Powodem mogą być wirusy. Warunki pogodowe ostatniej jesień sprzyjały długotrwałemu atakowi szkodników. Występowały nawet trzy naloty mszyc, żerował także skoczek. Oba szkodniki są wektorami wirusów m.in. wirusa żółtej karłowatości jęczmienia (BYDV).
- Efekt jesiennego porażenia roślin ozimych widoczny jest właśnie wiosną. Intensywność objawów, przebarwień jest zróżnicowana. W sposób widoczny występuje na starszych roślinach. Porażone rośliny przez wirusy są krzaczastego pokroju, liście są suche, sztywne, przy dotyku szeleszczące. Zboża atakowane są przez różne wirusy - powiedział w rozmowie z redakcją prof. dr hab. Marek Korbas, kierownik Zakładu Mikologii Instytutu Ochrony Roślin – Państwowego Instytutu Badawczego w Poznaniu.
Przy porażeniu BYDV liście pszenicy przebarwione są na czerwono-pomarańczowo, jęczmienia na intensywnie żółto, pszenżyta na żółto. Jeśli porażenie BYDV występuje w życie liście będą rdzawo-brązowe, a u owsa amarantowo-fioletowe, w kukurydzy ciemnoczerwone.
Dodatkowo w warunkach niedoboru wody w glebie objawy chorobowe na nadziemnych częściach roślin są jeszcze bardziej wyraźne. Przebarwienia powstają na wierzchołkach liści i stopniowo ogarniają całą powierzchnię liścia. Najczęściej takie objawy występują placowo i po wiosennych nalotach mszyc chore rośliny są źródłem infekcji dla otaczających zdrowych roślin na polu. Tym samym obszar porażonych roślin się zwiększa.
Posucha i brak wystarczającej ilości wody u zbóż objawiać się będzie obumieraniem najstarszych liści, które żółkną i zasychają. Młode liście są zielone, ale w warunkach suszy żółkną także ich końcówki. Przy wysokich temperaturach i suszy brzegi blaszki liściowej mogą się zawijać.
W suchych warunkach żółte przebarwienia mogą wystąpić też po zastosowaniu zabiegów ochrony, zwłaszcza przy wykorzystaniu mieszanin zbiornikowych. Rośliny mają słabszy turgor, są bardziej wrażliwe na działanie preparatów i przez to silniej reagują. Takie przebarwienia (nie mylić z przypaleniami) na ogół ustępują po kilku- kilkunastu dniach pod warunkiem, że jest dość wilgoci w glebie. Obecnie przez kraj przeszły opady deszczu, jednak nie sposób mówić że rozwiązały problem z suszą. Uratowały w tej chwili rośliny, ale deficyt wody wciąż występuje.
Komentarze