Dokonując gradacji ważności, można przyjąć, że najważniejszymi mikroelementami w uprawie zbóż są miedź i mangan (tabela 1.). Zatem w pierwszej kolejności rolnik powinien zadbać o pokrycie zapotrzebowania zbóż na te składniki, przy czym nie powinien zapominać o pozostałych, szczególnie cynku, gdyż o wysokości plonu decyduje składnik, który znajduje się w minimum w stosunku do potrzeb, choćby były one względnie nieduże (tabela 2.).

 

PLON DECYDUJE

Nawożenie zbóż uzależnione jest przede wszystkim od wysokości plonu, który chcemy uzyskać, a także - choć w mniejszym stopniu - od gatunku uprawianej rośliny. Charakterystyczne jest również to, że ilościowe zapotrzebowanie na mikroelementy w przypadku zbóż nie przekłada się bezpośrednio na gradację ważności, gdyż - jak już wspomniano - najważniejszym mikroskładnikiem jest miedź, która jest pobierana przez zboża w mniejszych ilościach zarówno od manganu, jak i cynku. Zatem znaczenie plonotwórcze (ważność) mikroskładników wynika z funkcji, jaką pełnią w roślinie. Generalnie mikroelementy spełniają rozliczne funkcje fizjologiczne, które można określić jako kontrolne i regulacyjne. Decydują o kierunku i szybkości przebiegu wielu ważnych procesów, jak np. fotosynteza (proces, w wyniku którego odbywa się wzrost i rozwój roślin) czy synteza i przemiany białek. Poza wpływem na powyższe czynniki w uprawie zbóż rola miedzi sprowadza się przede wszystkim do:

  • stymulacji rozwoju systemu korzeniowego;
  • stymulacji krzewienia;
  • zapobiegania redukcji źdźbeł kłosonośnych;
  • kontrolowania metabolizmu azotowego w roślinie;
  • kontroli przemieszczania azotu ze słomy do tworzących się ziarniaków (gwarantuje to zarówno wzrost plonu ziarna, jak i zawartości białka);
  • zwiększenia zdrowotności łanu.
Natomiast rola manganu polega przede wszystkim na: 
  • stymulacji pobierania fosforu, a przez to w sposób pośredni mangan ma wpływ na rozwój systemu korzeniowego i krzewienie;
  • kontroli gospodarki azotowej w roślinie;
  • zwiększeniu zdrowotności roślin.
Jak wynika z powyższego zestawienia, znaczenie miedzi i manganu w uprawie zbóż jest nie do przecenienia i tylko prawidłowe odżywienie roślin tymi składnikami może zapewnić dobrą efektywność nawożenia innymi składnikami pokarmowymi (między innymi azotem i fosforem), a także wysokie plony ziarna o dobrej jakości technologicznej. Dlatego warto sobie postawić pytanie: co zrobić, aby rośliny były prawidłowo zaopatrzone w te składniki? W tym celu należy zapoznać się przede wszystkim z charakterystycznymi objawami niedoborów tych składników, a także przyczynami ich występowania.

OBJAWY I PRZYCZYNY NIEDOBORÓW

Miedź należy do pierwiastków, które słabo przemieszczają się w roślinie i dlatego jej brakiem dotknięte są przede wszystkim młode liście, na których występują przebarwienia. Końcówki liści stają się białe lub szare, więdną i skręcają się. Jednocześnie występują kłosy o białym zabarwieniu, które nie zawiązały ziarniaków (choroba nowin). Choroba ta oczywiście skutkuje znacznie mniejszymi plonami ziarna. Natomiast objawy niedoboru manganu u zbóż w pierwszej kolejności obserwuje się na młodych, lecz w pełni wykształconych liściach. Przy czym w warunkach głębokiego niedoboru charakterystyczne symptomy pojawiają się także na najmłodszych i najstarszych liściach. Pierwszymi objawami są pasowe przejaśnienia liści, przechodzące w ciemniejące punkty rozmieszczone paciorkowato wzdłuż nerwów liściowych (tzw. szara plamistość). Punkty te powiększają się z czasem, w konsekwencji cały liść może ulec obumarciu i złamaniu. Objawy te często mylone są z naturalnym obumieraniem liści, niedoborem azotu lub z porażeniem grzybami.

Czynniki sprzyjające wystąpieniu niedoborów to:

  • Niska naturalna zasobność gleb. Szczególnie ubogie w miedź są gleby lekkie i bardzo lekkie. Natomiast gleby pochodzenia organicznego zwykle zawierają dużo miedzi ogólnej (całkowita zawartość tego składnika w glebie jest wysoka), lecz mało przyswajalnej, tj. tej, którą rośliny mogą pobrać z gleby i wykorzystać jako składnik pokarmowy. Natomiast niedobory manganu w pierwszej kolejności występują na glebach lekkich i organicznych, a także na glebach murszowych i rędzinach. Przy czym warunków ogólnych nie można bezpośrednio przełożyć na warunki występujące w własnym gospodarstwie. Aby mieć pewność, jaka jest zasobność gleby, którą posiadamy, koniecznie trzeba wykonać analizę agrochemiczną gleby. W tym miejscu warto podkreślić, że prowadzone badania jednoznacznie wskazują na fakt, że na przestrzeni ostatnich lat notuje się systematyczny spadek zasobności gleb w podstawowe mikroskładniki;
  • Stanowiska o dużej zawartości próchnicy. Substancja organiczna w glebie ma zdolność wiązania mikroskładników. Dlatego duża jej ilość może mieć negatywny wpływ na ich dostępność. W tym miejscu trzeba zaznaczyć, że zawartości materii organicznej nie można mylić z nawożeniem nawozami organicznymi (słoma, liście buraczane itp.) czy naturalnymi (obornik, pomiot ptasi, gnojowica itp.), które często stanowią bardzo dobre źródło mikroelementów dla roślin;
  • Wysoki odczyn gleby. Niedobory manganu mogą wystąpić już przy pH wyższym niż 6,0 - pierwiastek ten jest szczególnie "wrażliwy" na wzrost odczynu. Dlatego niebezpieczne jest “przewapnowanie" gleb lekkich, tu niedobory pojawiają się wcześniej. Poniżej wartości pH 6,0 niedobory są mniej prawdopodobne, ale trzeba koniecznie zadbać o odpowiednie warunki pobierania tego składnika z gleby. Dostępność miedzi, jak i cynku, zmniejsza się ze wzrostem wartości odczynu, ale nie jest to tak wyraźne jak w odniesieniu do manganu (niedobory wizualnie widoczne najczęściej obserwuje się przy wartościach powyżej pH 7,0);
  • Susze glebowe;
  • Wymywanie. Stosunkowo łatwo przemieszczane są w głąb profilu glebowego przyswajalne formy manganu, stając się przez to niedostępne dla roślin. Zjawisko to szczególnie groźne jest na glebach piaszczystych. Nieco trudniej natomiast dochodzi do przemieszczania się miedzi.
  • Duży udział w strukturze zasiewów roślin wymagających w stosunku do tych pierwiastków (przykładowo rośliny zbożowe), a także wysokie plony tych roślin, co zwiększa ich pobranie i wynoszenie z pola.
Przystępując do nawożenia zbóż mikroelementami, trzeba mieć na uwadze, że nawet gdy określimy zasobność gleby w przyswajalne mikroskładniki (w praktyce takie badania należą nadal do rzadkości), to sama analiza jeszcze niczego nie rozwiązuje, gdyż często bywa tak, że pomimo iż składnik znajduje się w glebie, to z różnych przyczyn nie może być pobrany przez roślinę. W doświadczeniach bardzo często uzyskuje się wzrosty plonów w wyniku aplikacji mikroelementów nawet w stanowiskach o wysokiej zasobności. Stąd też prawidłowe rozpoznanie ww. czynników wpływających na dostępność mikroelementów z gleby dla roślin jest jednym z głównych elementów prawidłowej strategii nawożenia tymi składnikami.

STRATEGIA NAWOŻENIA

Po ich zdefiniowaniu należy podjąć decyzję, czy plantacja, którą posiadamy, wymaga wspomagania mikroskładnikami. Jeśli tak, to wskazane jest nawożenie profilaktyczne, a nie czekanie na wystąpienie pierwszych objawów niedoboru. Wynika to z tego, że objawy niedoboru z jednej strony są często mało specyficzne (o czym wspomniano powyżej), a z drugiej równie często występują w postaci utajonej, a trzeba wiedzieć, że już niewielki niedobór może prowadzić do spadku plonu i jego jakości (wizualne objawy występują przy znacznym niedoborze składnika i ujawniają się zwykle w dłuższym okresie czasu). Zatem nawożenie interwencyjne, o ile jest jeszcze możliwe (zbyt późna faza rozwojowa roślin), to i tak jest spóźnione.

Mikroelementy w zbożach można stosować na wiele sposobów. Przy czym w praktyce dominuje nawożenie nalistne. Dokarmianie tymi składnikami powinno być przeprowadzone od fazy pełni krzewienia do początku strzelania w źdźbło. W zależności od potrzeb, w tym czasie można wykonać jeden lub dwa zabiegi. Jednocześnie przeprowadzone badania dowiodły, że nawożenie w późniejszym terminie, tj. w fazie pełni strzelania w źdźbło, jest znacznie mniej efektywne, a miedź stosowana w większych ilościach często bywa fitotoksyczna. Zatem gdy dokarmiamy zboża w tym okresie lub później, przykładowo azotem, magnezem czy siarką, nie ma sensu dokładanie do cieczy roboczej większej ilości mikroskładników. Dokładne zdefiniowanie dawki nawozów mikroelementowych w uprawie zbóż, podobnie zresztą jak w uprawie innych, nie jest łatwe. Przyjmuje się, że w zależności od dostępności mikroskładników z gleby i zastosowanej formy chemicznej składnika w nawozie dawka powinna wynosić od 0,5 do 3-krotnej wartości zapotrzebowania. W praktyce wskazane jest, aby nalistne nawożenie zbóż mikroelementami przeprowadzić roztworem cieczy składającej się z kilku składników (do mikroskładników można dodać azot, magnez i siarkę), a także w miarę możliwości połączyć je ze stosowaniem regulatorów wzrostu i/lub ochroną fungicydową (oczywiście o ile pozwala na to etykieta).