna, nie miało jeszcze czasu na naprawę sprzętu, zakup paliwa, nawozów, nasion i pestycydów. Agresja Rosji zakłóciła całą logistykę prowadzenia gospodarstw, a niektórzy rolnicy do dziś nie są w stanie przeprowadzić normalnej kampanii zasiewów. Znacznie trudniej jest tym gospodarstwom rolniczym, których pola znajdują się w strefie okupacji lub działań wojennych.

Rosjanie palą sprzęt rolniczy, zaminowują pola rolnikom

Nasi rolnicy są przyzwyczajeni do trudności i zawsze siali ziarno bez względu na wszystko, ale ten przypadek jest wyjątkowy: rosyjscy najeźdźcy rabują i niszczą wszystko na swojej drodze. Celowo palą sprzęt rolniczy, kradną zboże, niszczą infrastrukturę. Na polach jest dużo min i pocisków. Rosjanie poczuli się na tyle bezkarnie, że strzelają do cywilów. W związku z tą sytuacją w wielu regionach południowej, wschodniej i północnej Ukrainy sezon siewny się nie rozpoczął. 

Sytuacja w spokojniejszych, pod względem działań wojennych, regionach nie jest  dużo lepsza. Tam z kolei, oprócz problemów z zaopatrzeniem w surowce, w szczególności paliwo i części zamienne do maszyn rolniczych, rolnicy borykają się z brakiem pieniędzy. Faktem jest, że celowo zachowali zbiory słonecznika, kukurydzy i pszenicy do kwietnia, aby sprzedać je po wyższej cenie. Ale teraz ukraińskie porty morskie są zablokowane przez flotę agresora, więc pozostaje tylko spróbować wywieźć zboże na zachód koleją. Niemniej przepustowość tego rodzaju transportu jest kilkakrotnie mniejsza.

Żniwa pod znakiem zapytania

Dlatego jeśli sytuacja w portach nie zmieni się w najbliższych miesiącach, Europa i cały świat staną w obliczu dotkliwego niedoboru zbóż i oleju słonecznikowego. Z kolei ukraińscy rolnicy pozostaną bez pieniędzy niezbędnych na czas żniw i jesiennych zasiewów.

W ostatnich tygodniach rozmawiałem z wieloma ukraińskimi rolnikami. Teraz wszystkie ich myśli skupiają się na pomocy żołnierzom w pokonaniu rosyjskiego agresora. Wysyłają żywność na front, kupują kamizelki kuloodporne i hełmy, robią siatki maskujące i jeże przeciwczołgowe. Wszystko to wymaga dużo pieniędzy i wysiłku, ale ludzie rozumieją, że w przeciwnym razie wszystko stracą.

Wiosenne zasiewy na Ukrainie

Tam, gdzie rolnicy zdecydowali się wyjechać w pole, rozpoczęła się już kampania siewna. Nawet rolnicy z okupowanego regionu Chersonia pokazują, że nie boją się rosyjskich agresorów, wyjeżdżają w pole pod flagami narodowymi, sieją zboże, nawożą i opryskują.

W centralnych i zachodnich regionach Ukrainy akcja siewna przebiega niemal spokojnie, a to oznacza, że dostawy zbóż i chleba są niezagrożone. Czołowi ukraińscy eksperci prognozują tegoroczne zbiory na ok. 70 proc. względem ubiegłego roku. Oznacza to, że w czasie żniw na Ukrainie zostanie zebranych łącznie 60-70 mln ton różnych upraw – pod warunkiem, że sytuacja na froncie będzie dobra.

fot. Igor Pavliuk
fot. Igor Pavliuk

Zmiany w strukturze zasiewów: będzie więcej gryki i żyta

Jednocześnie wielu ukraińskich rolników, nie otrzymawszy importowanych nasion kukurydzy, soi i słonecznika, zmienia strukturę zasiewów. Sieją więcej dzikiej pszenicy, gryki, grochu, a nawet żyta. Są to dobre rośliny odżywcze i oczywiście będą poszukiwane na rynku krajowym i światowym.

Ponadto jestem pewien, że wielu rolników organizuje produkcję żywności – mąki, zbóż, oleju słonecznikowego, makaronów i innych. W warunkach blokowania portów morskich pozwoli to na uzyskanie dodatkowego zysku i poprawę wyników finansowych.

Na zakończenie chcę jeszcze raz podziękować Polakom za pomoc i powiedzieć, że Ukraina na pewno się obroni przed najeźdźcą. Wszyscy ludzie walczą z agresorem i już teraz rozumiemy, że apetyt Rosjan nie ogranicza się tylko do Ukrainy. Nie mamy wyboru, ale mamy w sobie złość i odwagę.