Rolnik prowadzi produkcję po to, aby na niej zarabiać. Nie robi tego charytatywnie, dla sportu czy dla idei. Musi wyżywić swoją rodzinę, zainwestować tak, aby mieć z biznesu pod chmurką dochód. To zadanie jednak przez ostanie sezony nie było łatwe. Według wyliczeń przedstawicieli Wielkopolskiej Izby Rolniczej z czerwca 2023 r. suma nakładów na ha pszenicy ozimej to ponad 8380 zł, a przychód jedynie 6530 zł (przy cenie za surowiec brutto 89 zł/dt). Przykład ten podkreśla znaczenie beznakładowych czynników, które istotnie wpływają na ostateczny wynik finansowy w uprawie zbóż.
Skupmy się na tych czynnikach – jest ich co najmniej kilka i mają duży potencjał, trzeba go tylko umiejętnie wykorzystać.
Dobór odmiany
Od tego należy zacząć. Oczywiście, każdy rolnik bierze pod uwagę opłacalność produkcji i mimo iż wiadomo, że wybór kwalifikowanego materiału siewnego niesie ze sobą postęp biologiczny, to nie zawsze jest on praktykowany. Taka sytuacja miała miejsce przez ostatnie lata, bo rolnicy w przypadku zbóż szukali oszczędności. O ile wysiew kukurydzy czy rzepaku odbywa się głównie z nasion kupionych u hodowców czy dystrybutorów, to już w wypadku zbóż w dużej części z tzw. samorozmnożenia. Nie jest to praktyka, którą pochwalamy i polecamy, ale faktem jest, że nadal wykorzystanie kwalifikowanego materiału siewnego nie przekroczyło w Polsce 17 proc., a śmiem twierdzić, że przez dwa ostatnie sezony było dużo niższe.
Dobór odpowiedniej do warunków klimatyczno-glebowych kreacji odmianowej to pierwszy i jeden z najważniejszych czynników beznakładowych, którymi można wpłynąć na wynik finansowy produkcji. Paleta i porównanie tych odmian są możliwe chociażby poprzez obserwację poletek doświadczalnych prezentowanych podczas licznie organizowanych imprez polowych. Dobrym rozwiązaniem jest śledzenie wyników doświadczeń prowadzonych przez jednostki badawcze, zwłaszcza Centralny Ośrodek Badania Odmian Roślin Uprawnych, których syntezą są Listy Odmian Zalecanych (LOZ) dla poszczególnych województw. Warto też przyjrzeć się wynikom Porejestrowego Doświadczalnictwa Odmianowego (PDO), w których przydatność zarejestrowanych odmian podlega weryfikacji.
Jak wybrać odmianę? Na pewno nie jest to proste zadanie, ponieważ obok odmian wpisanych do Krajowego Rejestru (KR) w uprawie znajduje się też bardzo dużo ze Wspólnotowego Katalogu Odmian Roślin Rolniczych (tzw. lista CCA). Prawidłowo dobrana odmiana przyczyni się jednak zarówno do wzrostu zbiorów w skali gospodarstwa, jak i jakości ziarna. Wpływają na to różne elementy, takie jak plenność, wierność plonowania, stopień mrozoodporności, odporność na wyleganie i porażenie najpowszechniej występującymi w danym rejonie chorobami grzybowymi. Nie bez znaczenia jest odporność na porastanie czy na czynniki stresowe, np. okresowe niedobory wody. Ważna jest też zdolność do szybkiej regeneracji po ustąpieniu warunków stresowych.

Czytaj więcej
Kombajn zatrzymany - bo jechał z hederemKlasa gleb i przedplon
Pszenica ozima „lubi” gleby o jak najwyższej klasie bonitacyjnej. Rekomendowane to te z kompleksu pszennego bardzo dobrego i dobrego. Zwykle jednak wysiewana jest na słabszych, bo te dominują w Polsce. Jest to możliwe z uwagi na osiągnięcia w hodowli. Do dyspozycji jest szeroka gama odmian o mniejszych wymaganiach glebowych, udanie plonujących na glebach kompleksów żytniego bardzo dobrego i dobrego. Niemniej w takich warunkach należy zadbać o wysoką kulturę tych gleb, poczynając od uregulowanego ich odczynu i co najmniej średniej zasobności w składniki pokarmowe.
Czynnikiem beznakładowym bezpośrednio rzutującym na efekt finansowy uprawy jest stanowisko uprawy, czyli miejsce w zmianowaniu. W naszym kraju udział zbóż w uprawie przekracza 70 proc., stąd bardzo często rok po roku uprawiane są na tym samym polu. Jęczmień, pszenżyto, żyto i kukurydza są najgorszymi przedplonami. Wraz z uprawą tych roślin łatwo przenosi się szereg chorób grzybowych. Szacuje się, że spadki plonu sięgają 15 proc. w porównaniu do uprawy po innych przedplonach.
Najlepszym przedplonem dla pszenicy ozimej są rośliny bobowate. Po pierwsze, mają właściwości fitosanitarne, oczyszczają pole z niepożądanych substancji. Po drugie, wpływają dodatnio na strukturę gleby, znacznie podnosząc jej kulturę. Dobrym przedplonem jest ziemniak uprawiany na oborniku i zbierany stosunkowo wcześnie, tj. w I dekadzie września. Nie opóźnia to terminu siewu pszenicy. Rolę dobrych przedplonów mogą pełnić rzepak i owies, jeśli były odpowiednio chronione przed chorobami i chwastami.
Generalnie im niższa klasa gleby, tym wpływ przedplonu na plon pszenicy ozimej ulega spotęgowaniu.

Czytaj więcej
Czy późne siewy rzepaku obniżają plony?Optymalny siew zbóż
Jak wiadomo, każde opóźnienie w siewie oddziałuje negatywnie na wysokość plonu. W Polsce optymalne terminy siewu pszenicy ozimej kształtują się następująco:
- rejon północno-wschodni i wschodni – od 15 do 25 września,
- rejon centralny i południowo-wschodni – od 20 do 30 września,
- rejon północno-zachodni i zachodni – od 20 września do 5 października,
- region Dolnego Śląska i Opolszczyzny – od 25 września do 10 października.
Coraz większa liczba producentów decyduje się na późnopaździernikowy oraz listopadowy siew. Powodem takiego stanu rzeczy najczęściej jest plan zasiewów w gospodarstwie, gdyż pszenica ozima niejednokrotnie stanowi roślinę następczą niestety po kukurydzy oraz późno zbieranym buraku cukrowym.
Rozwiązanie to wiąże się z ryzykiem wymarznięcia plantacji z racji niedojrzałości fizjologicznej roślin do przetrwania niskich temperatur. Najbardziej odpowiednią fazą roślin na spoczynek zimowy jest faza BBCH 11-12, czyli moment posiadania od 1 do 2 liści. Młode siewki są bardziej odporne na niskie temperatury, gdyż odżywiają się jeszcze z zapasów zgromadzonych w ziarniaku. Krytycznym momentem jest faza BBCH 13 (3 liści). Jest to stadium, w którym zapasów w ziarniaku już nie ma, a rośliny rozpoczynają dopiero odżywianie poprzez korzenie. Stężenie cukrów w soku komórkowym jest w tym momencie tak niskie, że nie gwarantuje dobrej zimotrwałości.
Przewidując opóźnienie terminu siewu, należy sięgnąć po odmiany w typie kompensacyjnym, a nie pojedynczego kłosa. Te pierwsze słabiej reagują wiosną na szybko wydłużający się dzień świetlny, przez co obniżka plonu ziarna w wypadku ich uprawy będzie mniejsza.
Co z wcześniejszymi siewami? Z badań wynika, że pszenica ozima wysiana w I dekadzie września daje plon niższy, a także jest silniej porażana przez grzyby chorobotwórcze i zasiedlana przez mszyce.
Ilość i głębokość siewu
Są to także czynniki beznakładowe. Im późniejszy siew, tym ilość wysiewu powinna być większa. O jaką ilość zwiększyć wysiew? Wszystko zależy od warunków pogodowych, odmiany oraz stanowiska. Nie należy jednak przekraczać normy 450 ziaren/m2.
Jeśli dotrzymujemy optymalnego terminu, ilość wysiewu łatwo wyliczyć – znając zalecaną obsadę dla danej odmiany, masę tysiąca ziaren (MTZ) i siłę kiełkowania, stosujemy wzór:
Ilość wysiewu w kg/ha = (MTZ x obsada) / siła kiełkowania.
Głębokość siewu jest jednym z kluczowych elementów w agrotechnice pszenicy ozimej. Zbyt płytki naraża węzły krzewienia na niekorzystne działanie mrozu. Zbyt głęboki powoduje tzw. piętrowe i opóźnione wschody, co osłabia tempo jesiennego wzrostu roślin i ogranicza ich krzewienie. Optymalna głębokość to 2-3 cm.
Komentarze